French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Nauczanie domowe w „Domowym Kościele"

w dniu niedziela, 01 sierpień 2010.

Od najwcześniejszych lat Kościoła, chrześci­jańska rodzina jest nazywana „kościołem domo­wym", stworzonym do szczególnej roli w Bożym planie zbawienia. Sobór Watykański II (1962-1965) także określa chrześcijański dom jako „kościół do­mowy", stwierdzając, że rodzina ludzi ochrzczo­nych jest pierwszym miejscem, gdzie odbywa się podstawowe nauczanie katechezy, modlitwy i mo­ralności, pomocne w nawracaniu się i rozwoju wzrastających, młodych chrześcijan.

Słyszymy dziś o coraz liczniejszych rodzinach, które chcą uczyć swoje dzieci w domu, w „szkole domowej". Motywacje takich decyzji są różno­rodne, ale dla wielu rodzin prowadzenie edukacji swoich dzieci w domu jest dogodną sposobnością wychowania dzieci w wierze, w środowisku po­zwalającym im wzrastać w miłości i żyć tak, jak uczy nas Ewangelia.

Gdy po raz pierwszy poproszono mnie, abym opisała moje doświadczenia związane z naucza­niem w domu, pomyślałam, aby przedstawić do­skonały model, w którym dzieci garną się i chętnie gromadzą wokół matki, gdy ona spokojnie wyjaśnia im lekcje. Jest to oczywiście idealny obraz i je­stem pewna, że większość matek chciałaby, aby taki wizerunek nauczania domowego każdy po­strzegał. Jednakże takie wyobrażenie nie byłoby zbyt realistyczne, przynajmniej dla mnie i dla mojej rodziny. W zamian, postanowiłam spróbować być bardziej obiektywna i przedstawić tu moje rzeczy­wiste doświadczenia. Mam nadzieję, że każda matka, rozważając podjęcie nauczania dzieci w domu, ale odczuwając też braki w swoich kwalifi­kacjach w tej dziedzinie, nabierze odwagi po prze­czytaniu mojej wypowiedzi, wierząc, że „...z Bogiem wszystkie rzeczy są możliwe." (Mt 19,26)

Mój mąż i ja rozważaliśmy nauczanie domowe naszych dzieci już przed narodzeniem naszego najstarszego syna Michała. Spotkaliśmy wiele ro­dzin prowadzących nauczanie szkolne w domu i byliśmy zachwyceni faktem, że w większości tych rodzin codzienna Msza św. i rodzinny Różaniec otrzymały pierwszeństwo w ich życiu. W dodatku, w rodzinach tych były wspaniałe relacje między rodzicami i dziećmi, a rodzice czynili ze swych do­mów prawdziwe „kościoły domowe... gdzie dzieci otrzymują pierwsze głoszenie wiary... we wspólno­cie łaski i modlitwy... w szkole cnót ludzkich i miło­ści chrześcijańskiej" (Katechizm Kościoła Katolic­kiego – 1666). Stwierdziliśmy, że chcemy tego także dla naszej rodziny.

Gdy minęła piąta rocznica urodzin naszego syna Michała, doszliśmy do wniosku, że jest on gotowy, aby rozpocząć zajęcia przedszkolne w nadchodzącym wrześniu. Przygotowaliśmy się do tego, zgromadziwszy wszystkie potrzebne mate­riały. Miał on nawet mały stolik i krzesełko sto­sowne do jego wzrostu, a także „szkolny mundu­rek" złożony z pary spodni koloru khaki i białej ko­szuli. Rozpoczęliśmy od bardzo prostego rozkładu zajęć: poranna modlitwa, krótkie opowiadanie o życiu świętego na dany dzień i lekcje do południa z krótkimi przerwami. Ten pierwszy rok przeszedł bardzo dobrze i nawet potrafiliśmy włączyć do za­jęć naszego drugiego syna, o rok młodszego Ga­etana. Lubił on siedzieć i słuchać, gdy Michał czytał swe lekcje i bardzo szybko dostrzegliśmy, że rozumiał wszystko, czego starszy brat się uczył. (Jest to wielka zaleta nauki szkolnej w domu.) Pracowałam z nimi dwoma i w rezultacie obaj z powodzeniem zakończyli ten pierwszy rok nauki. Stopniowo, za­częliśmy pracować z naszym synem Erykiem, a następnie z naszą córką Marie, tak że po sześciu latach mieliśmy swoją własną, małą „jednopoko­jową szkołę". Pracowaliśmy nad trudniejszymi przedmiotami rano, zostawiając lżejsze na godziny po południowym posiłku (lunchu). Zazwyczaj, na­sze dni nauki przebiegały całkiem sprawnie, włą­czając nawet bieżące „zajęcia" domowe związane z wieloma małymi dziećmi.

Kiedy rozpoczynaliśmy domową naukę szkolną, opracowałam mój własny program na­uczania. Kupowałam podręczniki do różnych przedmiotów i/lub pożyczałam książki i materiały od innych szkolnych rodzin. To pomagało zmniej­szać koszt domowego nauczania, ale z biegiem czasu, gdy wymogi stawały się coraz większe, wy­braliśmy jeden z opracowanych programów, do­stępnych dla rodzin nauczających w domu. Było dla nas ważne, aby mieć katolickie materiały, więc wybraliśmy Seton Home Study, gdyż wszystkie przedmioty są tu przedstawiane w katolickiej per­spektywie. Papież Leon XIII w swej encyklice Mili­tantis Ecclesiae stwierdza: „Potrzebne są nie tylko religijne instrukcje dawane młodym stosownie do ich wieku, ale także to, aby każdy przedmiot na­uczania był przeniknięty chrześcijańską pobożno­ścią". Uznaliśmy, że szkoła Setona czyni to wspa­niale i że ten program odpowiada potrzebom na­szej rodziny.

Kiedyś mój mąż musiał zmienić miejsce pracy i potrzeba było kilku przeprowadzek w okresie dwóch lat, zanim zamieszkaliśmy w naszym obec­nym domu. W tym czasie przyjęliśmy narodziny naszej małej Aimie, a 18 miesięcy później, Emilie. Gdy przyszedł wrzesień, dostrzegłam, że podjęcie nauki szkolnej w domu przyniesie nam o wiele więcej wyzwań, niż dotychczas mieliśmy. Razem z naszymi czterema uczniami mieliśmy teraz nowo­rodka i małego szkraba, który potrzebował rucho­wej aktywności i dozoru. Oprócz nauczania domo­wego prowadzimy jeszcze małą rodzinną firmę i są takie dni, kiedy telefon dosłownie nie przestaje dzwonić. Dodajcie do tego obowiązki prania, sprzątania, zakupów, przygotowania posiłków, wi­zyty u lekarza i u dentysty, wszystkie zwykłe za­jęcia w licznej rodzinie... plus rzeczy nieprzewi­dziane: niespodziewana powódź w piwnicy, rój pszczeli w pokoju dziewczęcym, wyjazdy do po­gotowia ratunkowego ze złamaniem nadgarstka, kości, założenie szwów. Jestem wprawdzie przy­zwyczajona do przeszkód rozpraszających uwagę, ale przy takiej ich liczbie czas naszych lekcji był stale obcinany i mieliśmy już bardzo poważne opóźnienia. Tak więc, gdy Matthew urodził się w 2001 roku, walczyłam z pokusą zwątpienia, czy będziemy dalej prowadzić nasze domowe naucza­nie.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że „nauczanie szkolne w domu nie jest dla bojaźliwych". To mogło wydawać się wtedy bardzo prawdziwe, ale papież Jan Paweł II w swoim Liście do rodzin mówi nam, że „...rodzina jest postawiona w centrum wielkich zmagań pomiędzy dobrem i złem, między życiem a śmiercią, między miłością a tym wszystkim, co sprzeciwia się miłości. Rodzinie zostało powie­rzone zadanie, po pierwsze i przede wszystkim, aby uwalniać siły dobra, których źródło odnajdu­jemy w Chrystusie Odkupicielu człowieka. Każdy dom rodzinny potrzebuje, aby te siły stawały się jego własnymi, tak aby... rodzina stawała się silna dzięki mocy Boga" (2 luty 1994). Gdy Nasz Pan zwrócił uwagę siostrze Łazarza i Marii mówiąc do niej: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele..."(Łk  10, 41), On tak naprawdę nie zarzucał jej tego, że miała za dużo spraw do zrobienia,  albo że Maria jej nie pomagała; On raczej próbował ukazać Marcie, że pozwalała swym obowiązkom odwracać jej uwagę od Niego i Jego przesłania miłości.

Matka Teresa przypomina nam, że „miłość za­czyna się w domu i nie jest ważne jak wiele czy­nimy, ale jak wiele miłości wkładamy w swe czyny". Dziś przy wielu różnych programach do wyboru i nieprzebranej ilości dostępnych źródeł, zadania domowego nauczania są łatwiejsze i łatwiej do­stępne dla tych, którzy chcą się temu poświęcić. Dla nas rodziców jest ważne, aby próbować pogłę­biać miłość do Naszego Pana i być coraz bliżej Niego. Powinniśmy prosić Go codziennie o wzrost naszej wiary, nadziei i miłości, byśmy mogli przy­bliżać Jezusa innym – szczególnie tym w naszych domach – rozpoznając w sobie samych te chary­zmaty, które są prawdziwymi darami Ducha Świę­tego i są zsyłane na każdego z nas stosownie do etapu naszego życia. Papież Jan Paweł II mówi w innym miejscu w swoim Liście do rodzin: „Rodzice są pierwszymi i najważniejszymi wychowawcami swoich dzieci, a także posiadają podstawowe uprawnienia w tej dziedzinie. Są oni wychowaw­cami, ponieważ są rodzicami".

Dlatego też uczenie własnych dzieci jest na­szym prawem i obowiązkiem. Aby nasze domowe nauczanie było owocne, bardzo potrzebne jest prowadzenie aktywnego życia modlitewnego. Od pierwszego dnia prowadzenia naszej nauki w domu byliśmy wspomagani przez codzienną Mszę św. i wraz z dziećmi odmawialiśmy wieczorem Ró­żaniec oraz Koronkę do św. Michała. Spowiedź jest także bardzo ważnym sakramentem i cho­dzimy do niej co miesiąc, a nawet jeśli możliwe co tydzień, bo jest to sakrament, w którym uczymy się doceniać wielką miłość Boga do nas i rozpozna­wać tę miłość w każdym momencie naszego życia. Modlitwa jest prawdziwie tajemnicą pozwalającą iść razem z Bogiem. On z kolei prowadzi nas każ­dego dnia i nas nie opuści. Uczymy się polegać mniej na własnych zdolnościach i stajemy się wtedy bardziej świadomi, jak „wielki" rzeczywiście jest nasz Bóg. Wtedy życie nasze nabiera nowego znaczenia.

A teraz o tych dniach, w których, jak sądzę, zawiodłam, nie dawałam już rady. Gdy nie jestem w stanie zrobić wszystkiego, co powinno być zro­bione i pozostajemy w tyle z naszymi lekcjami. Gdy niezmyte naczynia tworzą sterty w zlewie, brudna bielizna przepełnia kosze, a nieprzewidywane zda­rzenia lub wypadki zaskakują nas. Jednak dzięki Bożemu natchnieniu i łasce, mogę pokonać te problemy, nie czując się już dłużej tak przytło­czona. Nie myślałam faktycznie o tym, dopóki pewnego dnia, nie tak dawno temu, nasz pies Tika, syberyjski husky, wpadł na podwórko niosąc w pysku kaczkę od sąsiadów. Głośno kwacząc i próbując się uwolnić, robiła ogromny harmider. Cała nasza rodzina zaczęła biegać w różnych kie­runkach starając się ją chwycić – a każdy, kto ma psa husky wie, że największą jego radością jest to, gdy ktoś biegnie za nim! Nie potrzeba chyba mó­wić, że spowodowało to ogromne zamieszanie i wiele godzin straty czasu lekcji. Lecz gdy wino­wajca został wreszcie zatrzymany, a kaczka, mocno wytrząśnięta, ale bez szkody na ciele zwró­cona jej właścicielowi, nasze lekcje zostały wzbo­gacone przez świetny scenariusz dla naszych szkolnych wypracowań.

Pan Bóg ma plan dla naszych dzieci i wiedzie każde z nich w takim kierunku, w którym chce, aby one szły. Daje im On także wszystko, czego potrze­bują, aby mogły wypełnić jego plany. Prosi tylko o nasze współdziałanie z Jego pomocną Łaską. Dzi­siaj nasz syn Michał pracuje w naszej domowej firmie i wraz z żoną Kaitlyn spodziewają się swego pierwszego dziecka w październiku. Gaetan stu­diuje na wydziale architektury na Uniwersytecie Massachusetts. Eric ukończył rok na uniwersytecie Ave Maria na Florydzie i bierze urlop, aby także pomóc w naszej rodzinnej firmie. Marie jest naszą nową sekretarką i studiuje w miejscowym col­ledge'u. Troje najmłodszych; Aimie, Emilie i Mat­thew są jeszcze uczniami w domowej szkole. Za­czynając przygotowania do nowego „roku szkol­nego", dziękuję pokornie Bogu za wszystkie błogo­sławieństwa, które zsyła on na naszą rodzinę. Na­sze dzieci mają wielką miłość do Pana Boga. Pie­lęgnują wiarę i dzielą się nią z każdym wokół sie­bie. Kochają się wzajemnie i dają nam powody do dumy. Wiem, że gdybym miała zaczynać od nowa, wybrałabym znowu naukę szkolną w domu.

Niech Święta Rodzina z Nazaretu, Jezus, Ma­ryja i Józef mają w opiece wszystkie rodziny, a szczególnie te, które będą kontynuować naukę w domu jak również te, które tę naukę zaczynają po raz pierwszy. Niech będą dla nas Oni wzorem świętości, łagodności i cierpliwości i niech błogo­sławią każdą rodzinę. Niech rodziny budują swe własne „kościoły domowe... gdzie dzieci otrzymują pierwsze głoszenie wiary... we wspólnocie łaski i modlitwy... w szkole cnót ludzkich i miłości chrze­ścijańskiej" (Katechizm Kościoła Katolickiego – 1666). Niech rodziny stają się „światłami" w świe­cie ciemności dla wszystkich tych, którzy „zgubili drogę", niech stają się nadzieją dla przyszłości Ko­ścioła.

Anne Marie Jacques

Dla rodziców w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie podaję kontakt do kilku popularnych katolickich progra­mów nauczania domowego:

Seton Home Study School

1350 Progress Drive, Front Royal, VA 22630, USA

Tel.: (540) 636-9990    www.setonhome.org

Kolbe Academy Home School

1600 F Street, Napa, CA 94559, USA

Tel.: (707) 255-6499    www.kolbe.org

Catholic Heritage Curricula

www.chcweb.com

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com