French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Refleksje na temat czasów po koronawirusie w świetle nauki społecznej Kościoła

w dniu piątek, 01 maj 2020.

W artykule z 19 marca 2020 r., którego tłumaczenie na język angielski (sporządzone przez Jeanne Smits, katolicką dziennikarkę popierającą życie) pojawiło się na stronie lifesitenews.com, Jego Ekscelencja Giampaolo Crepaldi, arcybiskup Triestu we Włoszech od 2009 r., podkreśla, w jaki sposób COVID-19 obnaża wielkie błędy naszych czasów, włączające odrzucenie zasady pomocniczości i zastąpienie jej przez ponadnarodowy globalizm. Bp Crepaldi jest specjalistą nauki społecznej Kościoła. Od 2001 do 2009 r. był sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax w Watykanie. W 2003 r. założył Międzynarodowe Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła im. Kardynała Van Thuana, którego nadal jest dyrektorem. Oto fragmenty tego artykułu.

Nic nie będzie takie samo

Epidemia związana z rozprzestrzenianiem się „COVID-19” ma silny wpływ na wiele aspektów ludzkiego współistnienia i z tego powodu wymaga również analizy z punktu widzenia nauki społecznej Kościoła. Zaraza to przede wszystkim sytuacja sanitarna i to wystarczy, aby połączyć ją bezpośrednio z celem, jakim jest osiągnięcie wspólnego dobra. Zdrowie jest z pewnością jego częścią. (...)

Finansowanie opieki zdrowotnej, problem, który koronawirus bardzo wyraźnie podkreśla, jest głównym problemem moralnym w dążeniu do wspólnego dobra. Istnieje pilna potrzeba refleksji zarówno na temat celów systemu opieki zdrowotnej, jak i zarządzania nim i korzystania z zasobów, ponieważ przegląd niedawnej przeszłości pokazuje znaczne ograniczenie finansowania instytucji opieki zdrowotnej. Epidemia zagraża funkcjonowaniu sektorów produkcyjnego i gospodarczego, a jeśli będzie trwała, doprowadzi do bankructwa, bezrobocia, ubóstwa, trudności społecznych i konfliktów.

Świat pracy będzie podlegał poważnym wstrząsom, potrzebne będą nowe formy wsparcia i solidarności oraz konieczne będą drastyczne wybory. Kwestia gospodarcza dotyczy kwestii kredytowych i monetarnych, a zatem relacji Włoch z Unią Europejską, od których ostateczne decyzje w tych dwóch obszarach zależą od naszego kraju.

To ponownie podnosi kwestię narodowej suwerenności i globalizacji, podkreślając potrzebę zrewidowania globalizacji rozumianej jako globalistyczna maszyna systemowa, która może być również bardzo wrażliwa właśnie ze względu na jej sztywne i sztuczne wewnętrzne powiązania, tak że gdy zostanie uderzone centrum nerwowe, powoduje to globalne szkody systemowe, które trudno jest naprawić. Kiedy niższe poziomy społeczne zostaną pozbawione suwerenności, wszystko zostanie zmiecione.

Z drugiej strony koronawirus zwrócił również uwagę na „zamknięcia” państw, które nie są w stanie skutecznie współpracować, nawet jeśli są członkami ponadnarodowych instytucji, do których należą. (W tym przypadku Włochy i Unia Europejska.) Wreszcie epidemia poruszyła problem relacji dobra wspólnego z religią katolicką oraz relacji między państwem a Kościołem. Zawieszenie Mszy i zamknięcie kościołów to tylko niektóre aspekty tego problemu.

Jest to zatem złożony obraz problemów związanych z epidemią koronawirusa. Są to tematy, które stanowią wyzwanie dla społecznej nauki Kościoła i dlatego nasze Obserwatorium czuje się powołane do zaproponowania refleksji, zachęcając do dalszego wkładu w tym kierunku.

Koniec ideologicznego naturalizmu

Społeczeństwa były i nadal są niepokojone przez różne ideologiczne formy naturalizmu, które doświadczenie tej epidemii mogłoby naprawić. Wysławianie czystej i pierwotnie nieskażonej natury, której trucicielem był człowiek, było nie do utrzymania ; tym bardziej dzisiaj.

Idea Matki Ziemi, pierwotnie obdarzonej własną harmonijną równowagą, z którą duchowy człowiek musiałby się połączyć, aby znaleźć właściwą relację z rzeczami i ze sobą, jest absurdem, którego to doświadczenie mogłoby się pozbyć. Naturą musi rządzić człowiek, a nowe panteistyczne (i nie tylko one), postmodernistyczne ideologie są nieludzkie. Natura w naturalistycznym znaczeniu tego słowa powoduje także nierównowagę i choroby i dlatego należy ją humanizować. To nie człowiek musi się naturalizować, ale natura, która musi być humanizowana.

Objawienie uczy nas, że stworzenie powierzone jest ludzkiej trosce i zarządzaniu dla ostatecznego celu, którym jest Bóg. Człowiek ma prawo, ponieważ ma obowiązek kierować materialnym stworzeniem, rządzić nim i czerpać z niego to, co jest konieczne i przydatne dla wspólnego dobra. Stworzenie zostało powierzone przez Boga człowiekowi, jego interwencji według rozumu i jego zdolności do mądrego panowania. Człowiek sprawuje nadzór nad stworzeniem, a nie na odwrót.

Dwa znaczenia słowa „salus”

Termin „salus” oznacza zdrowie w sensie medycznym, a także zbawienie w sensie etyczno-duchowym, a zwłaszcza religijnym. Obecne doświadczenia z koronawirusem po raz kolejny pokazują, że oba znaczenia są ze sobą powiązane. Zagrożenia dla zdrowia organizmu powodują zmiany postaw, sposobu myślenia i wartości, których należy bronić. Testują moralny system odniesienia społeczeństwa jako całości. Żądają etycznie uzasadnionych zachowań, kwestionują postawy samolubne, niezaangażowane, obojętne, wyzyskujące. Podkreślają formy heroizmu we wspólnej walce z zarazą, a jednocześnie formy grabieży tych, którzy wykorzystują sytuację. Walka z zarazą wymaga moralnej odbudowy społeczeństwa w kategoriach zdrowego i pełnego szacunku zachowania oraz solidarności, co być może jest ważniejsze niż odbudowa zasobów.

Wyzwanie zdrowia fizycznego jest zatem powiązane z wyzwaniem zdrowia moralnego. Musimy głęboko przemyśleć niemoralne zmiany w naszym społeczeństwie na wszystkich poziomach. Często naturalne nieszczęścia nie są całkowicie naturalne, ale kryją się za nimi moralnie nieuporządkowane postawy człowieka. Pochodzenie COVID-19 nie zostało jeszcze ostatecznie wyjaśnione ; może nawet okazać się, że nie jest on pochodzenia naturalnego. Ale nawet jeśli przyznane zostanie jego czysto naturalne pochodzenie, jego wpływ społeczny podważa etykę społeczności. Odpowiedź nie jest i nie będzie tylko naukowo-techniczna, ale także moralna. Po reakcji technicznej poważny kryzys koronawirusa powinien ożywić moralność publiczną na nowej solidnej podstawie.

Wkład we wspólne dobro

Etyczne uczestnictwo jest konieczne, ponieważ dobro wspólne jest zagrożone. Epidemia koronawirusa przeczy wszystkim, którzy twierdzili, że dobro wspólne jako cel moralny nie istnieje. Gdyby tak było, w co wszyscy ludzie w instytucjach i poza nimi byliby zaangażowani i o co by walczyli ? Jakie zobowiązanie mieliby podjąć obywatele, ograniczając gromadzenie się, jeśli nie moralne zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra ? Na jakiej podstawie powiedziane jest, że pewne zachowanie jest obecnie „obowiązkowe” ? Tym, którzy zaprzeczają istnieniu wspólnego dobra lub powierzyli jego wdrożenie wyłącznie technikom, ale nie moralnemu zaangażowaniu na rzecz dobra, przeczą dziś fakty. To wspólne dobro mówi nam, że zdrowie jest dobrem, które wszyscy musimy promować. To wspólne dobro mówi nam, że słowo salus ma dwa znaczenia.

Czy to doświadczenie z koronawirusem doprowadzi do pogłębienia i poszerzenia pojęcia wspólnego dobra ? Gdy walczymy o ocalenie życia tak wielu ludzi, zabiegi aborcyjne nie kończą się, sprzedaż pigułek aborcyjnych, praktyki eutanazji, ofiara ludzkich embrionów i wiele innych praktyk przeciwko życiu i rodzinie nie ustaje. (...)

Ważną kwestią podkreśloną obecnie przez kryzys koronawirusowy jest pomocnicza rola kredytu. Blokowanie dużych sektorów gospodarki w celu zapewnienia większego bezpieczeństwa zdrowotnego i ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa powoduje kryzys gospodarczy, szczególnie pod względem płynności, w przedsiębiorstwach i gospodarstwach domowych. Jeśli kryzys potrwa długo, należy spodziewać się kryzysu cyrkulacji produkcji i konsumpcji wraz z widmem bezrobocia. W obliczu tych potrzeb rola kredytu może być fundamentalna, a system finansowy mógłby się wyzwolić z wielu nagannych zwyrodnień z niedawnej przeszłości.

Suwerenność i globalizacja

Obecne doświadczenia z koronawirusem zmuszają nas również do ponownego rozważenia dwóch koncepcji globalizacji i suwerenności narodowej. Istnieje globalizacja, która postrzega całą planetę jako „system” sztywnych połączeń i związków, sztuczną konstrukcję zarządzaną przez osoby z wewnątrz, szereg pozornie niezmiennych naczyń połączonych. Jednak taka koncepcja okazała się również słaba, ponieważ wystarczy uderzyć system w danym momencie, aby stworzyć efekt lawinowego domina.

Epidemie mogą wprawić system opieki w kryzys ; kwarantanny wprowadzają system produkcyjny w kryzys, powodując załamanie systemu gospodarczego, ubóstwo i bezrobocie, w wyniku którego systemowi kredytowemu brakuje paliwa, podczas gdy osłabienie populacji naraża ją na nowe epidemie i tak dalej w szeregu błędnych kół o globalnych proporcjach.

Do wczoraj globalizacja prezentowała swój blask i chwałę doskonałego funkcjonowania techniczno-funkcjonalnego, niekwestionowanej pewności co do starzenia się państw i narodów, absolutnej wartości „społeczeństwa otwartego” : jeden świat, jedna religia, jedna powszechna moralność, jeden globalistyczny naród, jedna światowa władza.

Ale wirus może wtedy wystarczyć, aby doprowadzić do awarii systemu, ponieważ nieglobalne poziomy reakcji zostały dezaktywowane. Nasze doświadczenie ostrzega nas przed „społeczeństwem otwartym” rozumianym w ten sposób, zarówno dlatego, że jest ono w rękach i władzy niewielu, jak i dlatego, że kilka innych rąk może obalić go jak domek z kart. Nie można zaprzeczyć temu, jak ważna jest międzynarodowa współpraca, jakiej wymagają pandemie, ale taka współpraca nie ma nic wspólnego ze zbiorowymi, mechanicznymi, automatycznymi i systemowymi strukturami globalnymi.

Śmierć Unii Europejskiej spowodowana przez koronawirusa

Doświadczenie tych dni po raz kolejny pokazało podzieloną i przypominającą ducha Unię Europejską. Powstały raczej samolubne różnice między państwami członkowskimi niż współpraca. Włochy zostały odizolowane, pozostały same. Komisja Europejska interweniowała późno, a Europejski Bank Centralny interweniował źle. W obliczu epidemii każde państwo podjęło kroki w celu zamknięcia działalności. Zasoby potrzebne Włochom do poradzenia sobie z sytuacją nadzwyczajną, które w innych czasach byłyby własne, na przykład z dewaluacją waluty, zależą teraz od decyzji Unii, której Włochy muszą oddawać pokłon.

Koronawirus definitywnie wykazał sztuczną naturę Unii Europejskiej, która okazała się niezdolna do współpracy państw, i którym została narzucona poprzez przejęcie suwerenności. Brak spoiwa moralnego nie został zrekompensowany spoiwem instytucjonalnym i politycznym. Musimy zwrócić uwagę na ten niesławny koniec Unii Europejskiej spowodowany przez koronawirusa i zdać sobie sprawę, że współpraca między państwami europejskimi w walce o zdrowie jest również możliwa poza ponadnarodowymi instytucjami politycznymi.

Państwo i Kościół

Słowo salus oznacza, jak widzieliśmy, również zbawienie, a nie tylko zdrowie... Pojawia się tutaj problem zasadniczej relacji życia politycznego z religią, która najlepiej gwarantuje prawdę życia politycznego. Władza polityczna osłabia walkę ze złem, tak jak ma to miejsce w przypadku obecnej epidemii, kiedy utożsamia Msze Święte z inicjatywami rekreacyjnymi, myśląc, że powinny one zostać zawieszone, być może nawet przed zawieszeniem innych form zgromadzeń, które z pewnością są mniej ważne. Nawet Kościół może się mylić, gdy nie potwierdza, dla tego samego autentycznego i pełnego dobra wspólnego, publicznej konieczności Mszy Świętych i otwartych kościołów.

Kościół przyczynia się do walki z epidemią poprzez różne formy wsparcia, pomocy i solidarności, które umie realizować, jak to zawsze robił w przeszłości w podobnych przypadkach. Ważne jest jednak, aby pozostać bardzo uważnym na religijny wymiar jego wkładu, aby nie był postrzegany jako zwykły wyraz społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego tak ważne jest to, co powiedział papież Franciszek, gdy modlił się do Ducha Świętego, aby dać „pasterzom duszpasterską zdolność i rozeznanie konieczne do podjęcia środków, które nie pozostawią wiernego ludu Bożego samemu sobie. Niech ludowi Bożemu towarzyszą pasterze i pociecha Słowa Bożego, sakramentów i modlitwy”, oczywiście ze zdrowym rozsądkiem i roztropnością, jakich wymaga sytuacja.

Taki stan zagrożenia koronawirusem może być odczuwany przez wszystkich „tak jakby Bóg nie istniał”, a w tym przypadku kolejna faza, kiedy stan zagrożenia dobiegnie końca, zastosuje taką wizję rzeczy jako logiczną kontynuację. W ten sposób jednak zostanie zapomniany związek między zdrowiem fizycznym a zdrowiem moralnym i religijnym, który ujawnił ten bolesny stan wyjątkowy. Jeśli wręcz przeciwnie, odczuwa się potrzebę powrotu do uznania miejsca Boga w świecie, to stosunki między polityką a religią katolicką oraz między państwem a Kościołem mogą pójść właściwą drogą.

Nagłość obecnej epidemii stanowi głębokie wyzwanie dla społecznej nauki Kościoła. Jest to dziedzictwo wiary i rozumu, które obecnie może być bardzo pomocne w walce z infekcją, walce, która musi dotyczyć wszystkich poziomów życia społecznego i politycznego. Przede wszystkim może pomóc w odniesieniu do czasu po-koronawirusie. Potrzebujemy wszechogarniającego spojrzenia, które nie wyklucza żadnej naprawdę ważnej perspektywy. Życie społeczne wymaga spójności i syntezy, zwłaszcza gdy pojawiają się trudności. Dlatego w trudnej sytuacji ludzie, którzy potrafią patrzeć w głąb i w górę, mogą znaleźć rozwiązania, a nawet możliwości poprawienia stanu rzeczy w stosunku do przeszłości. (Nota redaktora : Kredyt Społeczny Douglasa i Louisa Evena rzeczywiście poprawiłby sytuację !)

Bp Giampaolo Crepaldi

Biskup Triestu we Włoszech

https ://www.lifesitenews.com/news/italian-bishop-worried-about-the-health-and-well-being-of-his-flock-but-even-more-so-about-its-salvation

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com