French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Społeczne Panowanie Chrystusa Króla

w dniu poniedziałek, 01 sierpień 2016.

Rozdział Kościoła od państwa

Podwójne prawo, jakie ma Chrystus Pan do naszego posłuszeństwa – jako nasz Stwórca oraz Odkupiciel – wyrażone zostało dobitnie w Księdze Apokalipsy, gdzie św. Jan mówi nam, iż Chrystus jest „władcą królów ziemi" (Ap 1,5). Konsekwencją faktu, iż królowie ziemi – innymi słowy narody oraz ci, którzy nimi rządzą – podlegają władzy Chrystusa, jest właśnie to, co znamy pod nazwą Jego Społecznego Panowania, tj. Jego prawa do sprawowania rządów tak nad jednostkami, jak i społecznościami.

Nikt przyznający się do miana chrześcijanina nie będzie, miejmy nadzieję, podważać faktu, iż jako jednostki musimy podporządkować się władzy Chrystusa Króla; bardzo niewielu jednak chrześcijan, w tym również i katolików, a nawet konserwatywnych katolików, rozumie, a tym mniej propaguje, Społeczne Panowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jest to postawa bardzo rozpowszechniona pośród polityków, którzy – utrzymując, że są katolikami – stwierdzają równocześnie z dumą, iż nie pozwalają, aby ich prywatne poglądy wywierały wpływ na ich działalność w sferze publicznej. Przestrzegają zasady rozdziału Kościoła od państwa.

Rozdział Kościoła od państwa potępiany był konsekwentnie przez kolejnych Papieży aż do czasu II Soboru Watykańskiego. Nauczanie Kościoła głosi, że państwo ma obowiązek publicznego oddawania czci Bogu zgodnie z doktryną prawdziwego Kościoła, Kościoła katolickiego, i że ma ono pomagać mu w jego misji. Państwo nie ma prawa zachowywania neutralności w kwestii religii, a tym bardziej stosowania w swej polityce zasady świeckości. To jednoznaczne nauczanie podsumowane zostało bardzo jasno przez św. Piusa X, który w swej encyklice Vehementer nos potępił rozdział Kościoła od państwa jako zasadę „absolutnie fałszywą i najszkodliwszą".

Praktyczne konsekwencje tej doktryny trudne są do wyobrażenia dla tych z nas, którzy nie znają niczego poza państwem świeckim, utrzymującym, iż nie ma żadnych obowiązków w sferze religii i moralności (państwo świeckie zakazuje co prawda pewnych niemoralnych zachowań, czyni to jednak nie dlatego, iż są one niemoralne, ale dlatego, iż taka jest wola większości). Niemniej podkreślić trzeba, że owa zasada świeckości państwa jest absolutnie błędna i zła.

Jedynym słowem adekwatnym na scharakteryzowanie postawy katolickiego polityka, który utrzymuje, iż nie pozwoli, by jego prywatne poglądy religijne wpływały na pełnienie przez niego obowiązków publicznych, jest bluźnierstwo albo przynajmniej otwarty bunt przeciwko Bogu. Przykazania Boże są bowiem wiążące tak w życiu prywatnym, jak publicznym, a utrzymywanie czegoś przeciwnego jest ze strony chrześcijanina bluźnierstwem.

Deklaracja Praw Człowieka

Choć błędem byłoby wyobrażać sobie, że detronizacja Chrystusa Króla rozpoczęła się wraz z promulgacją Deklaracji Praw Człowieka w czasie rewolucji francuskiej, niemniej nie ulega wątpliwości, że deklaracja ta stanowiła pierwsze formalne odrzucenie Społecznego Panowania Chrystusa i zarazem najważniejszy akt w procesie powszechnej Jego detronizacji na przestrzeni kolejnych dwóch wieków.

„Nie masz zwierzchności jeno od Boga". Ów cytat, pochodzący z 13 ustępu 1 Listu do Rzymian, wyraża w istocie wszystko, co musi być powiedziane o źródle władzy. Jako że ci, którzy sprawują rządy, czerpią swój autorytet nie od ludzi, ale od Boga – i rządzą jako Jego przedstawiciele, żaden rząd nie może posiadać prawa do zaprowadzania jakiejkolwiek legislacji sprzecznej z prawem Bożym, nawet jeśli akt taki byłby wyrazem woli większości. Kościół jest całkowicie przeciwny koncepcji demokracji, w której źródło władzy przypisywane byłoby ludowi.

Pius VI nie zawahał się potępić Deklaracji Praw Człowieka jako „sprzecznej z zasadami religii i prawami rządzącymi społeczeństwem". Przyjęcie Deklaracji praktycznie uniemożliwia istnienie katolickiego państwa oraz Społeczne Panowanie Chrystusa Króla. Nie powinno to zresztą dziwić, biorąc pod uwagę masońską inspirację tego dokumentu. Ks. Denis Fahey pisał: „To, że przygotowanie oraz tryumf rewolucji francuskiej były dziełem masonerii nie potrzebuje dowodów, jako że sami masoni się tym pysznią. Tak więc Deklaracja Praw Człowieka jest wytworem masonerii".

Na poparcie tego twierdzenia ks. Fahey przytacza oświadczenie Bonneta, mówcy podczas zgromadzenia Wielkiego Wschodu Francji w roku 1904: „Masoneria miała najwyższy zaszczyt podarować ludzkości kartę, którą pieczołowicie wypracowała. To nasz brat La Fayette jako pierwszy przedstawił projekt deklaracji dotyczącej przyrodzonych praw człowieka i obywatela, który miał się stać pierwszym rozdziałem Konstytucji. 25 sierpnia 1789 roku Konstytuanta, z której ponad 300 członków było masonami, ostatecznie przyjęła, niemal słowo w słowo, w postaci wypracowanej w lożach, tekst nieśmiertelnej Deklaracji Praw Człowieka".

Ks. Fahey podsumował Deklarację jako formalne wypowiedzenie posłuszeństwa Chrystusowi Królowi, wyrzeczenie się życia nadprzyrodzonego oraz członkostwa w Mistycznym Ciele Chrystusa. Jak pisał: „Państwo francuskie stwierdziło w ten sposób oficjalnie, że nie posiada już żadnych obowiązków wobec Boga (…) i że nie uznaje u swych obywateli godności płynącej z przynależności do Ciała Mistycznego. Zainicjowało w ten sposób trwający aż po dziś dzień atak na Społeczne Panowanie Chrystusa Króla".

Idea, wedle której wszelka władza pochodzi od ludu, jest powszechnie akceptowana niemal na całym Zachodzie. Fundamentem moralności publicznej stał się konsensus obywateli. Niezwykle trudno byłoby przekonać przeciętnego współczesnego katolika, że kraj jego nie powinien być rządzony przez wolę ludu, czy też, iż nasi wybrani przedstawiciele są jedynie delegatami tych, którzy wynieśli ich do władzy.

Państwa i jednostki muszą podporządkować się władzy Chrystusa Króla

Pisząc encyklikę Quas primas Pius XI zauważył we wstępie, że wielorakie nieszczęścia trapiące obecnie świat są wynikiem wykluczenia Jezusa Chrystusa oraz Jego świętego prawa z życia prywatnego jednostek oraz z życia politycznego wszystkich niemal państw.

To właśnie uporczywe przypominanie przez Papieża o Społecznym Panowaniu Chrystusa Króla – o fakcie, że państwa, podobnie jak jednostki, muszą podporządkować się Jego władzy – wywołało takie zakłopotanie wśród biskupów na całym świecie (a zwłaszcza w USA), czego skutkiem było, jak zauważał Hamish Fraser, iż Quas Primas stała się najbardziej przemilczanym dokumentem w historii Kościoła.

Pius XI zarządził, by święto Chrystusa Króla obchodzone było na całym świecie w ostatnią niedzielę października. Propria Mszy św. na ten dzień, a w większym jeszcze stopniu modlitwy brewiarzowe, zawierały liczne odniesienia do Społecznego Panowania Jezusa Chrystusa. Jak wyjaśniał Papież, coroczny obchód tego święta przypominać ma narodom, że nie tylko jednostki, ale i władcy, i książęta mają obowiązek okazywać Chrystusowi posłuszeństwo oraz cześć publiczną.

Od czasu II Soboru Watykańskiego z pewnością tak już jednak nie jest, jako że liturgia Mszy św. oraz modlitwy brewiarzowe zostały skrupulatnie oczyszczone z wszelkich odniesień do Społecznego Panowania Chrystusa Króla. Wszelkie tego typu wzmianki były albo wprost usuwane, albo zastępowane sformułowaniami ograniczającymi się do podkreślania obowiązków jednostek. Poza tym święto to zostało przeniesione z ostatniej niedzieli października na ostatnią niedzielę listopada, czyli na sam koniec roku liturgicznego.

Musimy sprawić, by Społeczne Panowanie Chrystusa stało się na powrót możliwe. Jeśli nie uczynimy wszystkiego, co w naszej mocy, aby je odbudować, okażemy się niegodni chrztu, bierzmowania oraz zaszczytnego miana katolików. Jest tylko jedno rozwiązanie problemów trapiących ludzkość i jest nim zaprowadzenie pokoju Chrystusowego w Królestwie Chrystusowym – pax Christi in regno Christi.

Hillaire Belloc wyjaśniał, że jedynymi dwiema alternatywami dla naszej cywilizacji są katolicyzm oraz chaos. Wszystko poza samym tylko katolicyzmem – nawet, jeśli nazywa się „chrześcijaństwem" nie będzie w stanie oprzeć się na dłuższą metę inwazji barbarzyństwa. Tak więc to my, katolicy, dzierżymy w istocie klucz zarówno do Społecznego Panowania Chrystusa, jak i uratowania naszej cywilizacji. Musimy wszyscy niestrudzenie pracować nad przybliżeniem dnia, w którym rządy naszych państw (podobnie jak jednostki) publicznie uznają Chrystusa, Jego Kościół i Jego święte prawo – i dostosują się do nich.

Michael Davies

Tłum. Tomasz Maszczyk

Fragmenty artykułu opublikowanego w dwumiesięczniku „Zawsze Wierni", nr 3 maj-czerwiec 2016

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com