French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Porzuciłam nieludzki świat finansów

w dniu poniedziałek, 01 październik 2012.

Świadectwo Celine Akouete, byłej pracownicy Centralnego Banku Zachodnioafrykańskiego

Ekscelencje, Pani Dyrektor, drodzy Pielgrzymi św. Michała, drodzy bracia i siostry w Chrystusie, pozwólcie mi wyrazić moją radość, mówiąc wam, że jestem bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwa, że mogę być między wami dzisiejszego poranka. Dziękuję całemu zespołowi Pielgrzymów, a zwłaszcza naszemu bardzo wspaniałemu pilotowi, panu Alainowi Pilote'owi, który z wielkim mistrzostwem przedstawił nam zabarwione humorem wysokiej jakości wykłady na temat obecnego systemu finansowego i jego katastrofalnych konsekwencji. Umiejętnie potrafił przekonać nas o skuteczności środków zaradczych. Unikalnej terapii, jaką należy zastosować wobec tego poważnie chorego pacjenta – świata finansów – żeby złagodzić ból, z powodu którego cierpi. Ta terapia, którą wszyscy znacie, nosi nazwę Kredytu Społecznego.

Powrócę do mego osobistego doświadczenia, które pozwoli zrozumieć wam moje świadectwo: byłam częścią innego świata. Jestem czystym produktem innego świata, świata „nieludzkiego", świata, który czynimy „diabolicznym". To prawda! Jestem ekonomistką. Pracowałam ponad dwadzieścia lat w banku, w Centralnym Banku Zachodnioafrykańskim (WACB – Western African Central Bank). Zaczynałam jako bardzo młoda osoba po egzaminie. Uczyłam się w ich szkole, potem w Banku Francuskim, a potem uczestniczyłam w szeregu szkoleń w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym.

Podczas naszych szkoleń wpajano nam sposób myślenia zwany „sposobem myślenia Banku Centralnego". To prawda, że żeby coś osiągnąć w tym systemie trzeba być masonem, być członkiem Iluminatów, należeć do Różokrzyżowców i kto wie, co jeszcze. To w tym systemie się rozwijałam, ale nigdy nie wstąpiłam do masonerii. Próbowali mnie wciągnąć, ale nigdy im się to nie udało. Nie należę do żadnego kręgu ani tajnego stowarzyszenia, ponieważ jako młoda dziewczyna konsekrowałam się Niepokalanemu Poczęciu, Maryi Dziewicy. To mnie prawdopodobnie uchroniło. Wszyscy ci, którzy znaleźli się tutaj, czy są to biskupi, księża, czy ludzie świeccy, nie znaleźli się tu przez przypadek. Wszyscy zostaliśmy wezwani; każdy z nas otrzymał wezwanie.

W Banku Centralnym pracowałam w wielu działach. Zajmowałam wiele stanowisk, od pożyczek do kredytu, a także w dziale public relations. Współpracowałam z agentami Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Potem wylądowałam w Komisji Bankowej Wybrzeża Kości Słoniowej, instrumencie kontrolnym Banku Centralnego. Tam Matka Boża złapała mnie za kołnierz. „Dosyć tego!".

W istocie byłam wciągnięta w ten system, ale nie byłam szczęśliwa. Czułam pustkę w sobie, czegoś mi wewnątrz brakowało. Miałam wszystko, co chciałam, pieniądze, władzę – ponieważ jest to emocjonujące, szczególnie gdy zaczynamy kontrolować banki i mamy władzę, by zwolnić prezesa banku i władzę po weryfikacji zamknięcia banku.

Wszystko to jest porywające, ale w pewnym momencie Matka Boża wszystko to zakończyła. W obliczu wielkiego bogactwa bankierów i ludzkiej nędzy, z którą spotykałam się każdego dnia, pewnego ranka postanowiłam to zostawić, zatrzasnąć drzwi i robić coś innego. Moi rodzice, ani moi przyjaciele nie rozumieli mnie. Zastanawiali się, co się ze mną stało. Dlaczego zostawiam taką dobrą pracę, żeby robić coś innego? Zostawiłam to i znalazłam innego pracodawcę w osobie Matki Bożej.

Kiedy byłam mała, zostałam konsekrowana Maryi Dziewicy. Później konsekrowałam się Trójcy Świętej poprzez Niepokalane Poczęcie. Następnie zostałam odpowiedzialna za wspólnotę Maryi Królowej Pokoju, której powołaniem jest modlitwa za walczące ze sobą kraje, za pojednanie, pokój, nawrócenie serc, za miłość. Praktykujemy także apostolat rodziny. Modlimy się za rodziny, z rodzinami, czasem idziemy od drzwi do drzwi. Czasem też przynosimy nasz posąg Dziewicy Pielgrzyma, Królowej Pokoju, do rodzin, które mają problemy i modlimy się przez tydzień, dwa tygodnie, zależnie od przypadku. I mamy piękne wyniki.

Moi dawni koledzy śmiali się ze mnie i mówili: „Chcesz zaopiekować się biednymi! Jak to zrobisz bez środków?". Wiecie, że świat (finansów i banków) ma tysiąc tricków w swojej teczce, żeby was złapać. Jeden z dyrektorów wielkich banków w rejonie zaprosił mnie i powiedział: „Chce pani zająć się biednymi, ale przy pomocy jakich środków? Pomogę pani. Dam pani projekt – wszystko jest już przygotowane: będzie pani eksportować ryż z subregionów. Wykonaliśmy badania rynku, przyniesie to miliardy".

Pozwoliłam się prawie na to złapać, tłumacząc sobie: „To są pieniądze, żeby pomóc mi zająć się biednymi i z powodzeniem przeprowadzić pracę Niepokalanej!". Ale ponieważ miałam kierownika duchowego, powiedziałam mu o tym, a on ostrzegł mnie: „Bądź ostrożna, wpadniesz w pułapkę. Nie możesz opuścić świata finansów, żeby rozpocząć działania, których nie przestudiowałaś, a prawdopodobnie coś się za tym kryje. Być może za tym wszystkim stoją narkotyki, więc bądź bardzo ostrożna. Matka Boża nie potrzebuje wszystkich tych brudnych pieniędzy. Pozostań w modlitwie, a Dziewica Maryja znajdzie środki potrzebne ci, żebyś mogła zaopiekować się biednymi".

Widzicie, moja modlitwa została wysłuchana. Błogosławię dzień, kiedy po raz pierwszy spotkałam ojca Gustawa i Marcela Lefebvre'a z Pielgrzymów św. Michała, ponieważ czasami oddaję moje niewielkie umiejętności i mój czas do dyspozycji prac diecezji katolickiej, za które odpowiedzialny jest ks. Gustaw Adou. Pewnego ranka znalazłam na jego stole ulotkę Pielgrzymów św. Michała mówiącą o długu publicznym i ubóstwie w krajach afrykańskich. Natychmiast się tym zainteresowałam. Przeczytałam artykuł i postanowiłam nawiązać kontakt z Pielgrzymami św. Michała. Kiedy Marcel Lefebvre przybył na Wybrzeże Kości Słoniowej, zrobiłam wszystko, żeby się z nim spotkać, ponieważ przygotowywałam się do pielgrzymki do Montrealu, do oratorium św. Józefa, gdzie zostałam uleczona z poważnej choroby wiele lat temu. Dlatego program mojej pielgrzymki uległ zmianie: wszyscy pielgrzymi przyjadą najpierw do Rougemont, żeby wziąć udział w tygodniu naukowym. Niestety tylko jedna osoba świecka otrzymała wizę do Kanady. Dlatego mówię, że wszyscy, którzy znaleźli się tutaj zostali naprawdę wezwani do siania.

Tak jak jestem odpowiedzialna za wspólnotę Maryi Królowej Pokoju w mojej parafii w Abidżanie, stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, odpowiadam też za wszystkie grupy Maryjne. Jestem członkiem rady parafialnej i oddaję mój czas i moje zdolności do dyspozycji Kościoła. Prowadzę zajęcia z Katechizmu w katedrze. Odkąd opuściłam Bank Centralny, jestem radosna, szczęśliwa i niczego mi nie brakuje. Jestem szczęśliwa z tym, co posiadam, a jest to niewiele, to, co Bóg mi daje, i jestem całkowicie szczęśliwa.

Jaki będzie mój udział? Po pierwsze, kiedy wrócę na Wybrzeże Kości Słoniowej, przedstawię sprawozdanie mojemu proboszczowi. Będę propagowała Kredyt Społeczny w mojej grupie duchowej i w innych grupach w parafii. Po drugie, to prawda, że demonizujemy bankierów, demonizujemy świat finansów, ale w tym świecie nie tylko istnieją małe diabły. Są także ludzie, którzy wiedzą, co się dzieje i próbują podnieść świadomość wokół siebie, ale wygląda, jak byśmy byli skuci łańcuchami, ponieważ istnieje także „kodeks milczenia": kiedy opuszczamy ten świat (Bank Centralny), nie wolno nam mówić o niczym, co widzieliśmy, co robiliśmy, czego się uczyliśmy, dlatego zamyka nam się usta.

Ale Jezus powiedział: „Nie lękajcie się!". Papież Jan Paweł II mówił: „Nie lękajcie się!". Od chwili, gdy przybyłam do Rougemont, czuję się wolna. Nie jestem zobowiązana do utajniania żadnych informacji i pójdę nawet dalej: to w tym świecie, w świecie finansów, który był kiedyś moim światem przekażę wiadomość o Kredycie Społecznym, ponieważ już więcej się nie lękam!

Celine Marie Therese Akouete

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com