French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Różaniec - najcenniejszym banknotem banku nie­bieskiego

w dniu wtorek, 01 maj 2007.

Podczas pielgrzymki apostolskiej do Polski pa­pieża Benedykta XVI, 25-28 maja 2006 r., miałem szczęście osobiście wraz z współbraćmi ze stowa­rzyszenia Pielgrzymów św. Michała uczestniczyć i towarzyszyć Ojcu świętemu na wszystkich szla­kach jego pielgrzymowania, rozprowadzając bez­płatne materiały dotyczące sprawiedliwości spo­łecznej wydawane przez MICHAELA. Wykorzysta­liśmy też okazję, aby spotkać się i rozmawiać z wieloma osobami, zarówno z grona ludzi świec­kich, jak i duchownych. Pośród nich znalazł się brat Bogumił, pustelnik z parafii Biały Kościół k. Krakowa, który z radością oznajmił nam (byliśmy we dwóch u niego w pustelni), że w połowie maja br. ukazało się nowe wydanie jego książki pt. „Od­mawiajcie Różaniec" i z tej okazji pokazał nam tę najnowszą pozycję literacką, wydaną w pięknej szacie graficznej, opatrzoną również aprobatą – imprimatur Kurii Archidiecezji Krakowskiej (wszyst­kie poprzednie książki brata Bogumiła – a jest ich siedem – też mają imprimatur). Brat Bogumił za­znaczył, że w nowym wydaniu książki o Różańcu są uwzględnione Tajemnice Światła oraz kilka innych adnotacji o skuteczności modlitwy różań­cowej, a nawet osobiście przeczytał pewne frag­menty tej Maryjnej literatury. Kilka z nich przyta­czamy poniżej.

br. Bogumił Marian Adamczyk

Niepokalana w ostatnich czasach często nawiedza skłó­coną ziemię. Przychodzi do swych dzieci. Upomina, przestrzega, strofuje i płacze. A czyni to z miłości. Wszak jest Najlepszą Matką! Matką nie tylko z imienia. Ona bardziej daje życie swym dzieciom, niż wszystkie inne matki. Ta najlepsza z matek, w swoim czasie, duchowo poczyna każde dziecko Boże i w sposób cudowny je rodzi. Dokłada wszelkiej troski, by maleństwom nie zabrakło pokarmu. Jest rzeczywistą Matką, a my Jej nadprzyrodzonymi dziećmi. Jako Matka ma do nas zupełne prawo. Tym bardziej, że pod względem życia nadprzy­rodzonego jesteśmy ciągle bezradnymi niemowlętami. Zatem nie dziwmy się, że tak nalega, że upomina, przestrzega i... grozi. Gdy nie znajduje posłuchu, gdy krnąbrne dzieciaki lekceważą upomnienia Matczynego serca – płacze... Synu nieposłuszny, córko niewierna, ocknij się. Spojrzyj na Rodzicielkę: usiadła na kamieniu, twarz ukryła w dłoniach i płacze..., płacze..., pła­cze... Po co tyle kosztownych łez? Kto je z niewinnych oczu wyciska? A któż Jej te łzy powróci?... Czy obojętnie przej­dziesz obok płaczącej Matki?...

Aby cię, dziecko Boże, zachęcić do odmawiania różańca, chcę skierować twoją uwagę ku jego wewnętrznym przy­miotom. Bo na zewnątrz jest bardzo, a bardzo prosty. Kto pa­trzy na Różaniec tylko od strony zewnętrznej, ten zazwyczaj zniechęca się do jego odmawiania. W swej ignorancji twier­dzi, że Różaniec jest zbyt monotonny i nudzący; ciągle jedno i to samo: Zdrowaś – Zdrowaś – Zdrowaś... Przeważnie wiel­kie dzieła Boże są przyodziane w ubożuchną szatę. Żłóbek, Krzyż, biały Opłatek eucharystyczny dla niejednych są kamie­niem zgorszenia. A przecież w nich kryje się największa Mą­drość, nieskończona Moc i najgorętsza Miłość Boża! Podob­nie jest z Różańcem...

Różaniec – to Księga Objawienia, z której mogą korzy­stać wszyscy, tym bardziej, że jest pisana przystępnym ję­zykiem – Zdrowaś Maryjo. Nie ma człowieka tak uczonego, by mógł powiedzieć: „treść Różańca już całkiem zgłębiłem". I nie ma człowieka tak ograniczonego, by orzekł, że ta „księ­ga" za trudna dla niego – to kopalnia prawd Objawienia dla wszystkich, nawet dla królów! Bierzcie i „czytajcie", a prze­konacie się sami o wewnętrznej wartości tej „księgi" otrzy­manej z rąk Niepokalanej Matki. Nie można mówić z góry: „to nie dla mnie!" Nikt za jednym razem nie nauczył się bie­gle władać obcym językiem. Nie uda ci się raz, zacznij po raz drugi. Nie czujesz pociechy przy odmawianiu Różańca dziś, doświadczysz jej jutro, bo każdy kto szuka, ten znajdzie. Bądź przekonany, że co zaleca Dobra Matka, musi być dobre i ko­rzystne dla duszy. Ona zaś zachęca: „Odmawiajcie Różaniec"...

Modlitwa różańcowa jest jak najbardziej dostosowana do psychiki człowieka. Człowiek, jako że składa się z duszy i ciała, powinien cały się modlić. Przy Różańcu bierze udział nie tylko pamięć, która odtwarza tajemnice; ro­zum, który je rozważa; wola, która postanawia naśladować Świętą Rodzinę – przy odmawianiu Różańca bierze także udział niższa część natury. Wyobraźnia maluje obrazy, wzrok podzi­wia ich piękno, usta szepcą „Zdrowaś", palce przesuwają pa­ciorki. Tanim kosztem można osiągnąć to samo, co inni zdo­bywają po latach wysiłku. Można nie być kapłanem, a modlić się jak kapłan. Można mieć palce spękane od ziemi, a wygry­wać nimi najpiękniejsze melodie. Można być analfabetą nie umiejącym się podpisać, a nakreślać mapę i historię ludzko­ści. Bo pokój dla świata osiągają nie tyle wielcy dygnitarze, co maluczcy przez odmawianie Różańca. Sama Matka Naj­świętsza mówiła do dzieci w Fatimie: „Nie zaniedbujcie codziennego Różańca, a wojna niedługo się skończy". Można nie znać żadnego obcego języka, nawet ojczystym mówić nie­poprawnie, a odmawianym Różańcem przemawiać do wszyst­kich ludów, do wszystkich plemion i ras. Głos Różańca wszy­scy zrozumieją i każdy z niego może odnieść nieocenioną ko­rzyść. I wreszcie można być sparaliżowanym na ciele, a przez czyn różańcowy otrzymać miano dobroczyńcy ludzkości, na równi z Pasteurem czy Marią Curie-Skłodowską...

Różaniec jest najcenniejszym banknotem banku nie­bieskiego. Na ziemi pieniądz stał się jakby najpotęż­niejszym władcą: jego władza rozciąga się na wszystkie naro­dy. Za pieniądze na tym świecie można wszystko zdobyć. Można za nie kupić nawet nieśmiertelną duszę, oczywiście nie dla nieba. Nic dziwnego, że pieniądz oczarował sobą wie­le serc, które zawarły z nim przymierze, jakby drugie małżeń­stwo. Wyobrażają sobie, że z takim przyjacielem głodu nie zaznają, będą szczęśliwi. Gdyby samym chlebem żył człowiek, gdyby serce człowiecze zadowoliło się samą materią – pie­niądz stałby się dla nich Bogiem. Lecz „cóż pomoże człowie­kowi, choćby cały świat zyskał, a na duszy swej szkodę po­niósł"? I widzimy, że pieniądz w rzeczywistości nie uszczę­śliwi człowieka, owszem, jest często dla niego zgubą. Władza pieniądza rozciąga się jedynie tu na ziemi. W Królestwie Nie­bieskim traci on zupełnie na wartości. Tam mają wartość inne – o ile można się tak wyrazić – pieniądze, a są nimi paciorki różańcowe. Jedno „Zdrowaś" ma większą wartość w niebie, niż góra złota, choćby sięgała do nieba...

Różaniec Święty jest jakby rakietą międzyplanetarną, która mknie przez przestworza, ponad gwiazdy, ponad stwo­rzenie – do samej Ojczyzny Niebieskiej! Człowiek modlący się na Różańcu jest najlepszym kosmonautą. Na pewno nie ule­gnie rozbiciu i nie spadnie na Ziemię. Codziennie na skrzydłach modlitwy różańcowej wzbija się ponad księżyc i gwiazdy. Nie szkodzi, że ciałem zostaje na ziemi: jego duch wzlatuje do nie­ba. A kiedyś, po zmartwychwstaniu, i ciało weźmie ze sobą na wycieczkę w przestworza; lotem myśli będzie zwiedzał to, cze­go żaden ziemski kosmonauta nigdy nie dosięgnie. Czy nie warto więc odmawiać Różańca? Pomyśl, przyjacielu, że zostając na ziemi, już naprzód wysyłasz poprzez przestrzenie międzypla­netarne cały swój dorobek i cały swój majątek, i to jakże tanim kosztem: bez opłaty, bez troski o bilet, bez żadnych znajomości z wielkimi tego świata – jedynie za pośrednictwem Różańca św.! Po co te wszystkie porównania? Byś zrozumiał, jaką wartość ma w oczach Bożych tak prosty, tak zwyczajny Różaniec...

Czy rozumiesz teraz, dziecko Boże, czemu Niepo­kalana, zjawiając się na ziemi, za każdym razem nawo­łuje do odmawiania Różańca? Kto odmawia Różaniec, ten nieja­ko wysyła zaproszenie: przyjdź ponownie Matuchno do mnie! Gdy odmawiasz codziennie Różaniec, upodabniasz się do ka­płana, który sprawuje Najświętszą Ofiarę... Jak żadna inna ofia­ra nie zastąpi Mszy Św., tak żadna inna modlitwa do Niepokala­nej nie zastąpi Różańca św. We Mszy św. uobecniają się tajem­nice Odkupienia, a w Różańcu dokonuje się przydzielenie tegoż Odkupienia modlącej się duszy. Ten obficiej korzysta, kto le­piej odmawia Różaniec! Bo nie na ilości słów, ale na dobrym odmawianiu polega cała wartość Różańca. Niejednokrotnie je­den dziesiątek pobożnie odmówiony przewyższa swoim cięża­rem gatunkowym całe Różańce, bez zastanowienia recytowane. Aby ta najpiękniejsza i najskuteczniejsza modlitwa do Pośred­niczki wszystkich łask przyniosła duszy pożądane owoce, nale­ży się zastanowić, na czym polega dobre odmawianie Różańca...

Z każdą rzeczą, która ma służyć człowiekowi, należy się naprzód dokładnie zapoznać. Na przykład maszyna do szy­cia, pralka, samochód wymagają dokładnego zapoznania się z instrukcją. W przeciwnym razie zamiast spodziewanej korzy­ści, można odnieść szkodę. Podobnie jest z Różańcem. Obecne rozważania będą niejako instrukcją do prostej, a tak głębokiej modlitwy różańcowej. Przy odmawianiu Różańca nasuwają się różne trudności nie tylko ludziom prostym, ale i wykształco­nym (może tym ostatnim więcej niż innym). To nic nadzwy­czajnego – nie trzeba się temu dziwić. Trudności są w każdym zawodzie. Samo nic nie przychodzi. Nawet Święci nie byli wol­ni od trudności w odmawianiu Różańca, a mimo to nie przesta­wali się modlić. Owszem, im więcej nasuwa się przeciwności, tym większa zasługa. Bo prawdziwą miłość mierzy się ofiarą i poświęceniem jakiejś sprawie. Ile sam Chrystus wycierpiał dla ludzkości!...

Dla zilustrowania obrazu przypatrzmy się modlitwie z roztargnieniem, jaka nierzadko się zdarza. Jesteś przejęty jakąś sprawą, choćby kupnem motoru. W ciągu ubiegłego dnia za­sięgałeś informacji u rzeczoznawców. Jeden radził Jawę, dru­gi wykazywał zalety WFM-ki, jeszcze inny podsuwał Simso­na. Ostatecznie musisz zdecydować sam. Jutro targ. Wieczór, klękasz do modlitwy, bierzesz do ręki Różaniec, dla pomyśl­nego załatwienia sprawy wybrałeś piątą tajemnicę z części radosnej: „Znalezienie Pana Jezusa" Ledwie zacząłeś „Ojcze nasz" a tu zamiast szukać Pana Jezusa po krużgankach świątyni, przedstawił ci się obraz jutrzejszego targu. Na rynku w oknie wystawowym stoją rzędem motory (nawet nie zdajesz sobie sprawy, że w tym samym czasie usta szepczą: Zdrowaś...). Jedni oglądają ten, inni tamten, tobie podoba się Jawa, lecz cena za wysoka. Co robić? – Muszę poprzestać na WFM-ce; jeszcze coś zostanie..., kupię sobie zegarek. Zapada decyzja. Nawet się nie spostrzegłeś, a tu dziesiątek się kończy. O czymże ja roz­myślałem? Która to tajemnica? – Wygnanie przekupni... Moja wina! Cóż robić, człowiek taki ułomny..., nie ma talentu do od­mawiania Różańca, muszę chyba zaniechać... Ależ młodzieńcze, ty masz wspaniały talent. Świetnie umiesz odmawiać Różaniec! Tylko zamiast rozmyślać o motorach, z połową choćby tego zainteresowania rozmyślaj o zdarzeniu ewangelicznym. Ono ma również tyle uroku i dynamizmu, że potrafi skupić twoją mło­dzieńczą wyobraźnię nawet w przeddzień kupna motoru! Jedno tylko przeoczyłeś. Zapomniałeś odtworzyć w pamięci obraz piątej tajemnicy. Pomyśl, Najświętsza Maryja Panna i św. Józef już od trzech dni szukają małego Pana Jezusa i nie mogą znaleźć. Czy nie zechcesz Im przyjść z pomocą? Zamiast myślą na rynek, biegnijże do Jerozolimy! Zamiast szukać motoru, szu­kaj Jezusa! Co za radość sprawisz Najświętszej Panience, gdy przybiegniesz do Niej z radosną nowiną: Mamusiu, chodź! Zna­lazłem Jezusa! W świątyni naucza... Za tę przysługę św. Józef pójdzie z tobą jutro na rynek i wybierze ci najlepszy motor, a Niepokalana będzie czuwać, byś na nim nigdy nie miał wy­padku. Więc nie zaniedbuj Różańca...

Na błędach człowiek się uczy. Każdy z nas musi przyznać, że na modlitwie łatwo mu przychodzą tego rodzaju roztar­gnienia. Właśnie wtedy cisną się do głowy najlepsze rozwią­zania codziennych kłopotów. Ale tak trudno rozmyślać o świę­tych rzeczach. Rzeczywiście tak jest: o sprawach Bożych trud­no rozmyślać człowiekowi żyjącemu w obecnym świecie. Z tego nie wynika, że należy tych spraw zaniechać, bo „cóż pomoże człowiekowi choćby cały świat pozyskał, a na duszy poniósł szkodę?" I w świecie żyjący człowiek musi szukać tego, co najważniejsze: musi znaleźć pokarm dla nieśmiertel­nej duszy, a tym pokarmem jest także modlitwa. Jeśli o spra­wach światowych tak łatwo ci rozmyślać, to znak, że masz ta­lent do modlitwy myślnej. Tylko musisz swej duszy dostar­czyć odpowiedniej pożywki. Za dużo czasu poświęcasz spra­wom doczesnym, a za mało, za mało i jeszcze raz za mało troszczysz się o sprawy duchowe! Gdybyś więcej czasu po­święcał duszy, sprawy doczesne wcale by na tym nie ucierpia­ły, bo zająłby się nimi ktoś inny, choćby Anioł Stróż czy św. Józef. Gdy częściej będziesz rozważał tajemnice Różańca Św., wtedy sprawy świeckie nie będą tak tyranizować twej duszy, która nie może się oprzeć pod ich nawałem...

Wspólny Różaniec w rodzinie. „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię moje, tam Ja pośród nich jestem". Modlitwa wspólna jest doskonalsza od modlitwy prywatnej i prę­dzej przynosi owoce. Dlaczego tak jest? Gdy płomienie kilku świec złączy się razem, powstaje jeden duży, jasny płomień, przy którym można się ogrzać, a wiatr nie zdoła go zagasić. Dusze modlące się wspólnie udzielają sobie nawzajem osobi­stych darów i łatwiej przychodzi im skupienie, tak bardzo ko­nieczne na modlitwie. Jeśli wśród modlących się jest dusza świątobliwa lub niewinne dzieci, wtedy Pan Bóg ze względu na te dusze udziela wszystkich łask, jakich nie udzieliłby w modli­twie prywatnej. Tym bardziej, że wśród modlących się – jak to jasno wynika z przytoczonego zdania – jest obecny sam Chry­stus i Jego Najświętsza Matka. Przypomnij sobie zdarzenie ze szkoły: cała klasa nie odrobiła lekcji albo obraziła swego wycho­wawcę. Co się wtedy robi? Wybiera się najlepszego ucznia i ten jako delegat całości przeprasza wychowawcę. Skutek niezawod­ny. Gdyby występowali poszczególni uczniowie, mogliby spra­wę pogorszyć. Coś podobnego dzieje się w stosunku do Pana Boga. Kto z nas jest bez grzechu?... Zawsze w społeczności grona rodzinnego znajdzie się duszyczka miła Bogu, która zjednuje łaski dla innych. Dlatego Matka Najświętsza w Fatimie zachę­cała ludzi do wspólnego odmawiania Różańca, zwłaszcza w ro­dzinie. Jest to najpiękniejsza chwila całego dnia, gdy ojciec, matka i dzieci klęczą wspólnie przed obrazem Niepokalanej i odmawiają choćby jeden dziesiątek Różańca. W tym wypadku jeden z członków rodziny (najlepiej ojciec czy matka) może odczytać urywek z Pisma świętego albo własnymi słowami na­szkicować obraz danej tajemnicy i podsunąć intencję, w jakiej będą się modlić. Jest to najłatwiejszy i najbardziej skuteczny sposób dobrego wychowania dzieci. Nic tak głęboko nie zapa­da w duszę dziecka, jak żywy obraz modlącego się ojca i matki. Choćby nic więcej z domu nie wyniosło, to wystarczy mu na całe życie i można być pewnym, że nie wyzbędzie się nigdy wiary ojców. Rodzice katoliccy! Rozważcie to dobrze i zasto­sujcie żądania Niepokalanej w gronie własnej rodziny!

Kilka słów na temat intencji, w których należy odmawiać Różaniec. Gdy ojciec wysyła dziecko do sklepu, daje mu odpowiednią kwotę pieniędzy i mówi: kupisz mi to, a to; dla siebie trochę cukierków, a resztę przyniesiesz z powrotem. Inny obrazek z życia: syn otrzymał już posadę i zarabia na swoje utrzymanie. Na święta przyjechał do domu i wręcza matce większą sumę, mówiąc: to dla ciebie, mamu­siu! W pierwszym wypadku dziecko było skrępowane i mu­siało dostosować się do wymogów ojca. W drugim zaś wy­padku dobry syn pozostawił matce swobodę: może kupić so­bie to, co sama zechce, lub rozdać ubogim. Różaniec, jak już powiedzieliśmy, jest jakby drogocennym banknotem i ten, kto go odmawia, może poprosić Szafarkę Łask o jakąkolwiek łaskę. A tych życzeń, czyli intencji może mieć bardzo dużo, bo Różaniec ma wprost niewymierną wartość. Na pierwszy plan powinieneś, czcicielu Niepokalanej, wysuwać potrzeby Ko­ścioła świętego. Następnie potrzeby duszy powinieneś przed­kładać nad potrzeby ciała: o wytrwanie w dobrym aż do śmierci, o dar prawdziwej pobożności, o wypełnienie woli Bożej, o wzrost nadprzyrodzonej miłości, o większą miłość bliźnie­go, o poznanie i zwalczenie wady głównej... Należy też pa­miętać o bliźnich. Przede wszystkim o duszach w czyśćcu cier­piących. Przy wspólnym Różańcu każdy członek rodziny może wymienić własną intencję albo: dziś modlimy się za tatusia, jutro za mamusię itd. Oczywiście, można też modlić się o po­trzeby materialne: o zdrowie, posadę, urodzaje, o pogodę... Trudno wszystkie intencje wymienić. W tych wszystkich wy­padkach podobni jesteśmy do tego ojca, który wysłał dziecko do sklepu z całym rejestrem zakupów. Ma przynieść to, czego ojciec zażądał.

Najpiękniejsza intencja. Istnieje drugi sposób prze­kazywania funduszu różańcowego, podobny do tego, gdy syn wręcza pieniądze matce do jej dyspozycji. Wówczas matka może je zużytkować na najbardziej naglące potrzeby. Otóż jeśli odmawiamy Różaniec w intencji Niepokalanej, wów­czas Ona może naszymi modlitwami dowolnie rozporządzać i z pewnością obróci je na najbardziej naglące potrzeby, na ratowanie ginących grzeszników. Bardzo piękną i szlachetną intencją, która świadczy o wielkiej miłości do Niepokalanej, jest intencja dziękczynna: na podziękowanie Trójcy Przenaj­świętszej za łaski udzielone Najświętszej Maryi Pannie, za łaski udzielone św. Józefowi i za łaski osobiste. Zresztą sama Matka Najświętsza podsunie odpowiednią intencję, o ile tyl­ko chętnie będziesz odmawiał Różaniec!

Tak w krótkim zarysie wygląda instrukcja do popraw­nego odmawiania Różańca św. Pierwszym i ostatnim punktem tej instrukcji jest dobra wola, czyli szczera chęć modlitwy. Gdy będziesz miał szczere chęci, aby dobrze od­mówić Różaniec, to chociażby były różne niedociągnięcia ze strony twej ułomności, Niepokalana przyjmie szczebiotanie dziecka, jako wonny dym kadzidła. Ona nie tyle patrzy na wargi, które szepczą paciorki, na wyobraźnię czy rozum, który rozwa­ża tajemnice, Ona przede wszystkim patrzy na miłujące serce. Głos miłującego serca zawsze zrozumie i przyjmie jako naj­milszy prezent dziecka... Szczera chęć modlitwy i miłość kochającego serca – to najlepsza instrukcja do dobrego od­mawiania Różańca: kochaj, a możesz odmawiać jak chcesz!

br. Bogumił Marian Adamczyk

pustelnik

Na koniec wspólnej rozmowy br. Bogumił zapewnił, że codziennie po Komunii św. modli się o błogosławieństwo Boże dla wszystkich Czytelników swoich książek i w tej samej intencji odmawia cały, dwudziestotajemnicowy Różaniec, o którym jest mowa na zakończenie omawianej książki „Odmawiajcie Różaniec".

Niniejszą pozycję książkową (format A4, 240 stron) można nabyć w naszej Redakcji w cenie $15 / 22 zł, koszt przesyłki wliczony.

opr. Jacek Morawa

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com