Gabriele Kuby urodziła się w 1944 r. Jest matką trojga dzieci. Uzyskała dyplom z socjologii. W 1997 r. nawróciła się na wiarę katolicką. Jako pisarka i wykładowca wskazuje drogi bez perspektyw, po których kroczy nasze społeczeństwo i ukazuje potrzebę powrotu do wartości chrześcijańskich. Po opublikowaniu bestsellerowej książki pt. „Moja droga do Maryi? Siła życia zgodnego z wiarą", stała się znana ze swojej krytyki Harry Pottera i propagandy płci. Książka została przetłumaczona na szereg języków. Gabriele Kuby uważa, że erotyzacja społeczeństwa doprowadza do aborcji i jest korzeniem destrukcji rodziny. W języku polskim ukazało się kilka książek Gabriele Kuby. Dwie wydało wydawnictwo Homo Dei: „Rewolucja genderowa" i „Zryw ku miłości". Najbardziej znana w Polsce jest jej książka pt. „Harry Potter dobry czy zły?".
Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz! (Iz 5,20)
Widmo prześladuje dzisiaj świat, widmo płciowości. Mało kto może zrozumieć te pomysły, chociaż są one niezwykle mocno forsowane i rozszerzają swoje wpływy w instytucjach poszczególnych krajów, a także w instytucjach międzynarodowych. Ideologia płci jest w trakcie procesu kreowania nowego człowieka, którego wolność powinna zawierać prawo wyboru swojej płci i orientacji seksualnej. Oznacza to, że on lub ona może arbitralnie decydować, czy chce być mężczyzną czy kobietą, osobą heteroseksualną, gejem, lesbijką, osobą biseksualną lub transseksualną (GLBT). Taka wizja wolności i seksualności, zgodnie z polityczną wolą prezentowaną przez ONZ, UE i większość europejskich rządów ma być wtłaczana w umysły dzieci od niemowlęctwa.
Od 1999 roku normalizacja płci jest zasadą wiodącą i zadaniem dla każdego ministerstwa rządu w polityce niemieckiej. Na internetowej stronie Ministerstwa Nauki jest napisane: „Rząd Federalny ustanowił zasadę równouprawnienia, opartą na politycznej strategii normalizacji płci jako powszechną wiodącą zasadę i zadanie na każdym poziomie władzy". Zatem Rząd Federalny uczestniczy w ogólnoświatowych działaniach na rzecz skuteczniejszego wprowadzania zasady równouprawnienia1.
Fasadą tej nowej ideologii jest równość pomiędzy mężczyzną i kobietą. Więcej równości prowadzi rzekomo do większej sprawiedliwości. Nie podnosi się kwestii, czy wprowadzanie na siłę równości pomiędzy tym, co nie jest równe, może prowadzić do konieczności podejmowania ogromnie trudnych wyzwań w przyszłości. Za tą fasadą kryje się powszechny atak na zasady moralne, które zawdzięczamy kulturze zachodniej. Bez tych zasad ani rodzina, ani chrześcijaństwo nie mogą przetrwać.
Do lat siedemdziesiątych angielski wyraz'gender'(rodzaj, płeć) był terminem używanym do rozróżniania rodzaju gramatycznego wyrazów. Radykalne feministki, które gremialnie zazwyczaj należą do międzynarodowych organizacji gejów i lesbijek, zawłaszczyły ten termin w celu propagowania idei, że'gender'nie ma nic wspólnego z biologicznym rodzajem (płcią). Ich zdaniem, różnych płci nie jest dwie, ale sześć lub więcej, zależnie od (tzw.) preferencji seksualnej. Wybór płci ma się stać powszechnie akceptowany dzięki działaniom rządu, co jest zgodne z niekwestionowanym duchem czasu (Zeitgeist).
Nowa perspektywa spojrzenia na płeć nie uznaje istotnych i wrodzonych różnic pomiędzy mężczyzną i kobietą, chociaż każda komórka ciała ludzkiego jest albo męska albo żeńska. W nowym spojrzeniu zaprzecza się i ignoruje wyniki badań mózgu, badania w dziedzinie medycyny, psychologii i socjologii, które dowiodły różnych tożsamości mężczyzny i kobiety w strukturze mózgu, balansie hormonalnym, strukturze psychologicznej i w zachowaniach społecznych.
W niemieckich uniwersytetach jest obecnie 29 instytutów studiów nad płcią – znacząco wzrastający rynek. Badania nad płcią są dobrze usadowione na wydziałach humanistycznych i przekraczają międzywydziałowe granice. Celem jest zniesienie „patriarchalnych i hetero-normatywnych" treści w nauczaniu2. Studenci przyznają, że przyswojenie sobie nowego spojrzenia na płeć istotnie pomaga w zdawaniu egzaminów i robieniu kariery zawodowej. Oprócz wyższych uczelni istnieje niezliczona ilość instytucji doradczych, ustanowionych przez władze w poszczególnych stanach USA lub przez Unię Europejską, które funkcjonują w procesie „upłciawiania" organizacji wszelakiego typu.
Ponieważ nie jest łatwo zmienić mentalność dorosłych odnośnie form seksualności, które zostały dawniej prawnie i społecznie usankcjonowane, cały impet tej kulturalnej rewolucji skierowano ku pokoleniu następnemu, do dzieci i młodzieży.
W 2008 roku Brazylia oficjalnie wprowadziła „różnorodność seksualną" jako przedmiot szkolny w szkołach publicznych (państwowych), w klasach od pierwszej do dziewiątej. Socjalistyczny prezydent Luiz Lula da Silva nazwał „homofobię" schorzeniem najbardziej perwersyjnym ze wszystkich, jakie kiedykolwiek dotknęły umysł ludzki3.
W Wiedniu stowarzyszenie opieki nad dziećmi „Zabawa i opieka" aplikuje małym dzieciom edukację dotyczącą płci i uczy je „języka właściwego płci". Chłopcom wręcza się koszyk z kosmetykami i sukienkami księżniczek, a dziewczynki zachęca się do wrzasku i fizycznej przemocy.
W berlińskiej firmie „Dissens e.V", założonej w 1989 roku, dąży się do „płciowej demokracji", w szczególności przez zamierzoną destrukcję męskiej tożsamości wśród chłopców4.
Po stwierdzeniu przypadków napaści seksualnych dzieci wobec dzieci w przedszkolu w Bawarii, przedstawiciel kierownictwa Caritasu informował zaniepokojonych rodziców, że dzieci mają prawo do seksu, masturbacji i zabaw w doktora. Próby dokonania stosunku płciowego są normą i powinny być dozwolone5.
Federalne Centrum Edukacji Zdrowotnej podlegające Ministerstwu ds. Rodziny, rozesłało 650 tysięcy egzemplarzy publikacji pt. „Poradnik dla rodziców na temat edukacji seksualnej dzieci", w której rodzice są zachęcani do stymulacji seksualnej swych dzieci. Minister ds. Rodziny był zmuszony zakupić te broszury w 2007 roku wobec nacisku mediów z powodu publikacji autora6.
Nie ma żadnego wytłumaczenia, aby pozostawać biernym, aby puszczać to płazem: we wszystkich publikacjach Federalnego Centrum Edukacji Zdrowotnej dzieci są wabione słowami i ilustracjami do wczesnej aktywności seksualnej oraz homoseksualnej, a ta ostatnia jest przedstawiana jako równoważna i alternatywna wobec aktywności heteroseksualnej. Nasuwa się tu pytanie: Jak możliwe jest utrzymywanie się takiej wywrotowej ideologii, gdy większość ludzi instynktownie rozpoznaje ją jako fałszywą? Każda osoba wie przecież, że jest albo mężczyzną, albo kobietą.
Wiemy i odczuwamy to, że płeć przeciwna jest istotnie różna i dlatego pociągająca. Miłość jest jedynym kluczem do krainy przeciwnej płci.
Ale nowe przesłanie jest inne: różnicowanie płci jest społecznym wymysłem, obliczonym na gnębienie kobiet. Kobiety mają zostać mężczyznami! Mężczyźni mają stać się kobietami! Albo czymś pomiędzy. To jest twoje prawo.
Jak to możliwe, że zachowanie homoseksualne, które odrzuca każda religia, które parę dziesięcioleci temu było karalne w społeczeństwach zachodnich, teraz jest popierane, a nawet agresywnie promowane w szkołach, wobec dzieci? Czy są gdzieś tacy rodzice, którzy cieszą się z tego, że ich dziecko jest homoseksualistą? Jaka jest korzyść z homoseksualizmu dla dobra wspólnego i dla przyszłości, w szczególności w czasach tak spektakularnego kryzysu demograficznego?
Atak na tożsamość płciową mężczyzny i kobiety ma filozoficzne ugruntowanie: relatywizm. Według relatywizmu, prawda nie istnieje, ponieważ rzeczywistość przejawia się tylko poprzez subiektywną percepcję. Współcześni filozofowie myślą, że mogą wyrzucić prawo naturalne i metafizykę na śmietnik historii. W zamian liczy się, tylko „ludzkie poszukiwanie szczęścia, pożądania i miłości". Ich credo brzmi: „Przyjemność jest dobrem," jak możemy przeczytać w College of Practical Philosophy (College Filozofii Praktycznej)7.
Jeśli nie jest możliwe poznanie prawdy, a na podstawie prawdy dokonanie osądu, co jest dobrem, a co złem, to wszelkie rozważania na temat „wartości" nie mają żadnego znaczenia. Gdy ktoś mówi o wartościach, to daje do zrozumienia, że ma na myśli coś, co jest dobrem, przy założeniu, że istnieje powszechna zgoda na temat tego, co jest dobrem. Ale przecież ten przypadek tu nie zachodzi, bo nie ma już powszechnej zgody w kwestiach natury człowieka (ani tego, co jest dobrem). Na podstawie jakich wartości może zadecydować człowiek, co jest dobrem? Jeśli traktuje się jako naganne wyprowadzanie absolutnych wartości z rozumu, z prawa naturalnego lub z Bożego objawienia, to wartości w społeczeństwie mogą być wprowadzane tylko przemocą8. Dlatego też relatywizm w sposób nieunikniony prowadzi do ustanowienia reżimu, w którym wartości są narzucane.
W swojej homilii podczas otwarcia konklawe 18 kwietnia 2005 roku, kardynał Ratzinger powiedział: „Dyktatura relatywizmu jest bliska realizacji. Nie uznaje ona niczego jako ostateczne odniesienie, a jako kryteria przyjmuje jedynie własne ja człowieka i jego pożądania".
Dla chrześcijan, prawda ma twarz i imię: Jezus Chrystus. Nie mówi On: „Żyjcie zgodnie z Moimi wartościami," ale raczej: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać Moje przykazania" (J 14,15).
Wraz z odrzuceniem uznania prawdy i wynikających z niej kryteriów dobra i zła, wszystkie drzwi stają otworem dla różnych ideologii. Ideologia w swych różnych manifestacjach zostawiała po sobie przerażającą strugę krwi w ubiegłym stuleciu. Czy to faszyzm, czy komunizm, w obu odrzucono Boga i prześladowano tych, którzy w Boga wierzyli. Ale najpierw oślepili i omamili ludzi obietnicami równości i sprawiedliwości.
Korzenie płciowej propagandy tkwią w marksistowskiej glebie. Marks i Engels sformułowali utopię bezklasowego społeczeństwa, które zabiega o równość dla wszystkich ludzi. Nowy totalitaryzm używa przynęty starych socjalistów – „równości", wobec której ludzie są zawsze bezbronni, ponieważ od czasów Kaina zazdrość stale krąży w ludzkich żyłach. A niestety, wiemy, że nie jesteśmy „równi". Oczywiście, wszystkie osoby mają tę samą wartość w wymiarze ostatecznym życia wiecznego, jako dzieci Boga Ojca, ale nie jesteśmy tacy sami. A socjalni rewolucjoniści niezmiennie redukują znaczenie równości do identyczności, zapominając, że ujednolicenie zubaża nasze człowieczeństwo, którego istotą jest wyjątkowość.
Podobnie jak dawniejsze utopijne przedsięwzięcia, ujednolicenie płci stara się wykreować „nowego człowieka", tym razem sięgając głębiej niż kiedykolwiek przedtem. Ten program został już sformułowany przez Fryderyka Engelsa w XIX wieku: „Pierwszy społeczny konflikt, który pojawił się w historii, zbiegł się z rozwojem antagonizmu między mężem a żoną w monogamicznym małżeństwie i pierwsze społeczne ciemiężenie, z ciemiężeniem kobiet przez płeć męską"9.
Aby więc pozbyć się domniemanego konfliktu klas pomiędzy mężem i żoną, trzeba zniszczyć rodzinę. Najbardziej wpływowa feministka ostatniego stulecia, Simone de Beauvoir, nawoływała kobiety do ucieczki od „niewolnictwa macierzyństwa" i zwiastowała rewolucję płci swym słynnym zawołaniem: „Nikt nie rodzi się kobietą, kobietą się staje"10.
Intelektualni ojcowie studenckiego buntu z 1968 roku, Adorno, Horkheimer, Marcuse, Wilhelm Reich, wzmacniali swój bojowy okrzyk teoretyczną detronizacją „autorytarnej rodziny" oraz usankcjonowaniem i praktyczną agitacją za odrzuceniem judeo-chrześcijańskiej moralności seksualnej na rzecz tak zwanego „seksualnego wyzwolenia."
Obecnie, trochę więcej niż jedno pokolenie później, widzimy skutki: płciowe ujednolicenie doprowadziło nas na krawędź absurdu. Główny ideolog, Judith Butler, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego i Europejskiego Uniwersytetu Studiów Interdyscyplinarnych w Szwajcarii, jest członkiem Międzynarodowej Komisji Praw Człowieka Gejów i Lesbijek. Określa ona „seks biologiczny" jako „normatywną fantazję", narzucaną przez „reżim heteroseksualnej hegemonii"11.
Gdy biologiczna tożsamość seksualna mężczyzny i kobiety zostanie zniszczona, nic nie może zapobiec dekonstrukcji społecznych ról i instytucji. Ponieważ żaden sektor społeczeństwa nie jest wolny od wpływów dwubiegunowej seksualności, wszystkie obszary życia społecznego są wystawione na dekonstrukcję: małżeństwo, rodzina, ojcostwo, macierzyństwo, edukacja, język, praca, kultura i religia. To się nazywa „anulowanie płci". Absolwenci Uniwersyteckiego Instytutu Studiów Płci mają wiele do zrobienia i rzeczywiście robią co niemiara.
3 września 2008 roku Parlament Europejski ustanowił, 504 głosami przeciw 110, „rezolucję dotyczącą marketingu i reklamy, aby promować równość kobiet i mężczyzn" (A6-0199/2008). Parlament UE chce zakazać prawem tak zwanych „stereotypowych wzorców dotyczących płci" w ogłoszeniach, w książkach, grach video i grach komputerowych oraz w Internecie, „zaczynając od wczesnych lat socjalizację dzieci" – innymi słowy, nie ma już kobiety przy kuchni, a zamiast niej mężczyzna; nie ma mężczyzny przy sterze, a zamiast niego kobieta. Najpierw zmieniono język, teraz obrazki.
Parlament UE czuje się upoważniony do rozbicia najgłębszego rdzenia kultury, a mianowicie różniących się tożsamości mężczyzny i kobiety. Obrazoburcy wykonują już swoją pracę. Co zostanie z kultury i sztuki, gdy dramatyzm fascynacji płcią przeciwną zostanie wyeliminowany? Ludzie twierdzący, że seksualna biegunowość jest dana przez naturę, albo nawet wierzący, że zostaliśmy stworzeni przez Boga jako mężczyzna i kobieta, są uważani za chrześcijańskich „fundamentalistów", którzy muszą być traktowani jak pomyleni i słabi.
Z podobną strategiczną determinacją, członkowie Parlamentu Europejskiego powinni chyba podejmować decyzje o oczyszczeniu naszej kultury z toksycznego zaśmiecenia prezentacjami pornografii i przemocy. W Internecie, 35% wszystkich danych ładowanych z sieci do pamięci komputerów stanowi pornografia; sprzedaż artykułów pornograficznych na całym świecie osiąga wartość około 57 miliardów dolarów rocznie12. To jest trzęsawisko, na którym kwitnie płciowa ideologia. To jest powód, dlaczego prawie nie napotyka ona oporu.
Dlaczego kobiety nie zauważają, że ich wolność bycia żoną i matką jest bezlitośnie trzymana za gardło? Dlaczego mężczyźni nie rozumieją, że ta wściekła walka o płeć dąży do odebrania im męskiej mocy i tożsamości – walka, która opanowała znaczne terytoria, takie jak ewidentna dyskryminacja wobec chłopców w procesie edukacji? (patrz Spiegel online 25.08.08)
Ideologia – którą rozumiem jako fałszywe myślenie służące interesom mniejszości, podczas gdy te interesy są ukrywane – niszczy zdrową tkankę społeczną i prowadzi do totalitaryzmu.
Decydującą rolę odgrywa tu Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC). Były federalny prezydent Niemiec, Roman Herzog, ostrzegał przed erozją suwerenności narodowej i demokracji, ponieważ jurysdykcja ETPC automatycznie eliminuje prawo krajowe13. ETPC jest centrum wykonawczym programu dotyczącego płci.
Opór wobec homoseksualizacji społeczeństwa spotyka się z oszczerstwami, ograniczeniem jego wpływu i karami wykluczenia z pełnienia profesjonalnej funkcji. Niedopuszczenie Rocco Buttiglione do pełnienia funkcji komisarza UE w 2004 roku było najbardziej spektakularnym tego przykładem. Wolność wypowiedzi już nie istnieje.
Nowy termin o znaczeniu pejoratywnym: homofobia, stał się faktem prawnym, uznającym opór przeciwko niej za przestępstwo. Termin ten odwraca rzeczywistość do góry nogami. W rzeczywistości, fobia jest patologicznym stanem strachu. „Homofobia" implikuje, że ci, którzy opierają swoje wierzenia i postępowanie na prawie naturalnym i moralności wspólnej wszystkim zdrowym społeczeństwom, są patologiczni. Ci, którzy utrzymują, że seksualność służy dobru osób, rodzin i społeczeństwa, jeżeli jest ona wyrażona w małżeńskiej miłości mężczyzny i kobiety i otwarta na prokreację, obecnie są uważani przez panującą elitę za chorych, a właściwie za niebezpiecznych, a zatem trzeba ich uspokoić (a może więcej) wszystkimi siłami, jakimi dysponuje prawo.
W dokumentach UE „homofobia" jest ulokowana w tej samej kategorii, co rasizm, antysemityzm i ksenofobia, po to, żeby uznać ją za przestępstwo. Przepisy antydyskryminacyjne i „paragrafy wobec nienawiści" istnieją już w kilku krajach, a trwa walka o ich narzucenie całemu światu. Jakakolwiek wypowiedź przeciwko homoseksualizmowi, w pracy naukowej, czy w cytatach z Biblii, jest interpretowana jako przejaw nienawiści. To łgarstwo pozwala wpływać emocjonalnie na opinię publiczną, czyniąc ją bardziej bierną wobec kryminalizacji oporu stawianego homoseksualizacji społeczeństwa.
W rezolucji B6-0025/2006 z 18 stycznia 2006 roku, UE ogłosiła swą wolę „wykorzenienia" homofobii poprzez „edukacyjne środki, takie jak kampanie informacyjne w szkołach, uniwersytetach i w mediach, na drodze prawnej i administracyjnych regulacji". „Mowy nienawiści zabarwione homofobią i namawianie do dyskryminacji powinny być skutecznie karane. Na walkę z homofobią powinny być przydzielone środki finansowe na rok 2007". Cały proces „powinien być ściśle monitorowany" i „ każde zaniedbanie państwa członkowskiego w dziedzinie implementacji tych środków ma być raportowane do Parlamentu Europejskiego". Ujawnia się tutaj duch totalitaryzmu.
Ideologie tworzą ofiary. Ubiegły wiek obficie pokazał, że rewolucyjne próby kreowania „nowego człowieka" produkują totalitarne represje, niszczące człowieka. Jakie są więc ofiary ideologii płci?
Ideologia płci:
• jest niezgodna ze zdrowym rozsądkiem, ponieważ zaprzecza biologicznym, psychologicznym i społecznym różnicom pomiędzy mężczyzną a kobietą,
• występuje przeciwko kobiecie, ponieważ powoduje, że feministyczny męski wizerunek kobiety krzywdzi i dewaluuje matki, materialnie i moralnie,
• występuje przeciwko mężczyźnie, ponieważ dziewczynki i kobiety są systematycznie uprzywilejowane, podczas gdy autorytet i wpływ mężczyzny jest pomniejszany, poprzez doprowadzanie do zniewieściałości mężczyzny,
• występuje przeciwko jedności mężczyzny i kobiety w małżeństwie i ich niezbędnej współpracy w służbie dla przyszłości,
• występuje przeciwko dzieciom nienarodzonym, ponieważ deklaruje aborcję jako „prawo człowieka",
• występuje przeciwko dziecku, ponieważ niszczy rodzinę, niemożliwe do zastąpienia środowisko dla formowania zdrowej osobowości i przekazywania kultury i wiary,
• występuje przeciwko rodzinie, ponieważ ideologicznie, społecznie i materialnie narusza podstawy jej egzystencji,
• występuje przeciwko naukowemu ideałowi prawdy i rozumu, ponieważ sprowadza naukę do roli agenta ideologii i pokrętnie używa zasobów nauki w celu narzucenia transformacji społeczeństwa,
• występuje przeciwko wolności słowa w mediach i w nauce poprzez zakaz wyrażania odmiennych opinii,
• występuje przeciwko demokracji, ponieważ poprzez potęgę państwa dobro wspólne jest poświęcane dla interesów mniejszości,
• występuje przeciwko chrześcijaństwu, w szczególności przeciwko Kościołowi katolickiemu, jedynej ostoi sprzeciwu pośród organizacji międzynarodowych,
• występuje przeciwko Bogu i porządkowi stworzenia.
Ideologie nie służą ostatecznemu dobru osoby ludzkiej; zamierzają one tworzyć człowieka na nowo w taki sposób, aby służył on interesom ideologów. Lecz tylko Stwórca człowieka ma prawo i jest władny stworzyć człowieka na nowo: Bóg. Atak jest skierowany na korzenie istoty ludzkiej. Na pierwszej stronicy Biblii czytamy: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1,27). Stworzył Bóg człowieka wraz z seksualnością o dwóch biegunach, ponieważ doświadczenie potrzeby uzupełnienia skłania nas do wyjścia do drugiej istoty ludzkiej i przekroczenia naszych własnych granic. Jako obraz Trój-jedynego Boga, jesteśmy powołani do miłości, i tylko miłując możemy znaleźć pokój i szczęście.
W tym miejscu historii, główny atak zła jest skierowany na obszar seksualności. Chrześcijanie powinni tutaj stawić czoła nieprzyjacielowi, w przeciwnym przypadku będą zgubieni. Jeśli młode pokolenie jest popychane w kierunku moralnego zwyrodnienia, to w następstwie tego ludzki wymiar rodziny i wiary zostanie zniszczony i aborcja nie zostanie nigdy pokonana. Potrzebujemy ruchu czystości wśród młodego pokolenia14. Ponieważ normalizacja płciowości jest „wiodącą zasadą i najważniejszym zadaniem" globalnej polityki, chrześcijańska moralność seksualna musi stać się „wiodącą zasadą i najważniejszym zadaniem" pracy duszpasterskiej Kościoła wśród młodych. Czy ruchy duchowe, przez potęgę Jezusa, przygotują drogę i przyciągną młodych, tam gdzie największa potrzeba: w chaosie stosunków seksualnych? Czy ruchy te rozpoznają potrzebę wyniesienia tematu seksualności z prywatnej przestrzeni w społeczności i uczynienia go punktem startu ewangelizacji?
Jan Paweł II dał nam w swej Teologii Ciała zdumiewające, nowe światło skierowane na znaczenie i piękno seksualności. Zróbmy użytek z tego skarbu, aby ta prawda zmieniła obecną sytuację!
Kiedy Kościół wróci na tereny, które utracił przez odrzucenie encykliki Humanae Vitae? Kardynał Schonborn z Wiednia zrobił pierwszy krok w Wieczerniku w Jerozolimie, w marcu 2008 roku. Stwierdził on: „Europa, w ciągu ostatnich czterdziestu lat powiedziała trzy razy'nie'dla swojej własnej przyszłości. Pierwszy raz w 1968 roku... przez odrzucenie Humanae Vitae. Po raz drugi w 1975 roku, gdy aborcja zalała Europę. A teraz trzeci raz wraz z małżeństwem homoseksualnym.'Nie'dla życia było także grzechem nas, biskupów... Nawet jeśli nie byliśmy biskupami w tym czasie, musimy żałować za ten grzech europejskich episkopatów, które nie miały odwagi wesprzeć Pawła VI... Jeśli byśmy znali konsekwencje tego'nie'dla życia, to nigdy nie powiedzielibyśmy'nie'dla Humanae Vitae, mielibyśmy odwagę wspomóc naszych braci:'Miejcie wiarę, wierzcie w życie!'".15
Mówiąc i działając, biskupi nie ryzykowaliby swego życia. Naraziliby się tylko na brutalne ataki ze strony niektórych mediów. Ale broniliby swoją trzodę przed wilkami i wnieśliby nowe życie w ciało Kościoła.
Gabriele Kuby
Artykuł publikujemy za zgodą wydawców Gabriele Kuby
1- http://www.bmbf.de/en/532.php
2- http://www.handelsblatt.com, 19 września 2007 r.
3- http://www.lifesitenews.com, 20 czerwca 2008 r.
4- http://www.dissens.de René Pfister, Der neue Mensch (Nowy człowiek), w: Der Spiegel 1/2007.
5- Osobiste świadectwo przekazane autorce.
6- Gabriele Kuby, Auf dem Weg zum neuen Gender-Menschen – Verstaatlichung und Erziehung, Kisslegg 2007 i Ausbruch zur Liebe – Fűr junge Leute, die Zukunft wollen, Kisslegg 2005.
7- Cytowane przez Alexandra Kislera, Am Nachthemd de Ewigkeit, w: Die Tagespost, 30 września 2008 r.
8- Gűnter Rohrmoser, Kulturrevolution in Deutschland, Gräfelfing 2008 i Wer interpretiert die Geschichte. Die Herausforderung der Wertedebatte. Bietigheim/Baden 1996.
9- Fryderyk Engels, Der Ursprung der Familie, des Privateigentums und des Staats, Höttingen/Zűrich 1884, s. 52.
10- Simone de Beauvoir, Das andere Geschlecht (Druga płeć), Reinbek bei Hamburg, 1968, s. 265.
11- Judith Butler, Körper und Gewicht. Die diskursiven Grenzen des Geschlechts, Berlin, 1995, s. 22-24; w: Gender Trouble. Po niemiecku: Das Unbehagen der Geschlechter, Frankfurt, 1991. Ulf Heidel i in., Jenseits der Geschlechtergrenzen, Queerstudies an der Universität Hamburg, 2001.
12- Thomas Schirmacher, Internetpornografie, Holzgerlingen, 2008.
13- Frankfurter Allgemeine Zeitung, 8 września 2008 r.
14- http://www.only-you.eu
15- Kirche heute, numer 10, 2008 r.