French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Gdy wiara naprawdę przenosiła góry

w dniu sobota, 01 marzec 2008.

Cud góry Mokattam w Kairze

Historia ta rozegrała się w Egipcie w 679 roku po Chrystusie. W czasie panowania Al-Muizza, który był pierwszym władcą Egiptu z dynastii Fa­tymidów, rząd islamski ambiwalentnie traktował koptów (chrześcijan egipskich, których kościół zo­stał założony w Aleksandrii przez św. Marka Apo­stoła), stosując wobec nich na przemian sympatię i tolerancję oraz okrucieństwo i brutalność. W tym czasie tron św. Marka był pusty od prawie dwóch lat. W końcu biskupi i przywódcy społeczności koptyjskiej ze­brali się w kościele św. Sergiusza, żeby wybrać możliwych kandydatów. W czasie ich obrad do kościoła wszedł Abraham Syryjczyk, człowiek od­dany religii i pobożności. Jednomyślnie postanowili go wybrać.

Zabrali go do Aleksandrii, gdzie został konse­krowany jako 62. Patriarcha. Abraham był z po­chodzenia Syryjczykiem. Był bogatym kupcem, który odwiedzał Egipt wiele razy i w końcu tam zamieszkał. Znany był ze swojej dobroci, pobożno­ści i umiłowania biednych.

Po święceniach, rozdzielił połowę swojego majątku ubogim, a drugą przeznaczył na budowę kościołów w całym Egipcie. Jeśli chodzi o Al-Mu­izza, to był on znany z tolerancji i zainteresowania dyskusjami na tematy religijne. Jednym z jego mi­nistrów był Ibn-Killis, Żyd, który powiedział mu, że w księdze Nazarejczyków (chodzi oczywiście o Nowy Testament) jest napisane, iż: „Jeśli będzie­cie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się." (Mt 17,20 i Mk 11,23) Pokazał on ten werset kalifowi i przekonał go, żeby rzucił wyzwanie Pa­pieżowi (tytuł nadawany przywódcy religijnemu koptów), aby ten, jeśli ma tak małą wiarę jak ziarnko gorczycy, rozkazał górze Mokattam, znaj­dującej się na wschód od Kairu, by ta poruszyła się.

Kalif posłał po Papieża i zapytał go, czy taki werset naprawdę istnieje. Kiedy Abba Abraham potwierdził, że jest to prawda, Al-Muizz zażądał, żeby to udowodnił, bo inaczej koptowie zostaną wycięci w pień. Papież poprosił o trzydniowe odro­czenie.

Sytuacja była tragiczna. Życie jego ludzi wi­siało na włosku.

Udał się on prosto do kościoła św. Marii, posłał po biskupów i księży i nakłonił ich do postu i mo­dlitwy w ciągu tych trzech dni. Przed świtem trze­ciego dnia Papież wyczerpany zmartwieniem i dłu­gim czuwaniem, jakie prowadził, zasnął.

Maryja Dziewica przyszła do niego we śnie i zapytała: „Co się z tobą dzieje?" „Moja Pani, wiesz zapewne, co się stało", odpowiedział. Zaraz potem pocieszyła go i powiedziała, że kiedy będzie szedł przez żelazną bramę, prowadzącą na rynek, spo­tka tam jednookiego człowieka, niosącego bukłak wody. To jest człowiek, który poruszy górę, powie­działa.

Ze swoją własną wiarą wyszedł na zewnątrz i stało się tak, jak powiedziała Maryja. Papież wy­szedł pospiesznie wczesnym rankiem, żeby zrobić to, co powiedziała Maryja i spotkał Szymona Gar­barza. Zapytał go, co ten robił o tak wczesnej po­rze. Szymon odpowiedział, że nosił wodę chorym i starym, którzy sami nie mogli jej sobie przynieść. Powiedział, że robi to każdego ranka – nosi na plecach bukłak z wodą dla potrzebujących – przed pójściem do pracy w garbarni skór. Kiedy Papież wyjaśnił swoje zamiary, Szymon był z początku niechętny, ale gdy dowiedział się o wizji Papieża, oddał się do jego dyspozycji.

Prosty człowiek. Żadnych wspaniałych szat. Żadnego błyszczącego złota czy ludzkiej dumy, tylko chwała Boża… noszący wodę potrzebującym. Służący swoim braciom i siostrom. Był człowie­kiem, z którym Abraham dzielił miłość posługi biednym. Ci dwaj dzielili się sercem. Sercem Chry­stusa.

Ci dwaj poprowadzili wielkie zgromadzenie wiernych i poszli pod górę Mokattam. Za nimi szli kalif i jego minister, który zdążył już podburzyć wielu ludzi przeciwko koptom. Abraham odprawiał mszę, a tłum śpiewał po nim Kyrie Eleison, błaga­jąc o miłosierdzie Boże. Uklękli trzy razy, kiedy Papież uczynił znak krzyża majestatycznym ge­stem, rozciągającym się od jednego końca góry do drugiego.

Góra zatrzęsła się gwałtownie, jakby mocne trzęsienie ziemi dotknęło powierzchni lądu. Potem zaczęła się wznosić. Za każdym razem, gdy wierni podnosili się ze swoich modlitw, góra wznosiła się. Kiedy klękali, ona także osuwała się z wielkim hu­kiem na ziemię. Powtórzyło się to trzy razy i za każdym razem, gdy góra się wznosiła, promienie słońca, które było za nią, wpadały przez przestrzeń oddzielającą ziemię od góry i były wyraźnie wi­doczne dla zebranego tłumu.

Na ten budzący grozę widok, Al-Muizz zawołał: „Bóg jest Wielki!" Odwracając się do Abrahama, powiedział: „To jest wystarczający dowód na to, że twoja wiara jest prawdziwa". Oczywiście to cu­downe wydarzenie wywołało zamieszanie wśród tłumu. Kiedy porządek został przywrócony, Abba Abraham zaczął szukać Szymona, który ukrywał się za Papieżem w czasie modlitw, ale nigdzie nie można go było znaleźć.

Po wzniesieniu się góry kalif, który wciąż trząsł się ze strachu, objął ciepło Papieża. Zapoczątko­wało to długą przyjaźń między nimi. Kalif poprosił Papieża, żeby określił swoją nagrodę. Po chwili wahania, Papież poprosił o pozwolenie na odbu­dowę i renowację kilku kościołów, a zwłaszcza ko­ścioła św. Merkurego w Babilonie, który dziś jest częścią starego Kairu. Kościół, który został częściowo zburzony, był używany jako ma­gazyn cukru.

Kalif zaproponował pieniądze z państwowego skarbca na rekonstrukcję kościoła, ale Abraham nie przyjął ich. „Ten, którego Kościół budujemy, nie potrzebuje pieniędzy tego świata i jest zdolny po­magać nam, dopóki nie skończymy naszej pracy", powiedział Abraham. Papież zadekretował też, że trzydniowy okres łaski, o który poprosił kalifa i który on oraz jego biskupi i księża spędzili na modlitwie i poście, będzie stałym okresem postu przestrzega­nym przez wszystkich koptów każdego roku.

Te trzy dni zostały dodane do czterdziestu dni postu przed Bożym Narodzeniem. Zatem post ad­wentowy stał się czterdziestotrzydniowym okre­sem, zaczynającym się 25 listopada. Niedługo po tym, jak cud miał miejsce, Al-Muzziz postanowił przejść na chrześcijaństwo. Zbudowano dla niego w kościele św. Merkurego chrzcielnicę, wystar­czająco dużą na zanurzenie dorosłego mężczyzny. Chrzcielnica ta istnieje do dziś i znana jest jako „Maamoudiat Al-Sultan", co znaczy baptysterium sułtana.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com