Poprzez działalność Instytutu Louisa Evena dla Sprawiedliwości Społecznej, Pielgrzymi św. Michała Archanioła pomagają wnieść doświadczenie Ewangelii i nauki społecznej Kościoła do świata
biskup diecezji Bondo z Demokratycznej Republiki Konga, członek Episkopalnej Komisji Sprawiedliwości i Pokoju
Nasz profesor Alain Pilote jest naprawdę pilotem, który zaprowadził nas w bardzo odległe miejsca. Z przyjemnością za nim podążaliśmy. Szczególnie chciałbym podkreślić fakt, który mnie uderzył: było to mistrzostwo nauki społecznej Kościoła w wykonaniu osoby świeckiej. Po raz drugi spotkałem się z tym, że osoby świeckie mogą pomóc nam, duchownym, w zrozumieniu dokumentów napisanych przez Papieży. Są one na ogół adresowane do biskupów i ludzi dobrej woli. Tym razem zetknąłem się z grupą świecką, która naucza społecznej nauki Kościoła; to naprawdę do mnie trafiło.
Zaprezentowano szczegóły techniczne, z dobrze dobranych i uporządkowanych tekstów. Całość była zrozumiała i spójna. Kiedy przybyłem [do Kanady], przede wszystkim przyciągnął mnie właśnie ten aspekt... zobaczyłem ludzi świeckich, którzy opanowali tę naukę i sprawiło mi to wielką przyjemność. Nigdy nie widziałem tylu zdjęć Ojca Świętego i to osoby świeckie je pokazywały, mówiły, że zrobił on to czy tamto, opublikował taką encyklikę w takim roku, a tu są świetne pomysły w niej zawarte. Ta biegłość naprawdę mną poruszyła... Dziękuję ludziom świeckim, którzy ożywiają i poświęcają się Kościołowi. Ci, którzy pragną poznać Kościół, którego są najlepszą częścią, Kościół, który ma istotne przesłanie dla społeczeństwa.
Są dwie rzeczy, o których się tu dowiedziałem. Po pierwsze, ważna kwestia długów na świecie, z ich skutkami dla naszych krajów w Afryce. Wiele razy mówiliśmy o naszych rządach, ale teraz zaczynam rozumieć, że wielkim problemem są bankierzy. Nasze kraje są trzymane za gardło. Prawdopodobnie ludzie nie bardzo zdają sobie z tego sprawę, lecz teraz nadchodzi chwila, aby ich oświecić. Właśnie dlatego pomysł poinformowania aktorów sceny politycznej jest bardzo ważny. Powinni oni wziąć pod uwagę, że rozwiązanie leży tutaj. Alain Pilote przypomniał nam, że każde społeczeństwo, każdy kraj powinien tworzyć swoje własne pieniądze bez odsetek! Jeżeli, na poziomie narodowym w to uwierzymy i wyzwolimy ludzi, to sądzę, że będzie to wielki krok naprzód.
Druga kwestia, którą nam przedstawiono, to to, że jest to walka ze złem. System jest zły od początku. Zostało to w pełni pokazane w czasie tygodnia naukowego. Powinniśmy poświęcić całą naszą inteligencję i siłę na wykorzenienie go. Dodano jeszcze jeden element – wymiar duchowy. Jest to walka ze złem, przeciwko szatanowi. Wasz emblemat, który zabieramy ze sobą przedstawia zwycięstwo św. Michała Archanioła nad szatanem... Codziennie, w litanii, którą sam ułożyłem, modlę się: „Św. Michale, chroń moją diecezję; św. Gabrielu, chroń moją diecezję; św. Rafale, chroń moją diecezję". Powierzam swoją diecezję opiece Archaniołów, wiedząc, że bitwa, którą toczę jest bardzo trudna i ufam, iż ci opiekunowie, których daje nam Kościół pochodzą od Pana Boga. Jestem w to również zaangażowany duchowo i z wielką radością przyjmuję ten dar [proporzec św. Michała], ponieważ również to wkracza w naszą duchowość.
Najważniejszym problemem w mojej diecezji jest głód. Jest to problem braku żywności: ludzie nie mogą zaspokoić głodu. Po przyjeździe tutaj słyszałem to wiele razy, dotknęło mnie to i uderzyło: pierwszą potrzebą człowieka jest jedzenie, nakarmienie populacji. Cóż za wezwanie dla mnie! Tematem tygodnia naukowego jest: „Chleb powszedni dla wszystkich!". Bardzo dziękuję za przypomnienie nam o tej podstawowej sprawie chleba dla wszystkich. Dla nas nie jest to problem fikcyjny; to rzeczywista potrzeba populacji. Nasz wykładowca cytował św. Tomasza z Akwinu, który powiedział, że musi być zapewnione minimum egzystencji, aby móc żyć w cnocie; po pierwsze, wszyscy muszą jeść.
Powrócę do domu z tymi nowymi pomysłami, które powinny posłać nas w drogę i popchnąć do działania, nie możemy po prostu zachować dla siebie radości z posiadania tej wiedzy, ale musimy pójść naprzód i działać... Musimy wpływać na tych, którzy rządzą... w tym sensie musimy się zaangażować. Nie wolno nam pozwolić politycznym i ekonomicznym macherom prowadzić nas beztrosko – przypomina mi to interwencję kardynała Tumi z Kamerunu na Kongresie Eucharystycznym w Quebeku w roku 2008, którą Alain Pilote pokazał nam w czasie tygodnia naukowego. Musimy spowodować, aby poczuli oni niepokój sumienia! Musimy wspiąć się na górę, musimy dojść do tego punktu. Nie zostawiajcie ich w spokoju. Wiecie o naszej konferencji episkopatu, ufam, że nie pozwolimy, aby te sprawy pozostawiono i będziemy kontynuowali walkę, ponieważ, na ile to możliwe, jutro musi być lepsze; w znaczeniu tytułu waszej gazety VERS DEMAIN (W kierunku jutra) [francuska edycja MICHAELA], jutro będzie lepsze. W to ufamy. Dziękuję Wam.
biskup diecezji Sakania Kipushi z Demokratycznej Republiki Konga
Przyjechałem z ciekawości oraz z powodu buntu wobec Amerykanów z USA i Kanady. Dlaczego? W mojej diecezji i w moim kraju widzę wielki biznes, który eksploatuje minerały, a później pozostawia populację w czarnej nędzy. Przyjeżdżając tutaj odkryłem, że Kanadyjczycy i Amerykanie mają tego samego wroga, co my. Powiem o tym ludziom w mojej diecezji. Napisałem list pasterski na temat kopalni, które są eksploatowane, a my pozostajemy w ciągłej nędzy. Powiem: „ Kochani parafianie, mamy wspólnego wroga z naszymi braćmi Amerykanami i Kanadyjczykami". To nie Amerykanie czy Kanadyjczycy są naszymi wrogami, oni są naszymi braćmi. Dowiodły tego doświadczenia kilku ostatnich dni.
Rozważaliśmy tutaj ten problem: jest to edukacja ludzi. To kobiety uczą dzieci. Doceniamy ich dzisiejszą tu obecność – są tu nawet kobiety z Konga i Kamerunu. Sugeruję, aby na następne sesje zaprosić kobiety–liderów, ponieważ, jeżeli są ludzie świeccy, to ludzie świeccy dają nadzieję i światło przez swoją pracę. Dziękuję za stworzenie tego rodzinnego ducha pomiędzy ludźmi świeckimi, księżmi i biskupami, który tworzy rodzinę Kościoła, której wszyscy pragniemy. Oferuję siebie i moich współpracowników do szerzenia misji Kredytu Społecznego, edukując ludzi pomimo skromnych środków, jakimi dysponujemy, i propagowania jej, głównie przez kobiety. Jeśli tego nie zrobię, sam będę finansowym zamachowcem. Dziękuję.
biskup diecezji Kribi z Kamerunu
Zaobserwowałem tu tendencję, która nie jest dziś modna – duchowość mistyczną i ascetyczną. W duchowości scholastycznej, przygotowujemy wiernych do walki duchowej, do wiary w Boga w celu zbawienia, do zrozumienia, że życie nie jest łatwe oraz do tego, że wiara w Boga wymaga aktywnego zaangażowania się. Wydaje mi się, że we współczesnej duchowości nie kładzie się już nacisku na wymiar mistyczny i ascetyczny, które jawią się jako złowrogie i surowe.
Zaniechaliśmy tego, ale naprawdę podobało mi się, kiedy budzono nas rano mówiąc: „Ave Maria, powstańmy do walki!". Przypominało mi to pobyt w seminarium. Podobały mi się również modlitwy, które przypominają pewne stare modlitwy we współczesnej i świeckiej Kanadzie. Jednocześnie żałujemy Kościoła, który stracił swoje oparcie, lecz tutaj znajdujemy grupę, która jest naznaczona modlitwą, której w innych miejscach już nie znajdujemy i formą poświęcenia, która już zanikła, a której oni z odwagą się trzymają. Ta grupa przyniosła z powrotem to, co moglibyśmy nazwać „małą cząstką Izraela". Kiedy zmarginalizowana społeczność, która mogła być zmarginalizowana, bo Żydzi bali się ludzi z zewnątrz – wiecie, że kiedy apostołowie pozostali, a Jezusa fizycznie już z nimi nie było, schowali się w wieczerniku, jak mówi Ewangelia „ze strachu przed Żydami." Takie możemy tu odnieść wrażenie. Tak więc naciskani z każdej strony, schowali się w wieczerniku, gdzie żyli swoim życiem, w międzyczasie wzmacniając swoje świadectwo.
Jestem też pod silnym wrażeniem świadectwa doświadczeń apostolatu, którego wysłuchaliśmy: cóż za miłosierdzie, ludzie pukają od drzwi do drzwi i modlą się z ludźmi, którzy rozmawiają z nimi o wierze. Przypomina mi to inne świadectwo: był kiedyś znany amerykański prawnik [Samuel Pisar], polski Żyd, którego rodzice zostali zamordowani, a on przetrwał. Zatytułował swoją książkę Krew nadziei. Myślę, że tutaj otrzymałem tę krew nadziei.
Uderzyło mnie odważne potępienie masonerii i Iluminatów. Sprawdziłem w przeglądarce internetowej Google wiadomości na temat Iluminatów i dostałem zimnych dreszczy... Jak mówicie, jest to doprawdy szatański świat, którego ostatecznym celem jest wyeliminowanie Kościoła i zaprowadzenie Nowego Porządku Świata...
Jeśli zaś chodzi o samo seminarium, to doceniam wiele rzeczy... To czego się tutaj dowiedziałem, z dużą satysfakcją, to fakty o pochodzeniu pieniądza i motywach za tym stojących, jako że systemy bankowe i monetarne mogą się wydawać dla nas czymś naturalnym. Musiały jednak gdzieś się zacząć – raz jeszcze udałem się do Google i mogłem zobaczyć, że początek tego systemu jest bardzo odległy, a autorami są Iluminaci... Doceniam informacje, które tu pozyskałem, prawdę na temat systemu monetarnego i bankowego oraz tego, że może być inaczej i że pieniądz nie współistnieje z naszymi krajami. Można zastąpić obecny system i wczoraj mieliśmy prezentację Francois de Siebenthala na temat tworzenia pieniądza lokalnego, która nas naprawdę porwała.
Doceniam też wiedzę na temat nauki społecznej Kościoła, która mnie tu przywiodła... W mojej prowincji kościelnej mamy wiele pomysłów na to, co nazywamy dzisiaj społeczną Ewangelią i społeczną eklezjologią. Nowa ewangelizacja w Afryce stawia przed nami nowe wyzwania zwłaszcza w kwestiach społecznych. Istnieją tam: zniszczenie środowiska, kwestie niesprawiedliwości, brak pożywienia, etc. Codziennie są nowe problemy w Afryce, a my pozostajemy w tyle. Afryka jest kontynentem, który jest klinicznie martwy, jak mówiliśmy. Statystyki nie dają nam szans: zabija nas AIDS, zadłużenie, malaria, jest to martwy kontynent. Afryka wyprodukowała tylko 0.001 procenta światowej produkcji w roku 2008, pomimo bogactw ukrytych pod ziemią. System bankowy nas zaklasyfikował. To systemy ekonomiczne oceniają nas i określają, pomimo tego, że dzisiejszy świat jest zbudowany z naszych metali i minerałów.
Przyjedźcie do Kamerunu, a zobaczycie rzecz skandaliczną: kłody drewna ciągnące się kilometrami, a oni mówią o zmniejszaniu się powierzchni obszarów leśnych! Kiedy biedny człowiek zetnie drzewo na opał, może iść do więzienia, a międzynarodowe korporacje codziennie eksploatują drzewa, które dał nam Bóg. Kiedy mówi się o środowisku, zastanawiamy się o czym oni mówią: oto jest ekosystem, który niszczymy, a odbieranie tym społeczeństwom prawa do ścinania lasów może doprowadzić do przewrotu, ponieważ mamy ludzi, o których słyszeliście ostatnio w książce Johna Perkinsa – szakali i zamachowców. To nie są żarty. To nie jest problem teoretyczny. To się dzieje i każdy może to sam zobaczyć.
Dowiedziałem się też wiele o mechanizmach władzy na świecie, a jeszcze bardziej ucieszyła mnie propozycja nowego ładu społecznego, który jawi się jako nowa możliwość. Nowy ład społeczny, który byłby wolny od kurateli wielkich pieniędzy i potęg bankowych, których jedynym kryterium działania jest ich własny zysk. Człowiek ich w ogóle nie interesuje. Tym różnią się one od nauki społecznej Kościoła.
Uderzyła mnie też propozycja przekazania władzy monetarnej i finansowej jej rzeczywistym beneficjentom: społeczeństwu, ludziom, ludzkości. To, jak się tu dowiedziałem, zostało nazwane demokracją ekonomiczną, co oznacza koniec monopolu pieniądza tych, którzy go sobie bezprawnie przywłaszczyli.
W trakcie prezentacji, nigdy nie przestałem zastanawiać się jak przynieść tę naukę do Afryki. Dla mnie problem leży w świadomości ludzi: jak zanieść te informacje szarym ludziom, którzy stają się ofiarami tego systemu. Przywódcy prowadzą interesy z bankami, umieszczają pieniądze, a niektórzy z nich z nimi współpracują i są współwinni tego problemu. Jak zrobić, żeby zwykli ludzie, których jest więcej, zrozumieli, co się dzieje? Sądzę, że taka świadomość jest najważniejsza.
W obliczu tych systemów i tej władzy, nawet najlepsze pomysły nie są wystarczające aby zaatakować system, ponieważ jest on bardzo zaawansowany. Dysponuje on wszelkimi środkami – zasobami militarnymi i finansowymi oraz aktywami systemowymi, politycznymi i dyplomatycznymi... Patrząc na to myślisz: „Co może zrobić mały Kredyt Społeczny wobec tego wszystkiego?".
Dysponujemy przykładami z Biblii. W tym sensie Dawid stanął przed Goliatem. Czytając historię Dawida, widzimy jak Goliat przywoływał wszystkie swoje zwycięstwa i powiedział do Dawida: „Kim jesteś? Mogę ciebie zmiażdżyć!". Dawid odrzekł: „Idę na ciebie w imię Yahweh Sabaoth (Pana Zastępów)!". Ostatecznie to Dawid zwyciężył. Więc to może być powtórka historii Dawida i Goliata.
biskup diecezji Isangi z Demokratycznej Republiki Konga
Zachowałem najważniejsze przesłanie, które oznacza zmianę systemu, który nas dzisiaj miażdży, ten walec, spychacz, który niszczy wszystko na swojej drodze. Jeśli zbierzemy się razem, możemy znaleźć sposób, aby pokonać system. To mnie interesuje. W domu zastosuję to, czego się tutaj nauczyłem. Ważne jest, aby coś rozpocząć. Powiedziano, że przede wszystkim Kredyt Społeczny to zaufanie między ludźmi i grupami. Bez zaufania nie ma sposobu na pójście naprzód ani na bycie razem. Więc ten pierwszy element musi tam zawsze być: zaufanie między ludźmi, którzy pragną coś uczynić.
Toczymy bitwę i musimy walczyć z wiarą (musimy być gotowi umrzeć w tej walce), ponieważ bez wiary nie możemy zwyciężyć. Wróg jest nadzwyczaj zdeterminowany, ma on dobrze rozwinięte struktury. Ta bitwa jest trudna i niejeden padnie. Będą ofiary. Mimo tego nie powinniśmy się lękać. Mogą zabić ciało, ale nie duszę. Powinniśmy kontynuować walkę, ponieważ dzisiejszy system pozostawia wiele ofiar. Nie wolno nam milczeć! Powinniśmy to powiedzieć: „Zobaczcie, jeżeli będziemy mówić, obetną nam głowy!". Musimy być pionierami, nawet jeżeli mają odciąć nam głowy, nadejdą inni i będą kontynuowali walkę. Krew męczenników rodzi kolejnych męczenników. Nie wolno nam się bać. Tylko strach może zatrzymać walkę. Módlcie się więc za nas, bo nie jest łatwo nam w domu mówić tak bezpośrednio (jak wy to robicie), ale wiem, że Bóg pozostanie z nami i zwyciężymy. Dziękuję.
biskup diecezji Mbuji-Mayi z demokratycznej Republiki Konga
Spośród wszystkich tekstów 10 lekcji Kredytu Społecznego najbardziej przemówił do mnie ten na stronach 177-178: „Najlepiej byłoby zaradzić problemowi u źródła, zaatakować przyczyny biedy i przywrócić każdemu człowiekowi jego prawa i godność człowieka stworzonego na podobieństwo Boga, mającego prawo do zaspokajnia potrzeb życiowych".
Dalej jest cytat z Pawła VI (z encykliki Populorum progressio): „Ponad wszystko, ten kto jest ożywiony prawdziwą miłością może odkryć przyczyny biedy, zwalczać je i pokonać je rozumem". Dalej autor książki (10 lekcji Kredytu Społecznego) kontynuuje: „Potrzeba nam apostołów, aby edukować populację na temat nauki społecznej Kościoła oraz konkretnych rozwiązań, aby ją wprowadzić w życie, takich jak finansowe rozwiązania Kredytu Społecznego".
To dla mnie jest najważniejsze. Aby pójść w kierunku konkretnego zastosowania, musimy wykształcić populację. W domu przetłumaczę te wykłady na tshiluba, język mojej diecezji. Chciałbym zrobić coś również dla świata, aby podzielić się pomysłami, które są niesłychanym bogactwem naszego Kościoła, które zostały syntetycznie przedstawione przez Douglasa i zostały podjęte w duchu Kościoła przez Louisa Evena...
Jesteśmy trochę źli, i wyczuliście to w mowach moich poprzedników, na to, że Afryka ma wiele bogactw, a my jesteśmy biedakami. Zawsze przedstawiam obraz kogoś, kto jest na swojej łódce, wiosłuje, ale jest spragniony. Chce napić się wody z tej rzeki. Słyszy głos: „Nie wolno pić tej wody". Taką właśnie mamy sytuację z tymi mocarstwami, które myślą, że dzierżą sekret bogactwa i dobrobytu każdego człowieka. Żyjąc w cierpieniu, mówimy: „ Mamy powód do buntu; musimy spróbować zmienić tę sytuację". Zmienić ją przez takie rozwiązanie, które wy przedstawiacie... Pielgrzymi św. Michała, macie przed sobą ogrom pracy. Z Maryją po jednej stronie i Michałem Archaniołem po drugiej, dlaczego mielibyście się lękać?
arcybiskup Douala z Kamerunu
Dziękuję za możliwość poznania Kredytu Społecznego i życia nim, innego sposobu zorganizowania ekonomii, która w centrum stawia człowieka. Dziękuję za gościnność i partnerską przyjaźń. Teraz, zwrot „Pielgrzymi św. Michała" to nie tylko określenie dla nas, ale wola grupy ludzi, aby wytyczyć nową drogę w zarządzaniu światową gospodarką.
To co mnie uderzyło, to wizja świata. Po tygodniu wykładów na temat Kredytu Społecznego, podziwiam inteligencję Douglasa, jego śmiałość i odwagę, aby wytyczyć tę nową drogę, inną drogę dla całego świata. Wskazał nową drogę, która pozwala człowiekowi na wyzwolenie i odpowiedzialność za to, co produkuje. Człowiek zostaje wyzwolony z systemu ekonomicznego, który czyni go niewolnikiem, systemu, który ponad wszystko stawia egoistyczny zysk. Musimy mieć odwagę kroczyć tą drogą pomimo opozycji. Teraz widzicie moją interpretację geniuszu tego człowieka. W tym celu musimy mieć sporą dozę odwagi proroków. Studiując proroków Izraela zdajemy sobie sprawę, że każdy z nich niósł przesłanie na jakiś konkretny temat. Kiedyś Douglas zauważył problem i jako jedyny powiedział: „Nie, jest inna droga rozwiązania tego problemu i zorganizowania światowej ekonomii".
Zasługi Louisa Evena są wielkie. Przyswoił on teorie ekonomiczne Douglasa. Lubię to, co Douglas powiedział na temat pracy Louisa Evena: „Po mojej śmierci, jeśli będziecie chcieli uzyskać wyjaśnienie Kredytu Społecznego, musicie zwrócić się do Louisa Evena, to on rozumie go najlepiej". Oznacza to, że Louis Even rozumiał Kredyt Społeczny i przedsięwziął jego zastosowanie, ponieważ to zgromadziło wokół niego całą społeczność, grupę, której wy jesteście członkami.
Naprawdę doceniam to, że poprzez nauczanie Kredytu Społecznego pragniecie rozwiązać problem biedy i nędzy, jednocześnie niszcząc zło u jego korzeni. Co cieszy mnie najbardziej, to nie tylko to, że służycie Afryce, która jest cały czas obszarem zapalnym, ale interweniujecie na całym świecie. Nędza i bieda nie są sprawą tylko jednego kraju czy kontynentu. Te poważne problemy dotyczą całego świata. Kiedy odkrywamy, że system, w którym żyjemy jest stworzony przez człowieka i jeśli ludzie tego zechcą, może zostać zmieniony, staje się to bardzo oburzające. W jaki sposób banki stały się właścicielami, władcami tego, co my produkujemy! Oto problem, oto bunt.
biskupa Kabindy z Demokratycznej Republiki Konga
czwartek, 7 kwietnia 2011 r., wygłoszona w kościele parafialnym św. Michała w Rougemont
Umiłowani bracia i siostry, zebrani w Panu. Jesteśmy niemal na końcu naszego tygodnia formacyjnego. W jego czasie byliśmy bardzo gorliwi, nie tylko z powodu nauczania Kredytu Społecznego, ale także Słowa Bożego i dzielenia się chlebem danym nam przez Niebiosa. Czytania każdego dnia pomogły nam w zagłębieniu się w okres Postu, tak abyśmy już dłużej nie mieli zatwardziałych serc lub przynamniej świat, dzisiejszy świat, już nie znieczulał naszych serc.
Bóg, albo złoty cielec – oto problem przed, którym dziś stoi świat. Ten problem nie stoi przed ludzkością tylko dzisiaj, ponieważ już w czasach Mojżesza, nawet na pustyni, ten problem był oczywisty. Uczeni łacińscy powiedzieli Nihil novi sub sole, a Pismo Święte: „Nic nowego pod słońcem" (Koh 1,9).
Bóg czy złoty cielec, wydaje się być ciągłą batalią człowieka. Nawet instytucje, które stoją na straży prawa i w których czujemy się bezpiecznie, są wątpliwe. Przez krótki czas, kiedy Mojżesz był na górze Synaj – nie marnował czasu, ale spełniał swoje obowiązki – ludzie rozumieli, że prawdopodobnie sprawy przybrały zły obrót i zatracili się w bałwochwalstwie złotego cielca.
Dziś jesteśmy tutaj i Chrystus jeszcze raz mówi do nas w Ewangelii o prawdzie i naszym świadectwie prawdy. To jest Bóg, a świadkiem drugiej strony jest złoty cielec. Dziś mówimy o trudnej sytuacji Kościoła, który cierpi. Cierpi on, ponieważ jego własne dzieci stały się niszczycielami nauczania Pana Boga, nauczania Jezusa Chrystusa oraz Magisterium Wiary. Można by powiedzieć, że człowiek naprawdę ukochał kłamstwo. Dziś widzimy, że raz jeszcze, po tym czego nauczaliśmy przez 2000 lat, ludzie są gotowi niszczyć człowieka i kusić go do oddawania czci złotemu cielcowi.
Kilka dni temu, na konferencji, stwierdziliśmy, że to zniszczenie było pożądane przez masonerię lub instytucje z nią związane, w tym instytucje finansowe i bankowe, które dążą do zniszczenia Kościoła. Te instytucje tworzą i narzucają nową etykę. Ponad wszystko chcą, aby ta etyka została przyjęta przez cały świat.
Ci fałszywi teologowie zajmują się dekonstrukcją. Chcieliby oni, abyśmy raz jeszcze czcili złotego cielca. Rzeczywiście, lojalność szybko znika w sercu człowieka i każdy człowiek kłamie wobec bliźniego. Schlebiają i kłamią, mówi psalmista. Jest to sytuacja, która na codzień powoduje cierpienie w Kościele. W takich warunkach, w naszych modlitwach, powinniśmy prosić Pana, aby Jego Duch zstąpił na tych, którzy nadal pragną czcić prawdziwego Boga, czcić prawdę, znać prawdę i żyć w prawdzie, tak jak Chrystus powiedział: „Jestem Drogą, Prawdą i Życiem".
Nie zawsze przyjmujemy tę prawdę; walczymy z nią na wiele sposobów. To jest właśnie to, co nazywamy dekonstrukcją. Ta dekonstrukcja zachodzi nie tylko na zewnątrz, ona wkracza do wnętrza Kościoła, znajduje nowe strategie, aby ludzie, którzy, jak sądzimy, są sługami Boga i którzy, tak jak Mojżesz, powinni przekazywać Słowo Boże, wprowadzali dziś kłamstwa do owczarni i niszczyli Kościół krok po kroku, organizowali konferencje, które niszczą i zniechęcają, co ostatecznie przynosi ciągłe i nieustanne wątpliwości i nie pomaga nam iść naprzód.
Prawda pochodzi od Boga i sądzę, że podążanie za nią jest walką. Obyśmy poprzez modlitwę, poświęcenie i Eucharystię mogli zaakceptować prawdę i odrzucić wszystkie pseudoprawdy, które dziś stają się powszechne i dla których wszystko jest rzucane, aby zniechęcić Boże dzieci. Módlmy się, aby Bóg, Nasz Pan, kiedy już wrócimy do swoich krajów – ponieważ wiemy, że przyjechaliśmy tu na bitwę, bitwę o prawdę i o Kredyt Społeczny – poprowadził ludzkość do zrozumienia tej prawdy, do pojęcia prawdziwego Boga i czczenia Go bez wahań i przeszkód. Niech Pan chroni Pielgrzymów św. Michała w ich codziennej pracy dla prawdy oraz w ich walce o uwielbienie Prawdziwego Boga, a nie złotego cielca. Niech Pan da nam tę łaskę i niech nas błogosławi, On który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.