Pożegnanie ks. Lecha Lachowicza podczas Mszy św. pogrzebowej 16 listopada 2024 r.
Był człowiekiem mocno stąpającym w niełatwej rzeczywistości, realnie patrzącym na świat, wielkim patriotą. Człowiekiem bardzo uczynnym, umiejącym wybierać perły z tego kłamu, który zresztą nas zalewa. Od pewnego czasu w ogóle nie oglądał telewizji, jedynie na YouTube oglądał wybranych komentatorów i słuchał ich. Był zatroskany o Polskę, a nade wszystko o swoich parafian. Miał dar łatwości słowa. (…) Był bezkompromisowy. Dla niego „tak" było „tak", a „nie" było „nie". Nie był jak chorągiewka na wietrze. Ksiądz Lech troszczył się o powierzonych jego pieczy ludzi, aby nie pili z zatrutego źródła. Nie bał się śmierci. (…) Prośmy o miłosierdzie Boga, aby przyjął go do grona świętych pasterzy, którzy tak jak jego wzór – bł. ks. Jerzy Popiełuszko – kochali Boga i Ojczyznę.
Ks. kan. dr Kazimierz Żuchowski,
proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Karolewie
Byłeś zawsze twardy dla kadr politycznych i bardzo przyjacielski dla każdego z nas. Kochałeś nas jak braci, a my kochaliśmy ciebie jak brata. Skoro Bóg powołał ciebie jako jednego z pierwszych spośród nas, rezerwistów roku 1973, obiecujemy pamiętać o Tobie w modlitwach przed Bogiem. A za wszystko, co czyniłeś dla nas, z nami, serdecznie Ci dziękujemy.
Ks. prałat Stanisław Markowski. kolega z wojska
