Jego Ekscelencja
Wielce czcigodny Pan Gordon Brown
Premier Rządu Wielkiej Brytanii
Drogi Panie Premierze!
Podczas swej niedawnej wizyty w Watykanie zechciał Pan przekazać mi informację na temat spotkania na szczycie odbywającego się w Londynie w dniach 2-3 kwietnia z udziałem przedstawicieli dwudziestu największych potęg gospodarczych świata. Jak Pan wyjaśnił, celem tego spotkania jest jak najszybsza koordynacja działań, które trzeba podjąć, aby ustabilizować rynki finansowe i umożliwić przedsiębiorstwom oraz rodzinom przetrwanie tego okresu głębokiej recesji, a także pobudzenie zrównoważonego rozwoju gospodarki światowej oraz zreformowanie globalnych systemów zarządzania i ich zasadnicze umocnienie, aby tego rodzaju kryzys nie mógł się powtórzyć w przyszłości.
W tym liście pragnę wyrazić Panu oraz Głowom Państw i Rządów uczestniczących w szczycie uznanie – moje i Kościoła katolickiego – dla szlachetnych celów tego spotkania. Cele te rodzą się z przekonania, podzielanego przez wszystkie uczestniczące rządy i organizacje międzynarodowe, że wyjście z obecnego globalnego kryzysu można znaleźć tylko razem oraz że należy unikać rozwiązań nacechowanych nacjonalistycznym egoizmem czy też protekcjonizmem.
Piszę to przesłanie po powrocie z Afryki, gdzie widziałem na własne oczy rzeczywistość dotkliwego ubóstwa i marginalizacji, które kryzys może jeszcze dramatycznie pogłębić, jak też nadzwyczajne bogactwo ludzkie, którym został pobłogosławiony ten kontynent i które może być darem dla całego świata.
Szczyt w Londynie, podobnie jak poprzedni w Waszyngtonie w r. 2008, z pilnych względów praktycznych ogranicza się do państw reprezentujących 90% światowej produkcji i 80% światowego handlu. W tej sytuacji Afrykę Subsaharyjską reprezentuje tylko jedno państwo i kilka organizacji regionalnych. Musi to skłonić uczestników szczytu do głębokiej refleksji, bo właśnie ci, których głos na scenie politycznej najmniej się liczy, najbardziej odczuwają szkodliwe skutki kryzysu, za który nie ponoszą odpowiedzialności. Ponadto, w dalszej perspektywie, to właśnie ich potencjał może najbardziej przyczynić się do postępu wszystkich.
Należy zatem odwołać się do wielostronnych mechanizmów i struktur Narodów Zjednoczonych oraz powiązanych z nimi organizacji, aby głosy wszystkich krajów świata były słyszalne oraz by zapewnić poparcie wszystkich dla środków i kroków, których dotyczą decyzje G20.
Równocześnie chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, wymagającą refleksji szczytu. Kryzysy finansowe wybuchają wtedy, gdy – po części ze względu na rozpowszechnianie postępowania niezgodnego z etyką – świat gospodarki traci zaufanie do narzędzi i systemów finansowych. Jednakże finanse, handel i systemy produkcyjne są tylko dziełem człowieka. Kiedy ślepo się w nie wierzy, one same przyczyniają się do swego upadku. Ich prawdziwą i trwałą podstawą jest wiara w osobę. Z tego powodu wszystkie proponowane środki, które mają na celu zapanowanie nad obecnym kryzysem, muszą w ostateczności służyć zapewnieniu bezpieczeństwa rodzinom, stabilności osobom pracującym, a poprzez właściwe regulacje i kontrole – wprowadzeniu na nowo zasad etyki w dziedzinę finansów.
Na skutek obecnego kryzysu powstało zagrożenie, że zostaną anulowane lub drastycznie ograniczone programy pomocy zagranicznej, zwłaszcza dla Afryki oraz innych krajów mniej rozwiniętych. Pomoc na rzecz rozwoju, w tym korzystne dla krajów mniej rozwiniętych warunki handlowe i finansowe oraz anulowanie zadłużenia zagranicznego najuboższych i najbardziej zadłużonych krajów świata nie są przyczyną kryzysu i ze względu na elementarną sprawiedliwość nie powinny być jego ofiarą. Jeżeli kluczowym elementem kryzysu jest niedostatek etyki w strukturach gospodarczych, to kryzys uczy nas, że etyka nie jest czymś „zewnętrznym" w stosunku do ekonomii, lecz „wewnętrznym", i że gospodarka nie może poprawnie funkcjonować, jeśli brakuje jej wymiaru etycznego.
W związku z tym odnowiona wiara w człowieka, która musi być podstawą każdego kroku wiodącego do rozwiązania kryzysu, znajdzie najlepsze praktyczne zastosowanie w odważnym i wielkodusznym pogłębieniu współpracy międzynarodowej, takiej, która umacnia prawdziwie integralny rozwój ludzki. Potrzebna jest pozytywna wiara w człowieka – a nade wszystko wiara w najuboższych mieszkańców Afryki oraz innych regionów świata, dotkniętych skrajnym ubóstwem – jeśli naprawdę pragniemy wyjść z kryzysu raz na zawsze, nie pomijając żadnego regionu, i zdecydowanie chcemy uniknąć powtórzenia się sytuacji podobnej do tej, w jakiej przyszło nam dziś żyć.
Chciałbym też dołączyć swój głos do głosu przedstawicieli różnych religii i kultur, którzy podzielają przekonanie, że wyeliminowanie skrajnego ubóstwa do r. 2015, do czego rządzący zobowiązali się podczas Szczytu Milenijnego ONZ, pozostaje jednym z najważniejszych zadań naszych czasów.
Wielce czcigodny Panie Premierze! Proszę Wszechmogącego Boga o obfite błogosławieństwo dla londyńskiego szczytu, także dla wszystkich wielostronnych spotkań, organizowanych obecnie w celu poszukiwania sposobów przezwyciężenia kryzysu finansowego. Korzystam z okazji, by raz jeszcze przekazać Panu serdeczne życzenia i wyrazić poważanie.
Watykan, 30 marca 2009 r.
Benedictus PP XVI