French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

„Rozpalić miłość, która wygasa na świecie”

w dniu środa, 01 maj 2019.

Historia Służebnicy Bożej Marty Robin

Marta Robin była francuską mistyczką rzymsko-katolicką i stygmatyczką oraz założycielką Foyers de Charité (Ogniska Miłości). Została przykuta do łóżka w wieku 21 lat i pozostała w nim aż do śmierci w 1981 r. Według świadków nic nie jadła, jej jedynym pożywieniem była Eucharystia Święta. W każdy piątek pojawiały się na jej ciele widoczne stygmaty. Zbiór dokumentów wspierających jej proces beatyfikacyjny został przekazany władzom diecezjalnym w 1987 r. i dostarczony do Watykanu w 1996 r. Została uznana za Czcigodną Służebnicę Bożą przez Jego Świątobliwość, papieża Franciszka, 7 listopada 2014 r. —AMJ

Marthe-Louise Robin urodziła się 13 marca 1902 r., jako szóste i najmłodsze dziecko Józefa Michela i Amélie-Célestine Robin. Byli oni biednymi, ale ciężko pracującymi rolnikami, posiadającymi 32 akry ziemi w Châteauneuf-de-Galaure (Drôme, Francja). Marta uczęszczała do szkoły podstawowej do trzynastego roku życia i, podobnie jak inne dzieci z jej wiejskiej społeczności, pomagała w rodzinnym gospodarstwie i brała udział w życiu wsi. Jej osobowość opisują świadkowie jako „szczęśliwą, młodą dziewczynę, otwartą na przyszłość, pomocną i czasem figlarną...”. Pomimo, że jej rodzice nie byli regularnie praktykującymi katolikami, Martę zawsze pociągała modlitwa. Mówiła:

„Zawsze bardzo kochałam Boga, kiedy byłam małą dziewczynką. Zawsze modliłam się przez całe życie ”.

Choroba

W 1903 r., gdy Marta miała zaledwie 20 miesięcy, ona i jej starsza siostra, Clémence, zachorowały na dur brzuszny, z powodu którego Clémence zmarła. Chociaż Marta także była bliska śmierci, powróciła do siebie, ale przez resztę swojego dzieciństwa pozostała w delikatnym zdrowiu. 1 grudnia 1918 roku zapadła w śpiączkę. Lekarze byli w rozterce: najpierw sądzono, że ma guza mózgu, potem, że to prawdopodobnie hiszpańska grypa... W rzeczywistości te symptomy, którymi były poważne migreny, gorączka, nagła i całkowita sztywność całego ciała, śpiączki, intensywne osłabienie kończyn, niewyraźne widzenie i ekstremalna wrażliwość na światło z okresami remisji i nawrotu − wszystkie wskazywały, że cierpiała ona na letargiczne zapalenie mózgu.

Rodzina i przyjaciele stali się jej głównymi opiekunami i dawali jej najlepszą ochronę. Ale niezrozumienie jej choroby często powodowało większe cierpienie. Gdy błędna plotka rozniosła się po całej wsi, że Marta została zarażona straszną grypą, sąsiedzi bali się kontaktować z nią i wkrótce nikt nie przychodził, żeby się z nią zobaczyć − w przeciągu kilku krótkich lat wydawało się, że jej cały świat się zawalił. Wtedy, w 1921 roku, Martę odwiedziła Matka Boża, która ją bardzo pocieszyła.

Jej misja

W tym czasie dolna część ciała i ramiona Marty zostały sparaliżowane i do końca życia została ona przykuta do łóżka w jej rodzinnym domu. W tym wszystkim starała się nigdy nie pozwalać na zniechęcenie. Zamiast tego jej wiara i zaufanie do Boga zaczęły się wzmacniać. Po misji parafialnej, którą głosili kapucyni z Lyonu, napisała „Akt zawierzenia i ofiary dla miłości i woli Bożej”. Kierowana przez ks. Marie-Bernarda, zakonnika z misji, poświęciła się Chrystusowi i od tej chwili rosła jej głęboka miłość do dusz i do Eucharystii Świętej.

Wtedy właśnie ukazał się jej Sam Pan Jezus w nocy z 4 na 5 grudnia 1928 r. i to objawienie zmieniło ją na zawsze. Skupiła się bardziej na Męce Chrystusa, jednocześnie zbliżając się do Matki Bożej.

„Im bardziej moje życie zostanie podporządkowane Bogu i zgodne z życiem Odkupiciela, tym bardziej będę uczestniczyła w spełnieniu Jego pracy. A zatem, jednocząc moją skromną pracę, moje słabe, małe działania, moje modlitwy nieznane ludziom, wszystkie moje ofiary, wszystkie moje cierpienia i wszystkie moje poświęcenia, a nawet pozorną bezpłodność mojego życia z ofiarą Nieskończonej Ofiary, mogę być pewna, że będę nie tylko pracowała dla własnego uświęcenia, ale także by dać Bogu ogromną koronę wybranych dusz.”

Marta żyje wyłącznie Eucharystią

Jej życie duchowe było naznaczone wieloma mistycznymi zjawiskami. Dramatyczną konsekwencją paraliżu przewodu pokarmowego i całkowitego zaniku jej przełyku było to, że Marta nie mogła niczego jeść. Odkryto jednak, że była w stanie bez trudu przełknąć Eucharystię Świętą, którą otrzymywała z rąk kapłana w Komunii Świętej. To z pewnością nie było nawet blisko tego, by utrzymać kogoś przy życiu w normalnych okolicznościach, ale od 1930 r. aż do śmierci w 1981 r. jedynym pokarmem Marty był Pan Jezus w Eucharystii Świętej. Ani jedzenie, ani woda nigdy więcej nie przejdą przez jej usta!

Stygmaty

Innym zjawiskiem były stygmaty − oznaki ran cielesnych w miejscach odpowiadających ranom ukrzyżowania Chrystusa − które po raz pierwszy pojawiły się na jej ciele na początku października 1930 r. Każdego piątku, kiedy otrzymywała Komunię świętą, przeżyje mękę Chrystusa. Początkowo niewidoczne dla tych wokół niej, później stały się widoczne. Każdy obecny w jej pokoju mógł zobaczyć stygmaty − Święte Rany Chrystusa. Trwało to do jej śmierci w 1981 r., a świadkami byli członkowie rodziny, przyjaciele i wiele osób konsekrowanych. Nigdy nie chcąc zwracać uwagi na siebie, Marta zawsze apelowała o dyskrecję w sprawie tych zjawisk i zachęcała chrześcijan, aby się na nich nie skupiali.

W 1936 r. Marta poznała Ojca Georgesa Fineta, księdza z Lyonu, który zaproponował przejęcie od ks. Faure, jej proboszcza, roli kierownika duchowego. Była to pomoc dla ks. Faure, gdyż miał wiele obowiązków w parafii. Relacja Marty z ks. Finetem była bardzo bliska i trwała do końca jej życia.

Chociaż przykuta do łóżka, Marta spotkała niezliczoną ilość ludzi. Z biegiem lat stała się kluczową postacią duchową, przyjmując ponad 100 000 odwiedzających: miejscowych rolników, wielu księży i biskupów, zakonników i zakonnice, dziennikarzy, aktorek, ministrów, kierowców ciężarówek, kompozytorów… ludzi ze wszystkich środowisk. Przekształciła swój własny ból i cierpienie w empatię dla innych − została przemieniona przez miłość, którą otrzymywała ze swojego zjednoczenia z Bogiem i hojnie oddawała ją wszystkim, którzy przychodzili, szukając jej pocieszenia. Po jednej z takich wizyt relacjonowała:

„Znam teraz najczystszą radość, jaką można poznać, radość życia dla innych i dla ich szczęścia. Mój uwielbiony Jezu, niech wszyscy, którzy do mnie przychodzą, odejdą pocieszeni; kiedy płaczą, niech zostaną podniesieni na duchu, gdy zostaną przytłoczeni, niech ich radość trwa przez wiele dni ze wspomnieniem słowa, spojrzenia lub uśmiechu”.

Założenie nowych wspólnot

Pomimo tego, że nigdy nie opuszczała mroku swojego pokoju, brała udział, dzięki łasce Bożej, w życiu jej wioski, jej diecezji, a nawet całego Kościoła na świecie. W 1934 r. po otrzymaniu polecenia Pana Jezusa w wizji, została założona szkoła dla dziewcząt w Châteauneuf-de-Galaure. Była też płodną autorką listów, z czym radziła sobie dyktując sekretarce. I była związana z założeniem wielu nowych wspólnot: Emmanuel, Arka prowadzona przez Jeana Vaniera, Bractwa Zakonne z Jerozolimy, Wspólnota Błogosławieństw, Wspólnota Świętego Jana, Mali Bracia Maryi-Matki Odkupiciela, Małe Siostry z Nazaretu, Misjonarze Matki Bożej, „Claire Amitié”, Bractwo Betlejemskie Świętego Benedykta, Wspólnota Nowego Przymierza, Woda Żywa, ruch Focolare, itd...

Kardynał Decourtray, arcybiskup Lyonu (1981–1994), był cytowany, kiedy mówił: „Kiedy patrzymy na to, co obecnie pojawia się w Kościele, często odkrywamy Martę”.

Prawdopodobnie jej największe dziedzictwo powstało w 1936 r., kiedy Pan Jezus polecił jej założenie Ognisk Miłości. Zrobiła to z cenną współpracą ks. Georgesa Fineta. Misja tych Ognisk (w języku francuskim foyer oznacza ognisko domowe lub miejsce, gdzie rodzina spotyka się razem) miała umożliwić tygodniowe rekolekcje dla zakonników i świeckich w celu ożywienia i umocnienia chrześcijan w wierze, aby wszyscy mogli żyć swoim powołaniem jako ochrzczeni chrześcijanie i przyczyniać się do żywotności Kościoła w służbie całemu światu.

Ale misja ma również dalszy cel poza wspólnotą wierzących: przedstawić wszystkim ludziom możliwość spotkania Chrystusa i wzrastania w człowieczeństwie. Celem byłoby, jak mówi Marta,

„rozpalić miłość, która wygasa na świecie… Niektórzy myślą, że stracili wiarę, ale jest ona tylko zakopana w popiele. Musisz dmuchnąć na nich, aby rozpalić płomienie”.

W 1984 r. Kościół katolicki uznał oficjalnie Ogniska Miłości za Stowarzyszenie wiernych świeckich prawa papieskiego pod nadzorem Papieskiej Rady ds. Świeckich. Dzisiaj jest 76 Ognisk obecnych w 44 krajach, na 4 kontynentach, wypełniających w ten sposób prośbę skierowaną przez Pana Jezusa do Marty,

„Ich [Ognisk] stworzenie będzie schronieniem dla tych, którzy pozostają w wielkiej niedoli, [którzy] przyjdą zaczerpnąć w nich pocieszenie i nadzieję... Niezliczeni grzesznicy przyjdą zewsząd, przyciągnięci przez Moją Matkę i przeze Mnie, by znaleźć światło i uzdrowienie swoich smutków w Moim boskim przebaczeniu. Chcę, żeby Ognisko promieniowało światłem, miłosierdziem, miłością... żeby było, domem Mojego serca otwartym dla wszystkich”.

Na początku lutego ataki kaszlu Marty towarzyszące bardzo wysokiej gorączce, stawały się coraz bardziej ostre. Wieczorem, tak jak w każdy czwartek, modliła się o zjednoczenie z Chrystusem w Jego męce. Członkowie Ogniska Miłości zgromadzili się wokół odmawiając Różaniec, a potem cicho zostawili ją samą. Następnego rana, około godziny 5. ks. Finet wszedł do jej pokoju i znalazł Martę na podłodze obok łóżka. Zmarła prawdopodobnie z wyczerpania we wczesnych godzinach, w piątek 6 lutego 1981 r.

Marta była wiernym świadkiem wielkiej miłości Boga do ludzkości. Wszyscy, którzy przychodzili do niej, szukając pocieszenia w swoich potrzebach, wychodzili z nową nadzieją i odwagą, by wytrwać w powołaniu każdego. Dzisiaj Ogniska Miłości pozostają dziedzictwem na całym świecie, kontynuując manifestowanie tej samej miłości, zapewniając nadzieję tym, którzy cierpią, czy to psychicznie, czy fizycznie i umacniając ich w wierze i miłości do Boga i Jego Kościoła.

Bóg wybrał Martę jako Jego pokorną służebnicę. Przez nią zaczął odnowę Swojego ludu, rozpoczynając od Francji, najstarszej córki Kościoła1. Dzisiaj prosimy Boga, aby kontynuował tę odnowę na całym świecie, aby wszyscy chrześcijanie byli zjednoczeni, gdyż „pragnienie ponownego odnalezienia jedności wszystkich chrześcijan jest darem Chrystusa i wezwaniem Ducha Świętego”(KKK, 820). Dzielmy się także miłością i gorliwością Marty dla zbawienia dusz i

„rozpalenia miłości, która wygasa na świecie”.

Służebnico Boża Marto Robin, módl się za nami!

Anne Marie Jacques

Informacje o życiu Marty Robin pochodzą ze strony: https: // www.martherobin.com/en/


 

1) „Francja była pierwszym z [narodów] założonych przez barbarzyńców po upadku imperium zachodniorzymskiego (476 r.), aby stać się krajem chrześcijańskim i katolickim”, dr Warren H. Carroll, historyk Kościoła rzymsko-katolickiego, autor i założyciel Christendom College, Front Royal, VA

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com