French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Nadzieja na śmierć

w dniu czwartek, 01 październik 2020.

Chrześcijańskie znaczenie śmierci i zmartwychwstanie ciała

Fragmenty posłowia mocnej nowej książki dr Scotta Hahna napisanej z Emily Stimpson Chapman

Wielkanoc 2020 r. była zaplanowaną datą wydania tej książki. Emily i ja pracowaliśmy nad nią w lecie 2019 r., zakończyliśmy naszą redakcję w Boże Narodzenie, a 28 lutego 2020 r., tydzień przed oddaniem książki do druku, nakręciliśmy film na jej temat dla programu telewizyjnego Franciscan Presents. Kilka dni później koronawirus znany jako COVID-19 zaczął rozprzestrzeniać się w całych Stanach Zjednoczonych. Wtedy zatrzymałem druk.

Nigdy nie robiłem tego wcześniej. Ale nie chciałem oddać tej książki w ręce ludzi wciąż wstrząsanych zarówno szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa jak i zmianami społecznymi, które następowały, bez dodania kilku końcowych myśli. Ponieważ śmierć dla wielu z nas stała się o wiele mniej abstrakcyjna, a życie o wiele bardziej niepewne.

Pod wieloma względami sytuacja, w której nagle znalazł się nasz świat, jest bez precedensu. Ale pod innymi względami wydaje się bardzo znana.

Myślę oczywiście o 11 września 2001 r. Wciąż pamiętam szok i smutek, który czułem, patrząc na walące się bliźniacze wieże. Pamiętam też niepewność następnych dni. Nie wiedzieliśmy wtedy, czy i kiedy ataki się skończą. Nie wiedzieliśmy, co więcej terroryści szykują dla naszego kraju. Wszystko, co wiedzieliśmy to to, że w ciągu kilku godzin tysiące naszych rodaków poniosło straszliwą śmierć. I byliśmy przestraszeni.

Dla wielu z nas 11 września było przebudzeniem − przypomnieniem, że nasze wygodne, spokojne życie może zostać w jednej chwili przewrócone do góry nogami, że śmierć może być tylko o jedno uderzenie serca dalej i że nic na tym świecie nigdy nie jest pewnie, a najmniej dzień jutrzejszy.

Niedługo po zawaleniu się wież ja i Kimberly zebraliśmy dzieci na modlitwie. Tak jak my próbowały zrozumieć, co się stało, a Hannah, która właśnie skończyła 13 lat, zadała mi pytanie.

− Tato − powiedziała − muszę wiedzieć, czy wszyscy umrzemy?

− Tak − odpowiedziałem. − Na 100 procent. Na pewno.

Wszystkie dzieci spojrzały na mnie zaskoczone. Przerwałem. Potem kontynuowałem.

− Wszyscy umrą, Hannah. Ale nie sądzę, że to będzie dzisiaj.

Dodałem:

− Ale ważną rzeczą i prawdziwym pytaniem jest nie to, czy umrzemy, ale czy jesteśmy przygotowani na śmierć?

Później, kiedy skończyliśmy modlitwy, wróciłem do pytania Hannah. Wyjaśniłem, że podczas gdy wskaźnik śmiertelności dla każdego z nas wynosi 100 procent, to wskaźnik nieśmiertelności dla każdego z nas wynosi również 100 procent. Śmierć nie jest końcem. Dla nikogo. Każda osoba, która kiedykolwiek żyła, nadal żyje w tym czy innym stanie − w stanie łaski lub pohańbienia.

Następnie nawiązałem do kazania św. Johna Henry’ego Newmana o „Indywidualności duszy”. Przypomina on nam:

Wszystkie te miliony milionów ludzi, którzy kiedykolwiek z biegiem czasu kroczyli po ziemi i oglądali słońce, są w tym momencie istnienia wszyscy razem. Z tego, myślę, przyznacie, nie zdajemy sobie należycie sprawy. Każdy z tych Kananejczyków, których zabili synowie Izraela, jest gdzieś we wszechświecie, teraz w tym momencie, gdzie Bóg wyznaczył mu miejsce1.

Nie jestem pewien, jakie wrażenie zrobiło wtedy kazanie Newmana na dzieciach, ale ta wizja ludzkich mas pozostała ze mną − od Adama i Ewy oraz mężczyzn i kobiet, którzy zginęli 11 września do tych umierających, nawet kiedy to piszę, z powodu strasznego wirusa, który dosłownie zapiera dech w piersiach. Kiedy oglądam wiadomości, nic nie mogę poradzić, ale myślę o nich wszystkich, wciąż żyjących, wciąż oczekujących, wciąż spodziewających się, czy to w strachu czy w nadziei, Ostatniego Dnia.

Od przekleństwa do błogosławieństwa

W śmierci podział na nadzieję i strach jest nie do pokonania. Każdy z oczekujących śmierci wie, co się stanie z nim w czasie Sądu Ostatecznego. Wiedzą, czy ich ciało zostanie wskrzeszone do śmierci czy do życia. Ci, którzy mają nadzieję, mają nadzieję z pewnością. Ci, którzy się boją, boją się z jednakową pewnością. Wszyscy wiedzą, co dobrowolnie wybierali w życiu − niebo czy piekło − i wiedzą, że minął czas na dokonanie innego wyboru. Chrystus, Sędzia, osądził ich los i jest on przesądzony.

Ale tu i teraz przepaść między nadzieją a strachem może zostać przekroczona. Nie musimy bać się końca tego ziemskiego życia. Nie musimy żyć w strachu przed tym, co nastąpi po tym, jak zamkniemy oczy po raz ostatni. Nieważne jak daleko uciekaliśmy przed Bogiem, bez względu na to, jak często opowiadaliśmy się przeciwko Niemu i Jego drogom, wciąż mamy czas, aby dokonać innego wyboru. Jak Syn Marnotrawny, możemy wrócić do domu Ojca wiedząc, że przywita nas z otwartymi ramionami, przemieniając nasz strach przed śmiercią w nadzieję na życie.

Strach, który wielu z nas odczuwa w obliczu śmierci jest oczywiście naturalny. Nie zostaliśmy stworzeni dla śmierci. Zostaliśmy stworzeni dla życia.

Jezus jednak przyszedł uwolnić nas od lęku przed śmiercią. Miłującym posłuszeństwem, które ofiarował na krzyżu, zadośćuczynił za nasze grzechy i otworzył bramy do Nieba dla wszystkich, którzy za nim poszli. Ale zmieniło to również bardzo znaczenie śmierci dla osób z Nim zjednoczonych. To „przemieniło przekleństwo śmierci w błogosławieństwo”, czyniąc śmierć drzwiami prowadzącymi do życia wiecznego z Bogiem (KKK 1009).

Cytując świętego Pawła, Katechizm wyjaśnia:

Dzięki Chrystusowi chrześcijańska śmierć ma sens pozytywny. „Dla mnie bowiem żyć − to Chrystus, a umrzeć − to zysk” (Flp 1, 21)... Istotna nowość śmierci chrześcijańskiej polega na tym, że przez chrzest chrześcijanin już w sposób sakramentalny „umarł z Chrystusem”, by żyć nowym życiem. Jeżeli umieramy w łasce Chrystusa, przez śmierć fizyczną wypełnia się to „umieranie z Chrystusem” i dopełnia w ten sposób nasze wszczepienie w Niego w Jego akcie odkupieńczym (KKK 1010).

To znaczy dla tych, którzy umierają w łasce Chrystusa, śmierć nie jest aktem samotnym; jest ona „uczestniczeniem w Śmierci Pana”, a kiedy umieramy z Panem, także z Nim powstajemy; uczestniczymy w jego zmartwychwstaniu (KKK 1006).

Ten udział zmienia wszystko. Liturgia Kościoła przypomina nam o tym. „Życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale się nie kończy”, słyszymy kapłana podczas mszy pogrzebowych. „I gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”.

Kiedy wiemy, że śmierć nie jest końcem, kiedy wiemy, że śmierć to dopiero początek wiecznej radości, życia wiecznego i wiecznej komunii z Tym, którego kochamy, nadzieja wypędza strach. To powoduje, że pragniemy śmierci. To sprawia, że pragniemy być z Chrystusem w świecie gdzie nie ma cierpienia, bólu, ani straty. To dlatego św. Franciszek mógł się modlić:

Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą, śmierć cielesną,

której żaden człowiek żywy uniknąć nie może.

Biada tym, którzy umierają w grzechach śmiertelnych!

Błogosławieni ci, których śmierć zastanie

w Twej najświętszej woli,

ponieważ śmierć druga nie uczyni im zła (KKK 1014).

Świadomość, że śmierć nie jest końcem, sprawia także, że pragniemy czegoś innego. Pragniemy dzielić naszą nadzieję z innymi.

* * * * * * *

Pierwsi chrześcijanie − nasi ojcowie i matki w wierze − nie bali się śmierci; spodziewali się jej. Wielu z nich podążało do niej, nie chcąc nic więcej niż tylko zacząć to, co opisał C.S. Lewis w Ostatniej bitwie jako „Rozdział pierwszy Wielkiej Opowieści, której nikt na Ziemi nie przeczytał, która trwa wiecznie, w której każdy rozdział jest lepszy niż poprzedni”2.

Ludzie często odnoszą się do Ewangelii, a nawet historii zbawienia jako „największej opowieści, jaką kiedykolwiek opowiedziano”. Ale tak nie jest. To tylko wprowadzenie. Lub preludium. To, co przychodzi po tym życiu, gdy błogosławieni wejdą do Wizji Uszczęśliwiającej i zobaczą w oczach Ojca historię ich życia, życie każdego, całego świata, to będzie największa historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano, ta, do której należy każda inna historia, historia, która nadaje sens wszystkim historiom, historia, na którą czekaliśmy całe nasze życie, żeby ją usłyszeć.

W tej chwili, jako chrześcijanie, jesteśmy wezwani do naśladowania pierwszych chrześcijan. Możemy, ale nie musimy być wezwani, by biec w kierunku śmierci na arenie czy na oddziale szpitalnym. Ale z pewnością jesteśmy wezwani do odsunięcia na bok naszego lęku przed śmiercią i życia w nadziei. Jesteśmy wezwani do nadziei, że znów zobaczymy naszych utraconych bliskich i że wraz z nimi pewnego dnia spoczniemy w ramionach naszego Ojca.

Jesteśmy również wezwani do nadziei w Bogu, który wziął największe zło, jakie kiedykolwiek popełniono − ukrzyżowanie naszego Pana − i wyprowadził z niego największe dobro, jakie świat kiedykolwiek poznał: odkupienie ludzkości. Jeśli Bóg może wydobyć dobroć, chwałę, piękno i życie z tego rodzaju zła, może z pewnością wydobyć dobroć, chwałę, piękno i życie ze zła, przed którym obecnie stoimy.

Nadzieja jest tym, co podtrzyma nas w dniach, które jeszcze przed nami. Pozwoli nam również doświadczyć radości dzisiaj, bez względu na nieszczęścia, które nas trapią.

Śmierć nie jest końcem. Zostaliśmy stworzeni dla życia. Zostaliśmy stworzeni dla radości. A w Chrystusie to życie i radość będą nasze. W Chrystusie to życie i radość są już nasze. Śmierć przynosi spełnienie tego życia i radości, ale możemy żyć tym teraz. Nawet w środku cierpienia. Nawet w środku wojny. Nawet pośród plag, biedy i zamieszania. Jeśli pozostajemy w Chrystusie, nie musimy się lękać terroru świata. Nie mogą zabić w nas życia. Nie mogą pozbawić nas naszej radości. Nie mogą nas obrabować z nadziei, która nas napełnia − nadziei na życie wieczne.

„Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (1 Kor 15, 55).

Scott Hahn

19 marca 2020 r.

Uroczystość św. Józefa, patrona świętej śmierci


 

1) John Henry Newman, „Indywidualność duszy”, Parochial and Plain Sermons (San Francisco: Ignatius Press, 1997), 786.

2) C. S. Lewis, The Last Battle (New York: Harper Collins, 1954), 211. Ostatnia bitwa – ostatnia z siedmiu części „Opowieści z Narnii” Clive’a Staplesa Lewisa wydana w 1956.r

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com