Pod koniec XX wieku coraz częściej nie tylko mówiło się na temat Nowego Światowego Ładu, ale także zaczynało się go realizować i to najczęściej wbrew woli zainteresowanych narodów, państw i historycznych instytucji politycznych. Stąd też konieczność zaznajomienia się wszystkich z tym zagadnieniem, według zasady : „nic o nas bez nas”.
Powstają pytania : skąd się wzięła idea, pomysł i doktryna polityczna „Nowego Światowego Ładu” ? Na czym ona polega, kto i jak go realizuje, i w czyim interesie ? Czy może on rozwiązać najpilniejsze problemy pokojowego współżycia państw i narodów w naszych czasach, a przede wszystkim, czy dzięki temu „Nowemu Światowemu Ładowi” (The New World Order) można będzie uniknąć wojny atomowej ?
Od niepamiętnych czasów współżycie między różnymi państwami było bardzo skomplikowane. Z jednej strony usiłowano dojść do pokojowego ułożenia stosunków z sąsiadami, a z drugiej często uciekano się do podstępnych spisków, a także do zaskakującej wojny lub też do niszczących rewolucji, którymi usiłowano osłabić przeciwnika.
Obecny SPISEK MIĘDZYNARODOWY, usiłujący narzucić siłą i gwałtem wszystkim narodom i państwom ów „Nowy Światowy Ład”, został już zaplanowany przez niemieckiego Żyda Adama Weishaupta1 w drugiej połowie osiemnastego wieku, co nie wyklucza, że być może miał on i jakiś wcześniejszy początek. Ważne jest jednak przede wszystkim to, że pomysły te nie były wyłącznie polityczne, ale przede wszystkim ideologiczne, chodziło bowiem o zniszczenie ówczesnego „ładu historycznego”, w którym przeważały jeszcze wpływy chrześcijaństwa. Celem głównego spisku Weishaupta było radykalne niszczenie chrześcijaństwa lub – co najmniej – zepchnięcie go do roli religii wyłącznie prywatnej, a więc bez wpływów na życie społeczne i polityczne. Weishaupt zaplanował rewolucję we Francji dla niszczenia poprzez nią wpływów Kościoła, co zostało zrealizowane w latach 1789-1799.
Jedną z najważniejszych prac na temat Rewolucji Francuskiej jest ogromne, doskonale udokumentowane dzieło ks. Augustyna Barruela (1741-1820). Barruel przez wiele lat studiował całą dokumentację Weishaupta, skonfiskowaną przez rząd Elektora Bawarskiego, aby zbadać czy i do jakiego stopnia Weishaupt miał wpływ na przygotowanie rewolucji we Francji. Przypomnijmy, że Barruel poza swym ojczystym językiem, jakim był francuski, doskonale władał językami angielskim i niemieckim, gdyż prawie całą swą młodość spędził na studiach w Wiedniu, a później na wygnaniu w Anglii, stąd też miał możliwość dokładnego zbadania całej niemal korespondencji między Volatairem, Diderotem, D’Alembertem i innymi z królem Fryderykiem, z cesarzową Katarzyną, z królem szwedzkim Gustawem III, a nawet z królem Stanisławem Poniatowskim.
Wniosek Barruela jest następujący : „Dans la Revolution française tout, jusqu’a ses forfaits les plusé pouvantables, tout a été prévu, médité, combine, résolu, statué pardés hommes qui avaient seuls le des conspirations ourdies dans des sociétés secrétes”, czyli „W rewolucji francuskiej wszystko, aż do najokrutniejszych zbrodni, zostało przewidziane, przemyślane, zaplanowane, rozstrzygnięte, ustanowione… przez ludzi, którzy ciągnęli za sznurek przygotowane konspiracje w tajnych stowarzyszeniach”.
Niestety, aż po dziś dzień dokumentacja ta nie została wystarczająco przestudiowana, aby ustalić, do jakiego stopnia konspiracja Weishaupta miała wpływ na przygotowanie rozbiorów Polski. Tylko część owej dokumentacji znajduje się w dziele Barruela „Memoires pour servir a l’histoire du Jacobinisme”, dwa tomy, tom pierwszy stron 529 i tom drugi stron 574, ostatnio ponownie wydane we Francji przez Diffusion de la Pensee Française, 1973. Oczywiście Barruel wybrał z owej dokumentacji tylko to, co się odnosiło do przygotowania rewolucji francuskiej z lat 1789-1799, pomijając to, co się odnosi do rozbiorów Polski. Ta część czeka na badacza Polaka.
Dla realizacji swych zamiarów Weishaupt założył zakon Iluminatów w dniu pierwszego maja 1776 roku i aż do dziś obchodzi się we wszystkich krajach owo „święto” pierwszego maja.
To dopiero pod koniec XX wieku wymyślono uzasadnienie „święta” pierwszego maja, jako obchodu rzekomego dnia „męczenników” z Chicago, co jest wierutnym kłamstwem, gdyż w owych zajściach strajkowych w fabryce maszyn rolnych Cormicka w Chicago nie było żadnych „męczenników” wśród robotników, a zostało zabitych tylko kilkunastu policjantów z kapitanem Wardem na czele (przez bombę rzuconą przez terrorystów przybyłych w tym celu z Europy, którzy nie mieli nic wspólnego ze strajkującymi robotnikami, czego dowodem jest, między innymi, piękny pomnik wystawiony kapitanowi Wardowi na głównym placu w Chicago). Nadto, zajścia w Chicago nie miały miejsca pierwszego maja, a wiele dni później, jak to można stwierdzić czytając gazety z owych lat w tamtejszej bibliotece publicznej. Jedynym wydarzeniem w historii nowoczesnej, które miało miejsce dnia 1 maja 1776 roku jest wspomniane ogłoszenie założenia nikczemnego Zakonu Iluminatów, złożonego z samych maniaków (czyli wariatów), którzy uważają się za powołanych do rządzenia całym światem, a więc różnych Hitlerków. Tak więc „święto pierwszego maja”, tak uroczyście obchodzone we wszystkich krajach, jest dowodem ludzkiej głupoty, która sama nie wie, co świętuje.
Weishaupt, zakładając Zakon Iluminatów, wykorzystał w tym celu ówczesną masonerię, co zresztą doprowadziło do konfliktów między nim i masonerią, gdyż masoneria chciała wykorzystać Wieshaupta, a tenże masonerię (zob. biografię Weishaupta w ramce). Skończyło się tym, że Weishaupt został aresztowany, osądzony i skazany na śmierć przez sąd bawarski. Po śmierci Weishaupta w 1830 r. jego uczniowie założyli nową tajną organizację zwaną „Totenkopf und Knochens” (Czaszka i Piszczele), która miała na celu urzeczywistnienie owego „Nowego Światowego Ładu”, dzięki któremu Niemcy staliby się panami świata. Do niej należał Adolf Hitler, który na serio zabrał się do dzieła realizacji „Nowego Światowego Ładu”, oczywiście na swój sposób i przy pomocy organizacji „Czaszka i Piszczele” (stąd też owe symbole na czapkach esesmanów, tak nam dobrze znane z czasów ostatniej wojny). Za Hitlerem stało jednak Wall Street.
Powiedzenie „za Hitlerem stało Wall Street” ma podwójne znaczenie. Pierwsze w tym sensie, że Hitler został wybrany przez grupę bankierów z „Wall Street”, no i oczywiście także z „Broadway 120”, jako instrument do wywołania i pełnego zrealizowania II wojny światowej, zaplanowanej przez „Skull and Bones” już w początkach drugiej połowy XIX wieku, co dokładnie opisuje Antony Sutton, a więc jako drogi do częściowej realizacji Nowego Światowego Ładu (The New World Order). Drugie zaś znaczenie w sensie konkretnego finansowania całej awantury Hitlera, od początku aż do końca, czyli aż do jego samobójczej śmierci, i to nie tylko ze wspomnianych względów politycznych (realizacja The New World Order), ale także i z racji finansowych, czyli zrobienia wielkiego biznesu na tejże wojnie. Jak w praktyce Hitler był przez cały czas finansowany przez „Wall Street i Broadway 120” opisuje dokładnie i drobiazgowo Jacques Attali w swojej książce „Un homme d’influence Sir Siegmund G. Warburg, 1902-1982”. Przypomnijmy, że Jacques Attali był jednym z najważniejszych urzędników Banku Warburga, stąd też znał doskonale wszystkie sekrety bankowe swojego patrona, a w 1993 r. był głównym protagonistą realizacji „Nowego Światowego Ładu” w Europie.
Jeszcze przed urodzeniem Hitlera tym planem już się zainteresowali Żydzi amerykańscy z „Wall Street” i z „Broadway 120”. Wysłali delegację do Niemiec, która zbadała całą sprawę i uzyskała upoważnienie założenia analogicznej tajnej organizacji w Stanach Zjednoczonych, pod tą samą nazwą, ale już po angielsku, a więc już nie „Totenkopf und Knochens”, lecz „Skull and Bones”. Początkowo należeli do niej tylko niektórzy milionerzy z „Wall Street” i z „Broadway 120”. To oni wypracowali nowy plan „The New World Order”, a przede wszystkim tajnego „rządu światowego”. Plan ten miał być urzeczywistniony przez trzy kolejne wojny światowe, z których dwie już zostały zrealizowane. Istnieje jednak duża różnica między planami Weishaupta i „Skull and Bones”. Ci ostatni włączyli weń przede wszystkim biznes, czyli fantastyczne zyski z wojny ; przemysł wojenny okazał się bowiem jak najbardziej zyskowny. Każdy dzień walk dawał tym bankierom ogromne zyski finansowe, stąd też obie wojny światowe były przez nich sztucznie przedłużane.
Niektórzy autorzy książek na ten temat przypuszczają, że tajna organizacja amerykańska „Skull and Bones” istniała już około roku 1830, gdyż już w tym czasie na dolarowym banknocie ukazał się symbol masonerii w formie niedokończonej piramidy z napisem „Novus Ordo Seclorum”, czyli „Nowy Ład Świecki”, a więc ład bez religii. Symbol ten znajduje się na banknotach jednodolarowych aż do dziś, a więc Stany Zjednoczone jako państwo oficjalnie deklarują się protektorem i realizatorem programu „Nowego Ładu Świeckiego”, i to już od przeszło stu osiemdziesięciu lat.
Tak więc już w pierwszej połowie XIX wieku centrum planowania „Nowego Ładu Światowego”, czy też „Nowego Ładu Świeckiego” przeniosło się z Bawarii (Niemiec) do Stanów Zjednoczonych, z Ingolstadtu do Nowego Jorku.
dokończenie w następnym numerze
Ks. prof. Michał Poradowski
1.) Prawdopodobnie pierwszą biografią Weishaupta jest praca Johna Robisona, profesora filozofii na Uniwersytecie w Edynburgu (Szkocja) i sekretarza The Royal Society of Edinburgh, zatytułowana „Proofs of a Conspiracy, 1798”. O konspiracji Weishaupta informuje praca Henry Costona „La Conjurations des Ilumins”. Wspomniana praca Johna Robisona przedstawia Weishaupta jako kosmopolitę, ateusza, oszusta i komunistę (gdyż był zwolennikiem zniesienia własności prywatnej, w której, jak J. J. Rousseau upatrywał źródła nierówności wśród ludzi, a więc materializmu, bo ludzie różnią się między sobą przede wszystkim tym, kim są, a nie tym, co posiadają)