Tym razem w tajnej sali mniej czartów się zbiera,
By wysłuchać poufnej lekcji Lucyfera. (…)
„Najlepszą formą rządów – mówcie: demokracja!
Z kpiną spłodziłem tegoż dla tłumów pajaca
I puściłem na scenę dumnej Europy,
By w rewolucjach tłumów – siłą moich kopyt –
Dokonał obalenia wszystkich królestw tronu,
Aż w końcu demokraci upadną mi do nóg
Jako stan niewolników wszelkich namiętności,
Myśląc w swym zaślepieniu, że to szczyt wolności.
Sam slogan „demokracja" jest słowem magicznym,
Stąd przypada do gustu cymbałom ulicznym
I daje się w nie chwycić dufny świat nauki.
Lecz nie wolno wam zdradzić, że to płód mej sztuki."
„Nie Stwórca, ale motłoch z aniołów czy z ludu
Ma moc, aby dokonać w ekonomii cudów.
Człowiek na pierwszym miejscu stanowi o sobie…
Takie szumne frazesy puściłem dziś w obieg,
Uzasadniam z trybuny i poprzez mass media.
Podoba się ludowi ta moja komedia
I pragną precz odrzucić Dekalog Wiecznego,
By poddać kark pod jarzmo systemu mojego."
„Źródłem władzy i prawa jest Stwórca, jak wiecie:
Czujemy Jego władztwo wbrew woli na grzbiecie,
Ale nie chcemy uznać ponad sobą Pana,
Zwłaszcza, że Go zrodziła Panna Nieskalana.
Nasz bunt jest utrwalony w piekła demokracji,
Choć ten absurd rozumu nie ma żadnych racji.
Niech za naszym przykładem rodzaj ludzki płynie,
A Królestwo Chrystusa zamienię w pustynię."
„Tylko przez demokrację da się motłoch złapać,
Bo każdy demokrata ma maniery capa:
Wszystkiemu, co przeciwne jest cielesnej chuci,
Butnie się przeciwstawia, strajkuje i kłóci,
A w tym zacietrzewieniu poszczególnych klanów
Prawdę się ukrzyżuje, by obrać tyranów.
Świadectwem wiek dwudziesty, wiek buntu, niewiary.
Przyznacie, jak przebiegły jest kusiciel stary!"
„Kto dziś uzna, że władza pochodzi od Boga,
Że trzeba ją szanować, choćby była sroga,
Jak Piłat wobec Prawdy, którą na śmierć karze.
To dzisiaj buntownikom wznosi się ołtarze
I to w imię wolności, powiem wam – swawoli!
Demokracja to jedna z dawnych form idoli:
Miejsce Stwórcy zajmuje nikczemne stworzenie.
W tym buncie demokracja ma wieczne korzenie.
Jeszcze Kościół przeszkadza w osobie papieża.
Trzeba więc w jego władzę brutalnie uderzać,
Aby zniszczyć ostoję królewskiego ładu,
To wówczas będziemy mieć anarchię i – dziadów!
Można by na ten temat gadać godzinami,
Ale na tym zakończę, by zacząć egzamin.
Cały wykład zamykam w jednym krótkim słowie:
Kłamać! Ja kłamstwem stoję i moi posłowie…!"
Brat Bogumił Marian Adamczyk
Jest to fragment książki brata Bogumiła Mariana Adamczyka pt. „Dwie katedry", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Pelplińskiej „Bernardinum". Jest ona dostępna w naszej redakcji wraz z innymi publikacjami brata pustelnika:
Odmawiajcie Różaniec, Dzieci Boże, Pan Jezus, Dziecko Maryi, Listy z pokutnej trasy i Rozgrzeszenie.