French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Kapitalizm w świetle katolickiej nauki społecznej

Napisał Alain Pilote w dniu sobota, 01 maj 2010.

Kapitalizm trzeba poprawić

Jan Paweł IIJan Paweł II

Nauka społeczna Kościoła stoi ponad istnieją­cymi systemami ekonomicznymi, ponieważ ograni­cza się ona do poziomu zasad. System ekono­miczny jest dobry tylko w obszarze, w którym sto­suje zasady sprawiedliwości, jakich naucza Ko­ściół. Papież Jan Paweł II pisał w 1987 r. w ency­klice Sollicitudo rei socialis:

„21. Jak wiadomo, napięcie między Wschodem i Zacho­dem nie dotyczy samo w sobie przeci­wieństw między dwoma różnymi stop­niami rozwoju, ale raczej między dwiema koncepcjami samego rozwoju ludzi i ludów. Obydwie są niedoskonałe i wy­magają gruntownej korekty... Jest to jedna z racji, dla których społeczna nauka Kościoła jest kry­tyczna zarówno wobec kapitalizmu, jak i wobec kolektywizmu marksistowskiego”.

Możemy rozumieć, dlaczego Kościół potępia komunizm czy kolektywizm marksistowski, które, jak pisał papież Pius XI, są „złe w samej swojej istocie” i an­tychrześcijańskie, a ich jawnym celem jest całko­wita destrukcja prywatnej własności, ro­dziny i reli­gii. Ale dlaczego Kościół miałby potępiać kapita­lizm?

W encyklice Centesimus annus Jan Paweł II uznaje wartość wolnej przedsiębiorczości, prywat­nej inicjatywy i zysku:

„34. Wydaje się, że za­równo wewnątrz poszczególnych narodów, jak i w relacjach międzynarodowych wolny rynek jest najbardziej skutecznym narzędziem wyko­rzystania zasobów i zaspokajania potrzeb. Do­tyczy to jednak tylko tych potrzeb, za których zaspokojenie można zapłacić, to jest, które dysponują siłą nabywczą, i tych zasobów, które „nadają się do sprzedania”, czyli mogą uzyskać odpowiednią cenę. Istnieją jednak liczne ludz­kie potrzeby, które nie mają dostępu do rynku. W imię sprawiedliwości i prawdy nie wolno do­puścić do tego, aby podstawowe ludzkie po­trzeby pozostały nie zaspokojone i do wynisz­czenia z tego powodu ludzkich istnień”.

Nieco dalej w tej samej encyklice Pa­pież wyja­śnia, co jest do zaakceptowania w kapita­lizmie, a co nie:

„42. Wróćmy teraz do początkowego pyta­nia: czy można powiedzieć, że klęska komuni­zmu oznacza zwycięstwo kapitalizmu jako sys­temu społecznego i że ku niemu winny zmie­rzać kraje, które podejmują dzieło przebudowy gospodarczej i społecznej? Czy to jest model, który należy proponować krajom Trzeciego Świata, szukającym właściwej drogi rozwoju gospodarczego i politycznego?

Odpowiedź jest oczywiście złożona. Jeśli mianem „kapitalizmu” określa się system eko­nomiczny, który uznaje zasadniczą i pozytywną rolę przedsiębiorstwa, rynku, własności pry­watnej i wynikającej z niej odpowiedzialności za środki produkcji, oraz wolnej ludzkiej inicja­tywy w dziedzinie gospodarczej, na postawione wyżej pytanie należy z pewnością odpowie­dzieć twierdząco, choć może trafniejsze byłoby tu wyrażenie „ekonomia przedsiębiorczości”, „ekonomia rynku” czy po prostu „wolna eko­nomia”. Ale jeśli przez „kapitalizm” rozumie się system, w którym wolność gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzę­gającego ją w służbę integralnej wolności ludz­kiej i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności, która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny, to wówczas odpowiedź jest zdecydowanie przecząca”.

Nawet jeśli marksizm upadł, nie oznacza to triumfu kapitalizmu. Po upadku komunizmu wciąż istnieją miliony ludzi biednych i mamy niesprawie­dliwość na świecie:

„42. Koncepcja marksistowska poniosła klę­skę, ale nadal występują na świecie zjawiska marginalizacji i wyzysku, zwłaszcza w Trzecim Świecie, a także zjawiska alienacji człowieka, zwłaszcza w krajach najbardziej rozwiniętych, przeciw którym stanowczo występuje Kościół. Wielkie rzesze ludzkie żyją nadal w warunkach skrajnej nędzy materialnej i moralnej. Upadek systemu komunistycznego w wielu krajach usuwa niewątpliwie jedną z przeszkód, które nie pozwalały skutecznie i w sposób reali­styczny stawić czoła tym problemom, nie wy­starcza jed­nak do ich rozwiązania. Istnieje wręcz niebezpieczeństwo rozpowszechnienia się radykalnej ideologii kapitalizmu, która od­mawia nawet ich rozpatrywania, uważając a priori za skazane na niepowodzenie wszelkie próby stawienia im czoła, pozostawiając ze ślepą wiarą ich rozwiązanie swobodnej grze sił rynkowych”. (Centesimus annus)

Wadami, które Kościół znajduje w obecnym kapitalizmie nie są ani prywatna własność, ani wolna przedsiębiorczość. Kościół nie tylko nie chce zaniku prywatnej własności, ale raczej życzy sobie jej szerokiej dostępności tak, by wszyscy mogli stać się prawdziwymi właścicielami kapitału i być realnymi „kapitalistami”:

„113-114. „W związku z tym Poprzednik Nasz, śp. Pius XII trafnie napomina: ’[...] prawa do używania dóbr ziemskich, jako naturalnej podstawy życia, domaga się sama godność osoby ludzkiej. Prawu temu odpowiada również podstawowy obowiązek przyznania własności prywatnej możliwie wszystkim ludziom’... Dla­tego, stosując roztropnie różne wypróbowane osiągnięcia postępu technicznego, nietrudno będzie władzom państwowym stosować taką politykę gospodarczą i społeczną, która uła­twiałaby jak najszerszy dostęp do prywatnego posiadania takich rzeczy, jak np. trwałe dobra konsumpcyjne, dom mieszkalny, posiadłość wiejską, narzędzia pracy niezbędne w warszta­tach rzemieślniczych i jednorodzinnych go­spodarstwach rolnych, udziały pieniężne w średnich czy wielkich przedsiębiorstwach”. (Papież Jan XXIII, encyklika Mater et magi­stra, 15 maja 1961 r.)

Kredyt Społeczny ze swoją dywidendą dla każdego uznawałby wszystkich ludzi za kapitali­stów, współdziedziców zasobów naturalnych i po­stępu, w skład którego wchodzą wynalazki i tech­nologia.

Kapitalizm jest wypaczony przez system finan­sowy

Wadą, którą Kościół znajduje w systemie ka­pitalistycznym, jest to, że nie wszyscy, bez wy­jątku, ludzie żyjący na ziemi, posiadają dostęp do mini­mum dóbr materialnych. Zatem nie mogą pro­wa­dzić przyzwoitego życia i nawet w najbardziej roz­winiętych krajach są tysiące ludzi, którzy nie mogą najeść się do syta. Nie jest bowiem speł­niona za­sada powszechnego przeznaczenia dóbr. Istnieje obfita produkcja, ale wadliwa jest jej dys­trybucja.

W obecnym systemie, instrumentem, który umożliwia dystrybucję dóbr i usług, symbolem po­zwalającym ludziom uzyskać produkty, są pienią­dze. Dlatego to system monetarny, system finan­sowy stanowi wadę kapitalizmu.

Pius XIPius XI

Papież Pius XI pisał w encyklice Quadrage­simo anno w 1931 r.:

„101. [Kapitalizm] sam z siebie nie zasługuje na potępienie. I rzeczywi­ście nie jest on z natury zły; sprawiedliwość gwałci zaś wtedy, gdy kapitał... całe życie go­spodarcze uzależnia wyłącznie od siebie i na swoją korzyść obraca...”.

Kościół nie potępia kapitalizmu jako systemu produkcyjnego, ale zgodnie ze słowami papieża Pawła VI, „zgubny system, który mu towarzy­szy” – system finansowy:

„26. „Ta forma nieskrępowanego ‘liberali­zmu’ torowała drogę pewnemu rodzajowi tyra­nii, słusznie potępionemu przez Poprzednika Naszego Piusa XI, gdyż stąd wywodzi swój po­czątek ‘międzynarodowy impe­rializm pienią­dza’. Nie można dość mocno potępić tego ro­dzaju nadużyć gospo­darczych, skoro – co z naciskiem znów przy­pomnieć chcemy – eko­nomia jedynie człowie­kowi służyć powinna. Ale chociaż trzeba przy­znać, że z pewnej formy ka­pitalizmu zrodziło się tak wiele cierpień, tyle niegodziwości i walk bratobójczych, których skutki jeszcze teraz od­czuwamy, byłoby jednak niesłuszne, gdyby wzrostowi uprzemysłowienia przypisywano nieszczęścia, jakie wynikły z błędnych i szko­dliwych poglądów ekonomicz­nych z tymże wzrostem związanych. Co więcej, sprawiedli­wość wymaga, abyśmy uznali, że nie tylko or­ganizacja pomocy, ale również postęp przemy­słowy stanowią konieczną pomoc w przyspie­szeniu rozwoju”. (Paweł VI, encyklika Populorum progressio o rozwoju ludzkości, 26 marca 1967 r.)

Defekt systemu: pieniądze tworzone przez banki jako dług

To system finansowy nie osiąga swojego celu. System został od celu, jakim jest zaspokojenie po­trzeb przez dobra, odwrócony. Pieniądze powinny być instrumentem dystrybucji, symbolem, który daje prawo, innymi słowy, prostym systemem księ­gowym.

Pieniądze powinny służyć, ale bankierzy przy­właszczając sobie kontrolę ich tworzenia, uczynili z nich instrument panowania. Ponieważ ludzie nie mogą żyć bez pieniędzy, każdy: rządy, korporacje i osoby indywidualne muszą podporządkować się warunkom narzuconym im przez bankierów, by otrzymać pieniądze. Pieniądze oznaczają w dzi­siejszym społeczeństwie posiadanie prawa do ży­cia. Tworzy to prawdziwą dyktaturę nad życiem ekonomicznym i dlatego bankierzy stali się panami naszego losu. Papież Pius XI miał rację, kiedy mówił w encyklice Quadragesimo anno:

„106. To ujarzmienie życia gospodarczego najgorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy jako stróże i kierownicy kapitału finansowego władają kredytem i rozdzielają go według swej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym i sam żywioł życia gospodarczego trzymają w swych rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać”.

W obecnym systemie nie ma możliwości, aby jakiś kraj mógł wyrwać się z długu, ponieważ wszystkie pieniądze tworzone są jako dług. Wszystkie pieniądze jakie istnieją, wprowadzane są w obieg tylko wtedy, kiedy są pożyczone przez banki na procent. Kiedy pożyczka jest spłacana bankowi, pieniądze są wycofywane z biegu i prze­stają istnieć. Innymi słowy, nowe pieniądze są two­rzone zawsze, gdy bank udziela pożyczki i te same pieniądze są niszczone zawsze, kiedy pożyczka zostaje spłacona.

Zasadnicza wada tego systemu polega na tym, że, gdy banki tworzą nowe pieniądze w formie po­życzek, żądają od pożyczkobiorców spłaty więk­szej ilości pieniędzy niż te, które zostały stwo­rzone. Banki tworzą kapitał, ale nie odsetki. Po­nieważ niemożliwa jest spłata pieniędzy, które nie istnieją, długi narastają lub trzeba znowu pożyczać pieniądze, żeby spłacić odsetki. To nie rozwiązuje problemu, gdyż wpadamy w jeszcze większy dług.

Tworzenie pieniędzy jako długu przez między­narodowych bankierów jest środkiem kontroli świata i narzucania ich woli ludziom:

„37. Wśród działań i postaw przeciwnych woli Bożej, dobru bliźniego i wśród ‘struktur’, które z nich powstają, najbardziej charaktery­styczne zdają się dzisiaj być dwie: z jednej strony wyłączna żądza zysku, a z drugiej pra­gnienie władzy z zamiarem narzucenia innym własnej woli”. (Jan Paweł II, encyklika Sollicitudo rei so­cialis)

Ponieważ pieniądze są instrumentem z gruntu społecznym, doktryna Kredytu Społecz­nego pro­ponuje, żeby były one emitowane przez społe­czeństwo, a nie przez prywatnych bankierów dla ich własnych zysków. Papież Pius XI stwierdził w Quadragesimo anno:

„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żąda­nie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeń­stwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić”.

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com