Zmiażdżono mu głowę,
Wybito mu oczy.
Nos rozcięto na dwoje;
Język przycięty,
i zęby wybite,
By przestał myśleć,
By nic już nie wiedział,
By nie oskarżał,
I nie upominał…
Zbrodniarzu,
Piłujący katolików,
Wierny uczniu swoich nauczycieli,
Czemu godzisz w głowę,
A zostawiasz serce?
Ono nadal mocno bije,
I nie chce przestać,
Aż zabrzmi jak dzwon…
Na alarm
Dla sprawiedliwości,
Dla wolności,
Dla Polski…
Kapłanie,
Żołnierzu!
Pokorny wobec Boga,
Ale niepokorny dla komuny,
Niepokorny dla kupczących Polską,
Nie opieraj się już śmierci,
Bo już swoje zrobiłeś…
I powiedz wtedy do Pana,
Na którego wezwanie
Stanąłeś w dwuszeregu:
Melduję… próbowałem…
Siałem święty niepokój serca
I lęk przed grzechem,
Budziłem zgaszone sumienia
Dla Ciebie… i dla Polski…
Lecz żal odchodzić,
Bo zostało
Tak wiele do zrobienia.
Ks. Mieczysław Jarząbek
„Epitafium dla Kolegi" odczytał w czasie uroczystości pogrzebowych kolega kursowy z seminarium zamordowanego kapłana ks. Mieczysław Jarząbek.