French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Bóg jest zakazanyelw Karcie Narodów Zjednoczonycha

w dniu wtorek, 01 październik 2002.

Nic dziwnego, że ONZ stała się wieżą Babel

 

ChrystusW 1945 roku przedstawiciele 52 krajów, którzy zebrali się, żeby utworzyć Organizację Narodów Zjedno­czonych, zgodzili się, że: „imię Boga musi być usunięte z postanowień i kontekstu Karty Na­rodów Zjednoczo­nych.” Nie powinniśmy się więc dziwić, że w 2002 r. jesteśmy w przededniu ate­istycznego rządu światowego, który będzie żądał od nas wyrzeczenia się naszej chrześcijańskiej wiary, akceptacji pro­mowanych występków i po­gardy dla chrześcijań­skich wartości. Prezentujemy poniżej homilię ojca Pelletiera, dominika­nina, wy­głoszoną w 1961 r. w święto Chrystusa Króla.

Chrystus jest naszym największym Kró­lem, przed i nieskończenie ponad każdym innym, z nie­zaprzeczalną, najwyższą i nie­zniszczalną władzą. Nikt nie może pozbawić Go Jego su­werenności. Odziedziczył ją po Swoim Ojcu Nie­bie­skim, a po­nadto zdobył ją przez Swoje Odkupienie. Żadna władza nie może usunąć Go z Jego tronu: On sam jest Władzą, Wszechmogący, który ma władzę ży­cia i śmierci istot żyjących: władzę rozkazywa­nia, władzę rządzenia, władzę ustanawiania prawa, władzę są­dzenia, wła­dzę nagradzania i karania.

Cały materialny i duchowy kosmos zo­stał stwo­rzony przez Niego i dla Niego. Wszystkie stworzenia żyją przez Niego i dla Niego. Jeden moment Jego nieuwagi, gdyby to było możliwe, wy­starczyłby, żeby zmieść za jednym zamachem i w jednym momencie cały wszechświat, włą­czając miliardy wszystkich gwiazd i planet. Jest to coś, czego nie da się zrobić przy pomocy najbardziej fantastycznej super-bomby wymyślonej przez naj­większego ludzkiego geniu­sza.

„Któż jak Bóg?”, wykrzyknął Święty Michał Ar­cha­nioł podczas swojej bitwy przeciwko zbun­towa­nym aniołom. „Kto może porów­nywać się z Chry­stusem Królem?”, muszą wykrzyknąć dziś katolicy ca­łego świata w od­powiedzi na wyzwania bezbożni­ków. On jest Drogą, Prawdą i Życiem!

Oto dlaczego Chry­stus musi królować w nas, nad nami i po­przez każdego z nas: to jest Jego prawo...

Tylko ustanowienie królestwa Chrystusa w różnych sektorach społeczeństwa może gwaranto­wać jego zbawienie z materialnego i duchowego punktu widzenia jak również na polu doczesnym i nadprzyrodzo­nym. Wydarzenia, które mają dziś miejsce w ca­łym świecie, poka­zują nam, że nie­możliwe jest zbawienie jednostek, rodzin, naro­dów, krajów, kontynen­tów, rządów i poddanych bez osobistej interwen­cji Chrystusa Króla i bez wzięcia pod uwagę wyma­gań moralnych, które Jego panowanie zakłada. W przeciwnym razie naj­bliższa przy­szłość przyniesie nam z pewnością całkowite i ostateczne fiasko...

Najbardziej spostrze­gaw­czym umysłom wy­daje się obecnie, że żyjemy teraz w czasach apo­kalip­tycznych, które oznaczają koniec świata: ci najbar­dziej klarownie myślący geniusze, odnoszą wraże­nie, że Najwyższy Mistrz, z którym coraz mniej się liczymy, pozostawił, by tak rzec, ludz­kość na łasce bezbożnych komuni­stów w odwecie za zdradę Jego ludzi, tak jak w prze­szłości Bóg pozostawił Żydów, Swój lud wybrany, który stał się niewierny, na łasce ich wro­gów, jako sposób na ich poprawę.

Świat w grzechu śmiertelnym

ONZW 1945 r. prezydent amerykański, w celu za­stąpienia dawnej Ligi Naro­dów, podjął inicjatywę utworzenia no­wego międzynaro­dowego stowarzy­szenia, którego celem byłoby ustanowienie i utrzymywanie pokoju na świecie. Pięćdziesiąt dwa kraje, [w tym Polska – red.], postanowiły wziąć udział w tej inicjatywie i wy­słały swoich dele­ga­tów do San Francisco, żeby założyć tam Organiza­cję Narodów Zjednoczonych (ONZ).

Lecz z inicjatywy bezbożnej Rosji (rzą­dzonej wtedy przez komunistów), która już oszukała aliantów w Jałcie i Poczdamie; z inicja­tywy bez­bożnej Rosji, która była na tyle tyrańska i cy­niczna, że wypę­dziła Boga z serc i umysłów jej na­rodów, rodzin i domów, która już wówczas rzą­dziła przy pomocy gróźb, terroru i prześladowań, która opróżniała tabernakula, zdejmowała krzyże, burzyła dzwonnice, zamykała ko­ścioły, zabraniała jakichkolwiek praktyk religij­nych, zamykała w więzieniach lub zamęczała sługi Boże; z inicja­tywy bez­bożnej Rosji, która już wówczas z wście­kłą furią niszczyła wszystko, co mogło przypo­mi­nać istnienie Boga, inne kraje re­prezen­towane w San Francisco przez swoich dele­gatów, zgodziły się, że imię Boga musi być usu­nięte z postanowień i kontekstu Karty Na­rodów Zjednoczonych. Za­uważcie: ONZ miała zamiar umocnić pokój mię­dzy naro­dami na całym świecie.

Co więcej bezbożna Rosja otrzymała przywilej weta, co pozwala jej trzymać w swoim potrzasku i rękach inne kraje-sygna­tariuszy, jak udowodniły to późniejsze wydarze­nia.

Co do innych krajów, był to nie tylko niewiary­godnie dziwaczny błąd w ocenie, niewy­mowne szaleństwo, ale także mon­strualne prze­stępstwo całkowitego i oficjalnego odstępstwa od wiary, ponieważ znaczyło to de­finitywne odrzuce­nie Boga. Nikt wtedy nie protestował za wyjątkiem głowy kościoła katolickiego, zdającego sobie sprawę z ogromu zbłądzenia, zaślepienia i jedno­cze­śnie najbardziej ohydnej hańby – zbrodni ob­razy Bożego Majestatu.

Ponieważ obywatele kraju stoją po stronie swojej gło­wy państwa, gdyż to oni wynieśli go do władzy i uczy­nili swoim reprezentantem, więc bezwzględnym następstwem tego jest to, że stali się oni zdecydowanie winni i odpo­wiedzialni za prze­stępstwo swojego lidera, jeżeli publicznie się go nie zaparli.

Ilość krajów w ONZ wzrosła z 52 do około 100 [191 w roku 2002], ale nie było jeszcze żad­nego pu­blicznego zaparcia się zbrodni od­stępstwa od wiary, popełnionej przez założy­cieli ONZ. Re­zultat, który jest znanym fak­tem i niezaprzeczalną rzeczywistością to to, że cały świat jest teraz w stanie grze­chu ciężkiego, w stanie zerwania z Bo­giem, ponieważ się Go zaparł.

Konsekwencje

Czy więc powinno nas dziwić, że Bóg się odsu­nął i pozostawił rządy swoim wła­snym osą­dom i w ich błędach? Czy powinno nas dziwić, że ONZ stała się super wieżą Babel ze swoją ol­brzy­mią gmatwaniną ję­zyków i coraz bardziej grote­skową komedią? Czy powinniśmy się dziwić, że ONZ osią­gnęła tylko nikłe rezultaty od czasu jej zało­żenia, rezultaty, które są krótkotrwałe i przy okazji złudne, mimo niezliczonej ilości dy­plo­ma­tów, polityków, ekonomistów i socjo­logów, wy­branych ze względu na wysokie kwalifikacje i po­mimo wielkich sum po­święconych na utrzymanie pokoju? …

Czego powinniśmy się dziś obawiać najbar­dziej, to nie tyle bomby atomowej, którą grożą nam obecni bezbożni lide­rzy, ile sprawie­dliwo­ści Najwyższego Króla, którego ka­rzące ramię nie oszczędzi żadnego z Jego zdradzieckich uczniów, którzy zapierają się Go w praktyce, w swoim pry­watnym i publicz­nym życiu i którzy przez swoje ukryte lub doskonale znane odstęp­stwo od wiary stoją po stronie zwy­cięstwa tego, który chciał się porównać z Bo­giem i który uczynił się liderem bezbożnych.

Książę tego świata, według słów użytych przez Je­zusa i pod jego prawdziwym imieniem – Lucy­fer, który nie porzucił jeszcze swo­jego „ambit­nego” planu przywłaszczenia sobie wła­dzy Chrystusa Króla, ma do swojej dyspozycji legiony czar­tów dla swych przedsię­wzięć. I w tej falandze czar­tów lidera bezbożników, najbar­dziej niebez­pieczni i szkodliwi są, według mnie, nie ci, którzy publicznie obnoszą się ze swoją bezboż­nością. Czy nie są to ci letni, obo­jętni, nieprak­tykujący, kato­licy tylko z na­zwy, zdra­dzieccy, fałszywi, udający kato­licy z podwójnym sumie­niem i podwój­nym życiem, bezwstydnie eksplo­atujący masy ludzkie, wykonujący bar­dziej pracę szatana i podkopujący coraz bar­dziej królowanie Chrystusa? To On po­wie­dział: „Nikt nie może służyć dwóm pa­nom.” Nikt nie może okazywać postawy neutral­nej.

Konkludując więc, jeżeli kiedyś jakaś su­per-bomba zmiecie ludzkość z powierzchni ziemi za przyzwo­leniem Boga, czy nie będzie to przede wszystkim miękkość, tchó­rzostwo, zdrada fałszy­wych uczniów Chrystusa Króla, które to sprowo­kują?

W czym jest nadzieja?

Ale na szczęście nie wszystko jest już nieod­wracalnie stra­cone. Jest jeszcze nadzieja na po­kój i zbawie­nie dla ludzi i narodów, które wyznają wiarę w Chrystusa, ponieważ jest to wciąż rozwią­zanie.

Ciężkie choroby wymagają ra­dykalnych środ­ków. Je­dynym sposobem uleczenia tej groźnej sy­tuacji obecnego świata jest dla tak zwanych na­ro­dów chrześci­jań­skich ich połączenie się w uro­czy­stym ak­cie proklamacji światowego królestwa Chry­stusa i zaciągnięcie się pod Jego sztan­dar w obro­nie Jego praw i nauki.

Musimy bezwzględnie postawić Chry­stusa prze­ciwko bezbożnikom, przez prak­tykowanie Jego ewangelicznego przesłania, szczególnie sprawiedliwości i chrześcijań­skiego miłosier­dzia. Gdy wszyscy chrze­ścijanie, a szczególnie katolicy, połączą się ze swoim Najwyższym Pa­nem, ustanowią potężną i bezpieczną siłę, która skruszy domniemaną potęgę kolosa o glinianych no­gach, jakim jest Organizacja Narodów Zjedno­czonych i jej agencje.

Ojciec Pelletier, O.P.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com