French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Pielgrzymi św. Michała

Napisał Ks. Jean-Romain Nioka w dniu czwartek, 01 styczeń 2009.

Świadectwo ks. Jean-Romain Nioka

W lutym ubiegłego roku z ogromną radością mieliśmy możliwość gościć ks. Jean-Romain Nioka z Demokratycznej Republiki Konga. Można powiedzieć, że opatrznościowo przybył on do Rougemont i zrozumiał ogromne znaczenie misji Pielgrzymów św. Michała. Oto odczyt ks. Jean-Romain Nioka w czasie naszego spotkania w dniu 23 lutego 2008 roku.

Zostałem wyświęcony na księdza 15 lutego 1987 roku, a więc 15 lutego mogłem cieszyć się 21 rocznicą kapłaństwa wraz z członkami zgromadzenia Pielgrzymów św. Michała. Jestem szczęśliwy z tego powodu.

Upłynęło zaledwie 23 dni od chwili, gdy odkryłem wspólnotę św. Michała. Tak więc w sercu tej wspólnoty czuję się jak niemowlę nowonarodzone, które stale potrzebuje dużo się uczyć. Mogę dać świadectwo tylko tego, co przeżyłem w ciągu tych 23 dni, będąc w zgromadzeniu Pielgrzymów św. Michała i to pragnę uczynić.

Pozwólcie, że będę posługiwał się cytatami z Pisma Świętego, ponieważ zgromadzenie św. Michała jest chrześcijańską wspólnotą, która poświęciła się pracy na rzecz Boga, a także dlatego, że wszystko, co Bóg chciał nam przekazać, znajdziemy w tej Księdze. Poza tym łatwiej mi będzie udowodnić moje przemyślenia, posługując się Biblią.

Pragnę poruszyć trzy zagadnienia.

Pierwszy temat dotyczy napisu znajdującego się nad wejściem do Domu Pielgrzymów św. Michała: „DOM STAWANIA SIĘ ŚWIĘTYMI". Wierzę, że zostaliśmy tu zaproszeni po to, abyśmy stali się świętymi. Jeśli tak nie jest, to nie widzę celu naszego tu przebywania.

Drugie zagadnienie, którym chcę się zająć, to życie wspólnoty, które odkryłem w sercu Pielgrzymów. A później chciałbym opowiedzieć o ich misji. Są przecież świeckimi misjonarzami.

W ostatnim punkcie zajmę się pokrótce czasopismem MICHAEL. Sadzę, iż coś nam ukradliście, nieprawdaż?

„Dom stawania się świętymi"

Zdarzyło się coś ciekawego podczas pierwszych kilku dni mojego tu pobytu. Jako ksiądz, wchodząc do recepcji (Domu św. Michała), zwró­ciłem uwagę na napis: „Dom stawania się świętymi". Było to drugiego lutego, kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten napis. Teraz czytam go codziennie wchodząc do Domu Pielgrzymów, ponieważ ten napis należy do rodziny Pielgrzymów, tej rodziny.

Nasze oczy przyzwyczajone są do czytania reklam wokół nas. Dzisiaj, wychodząc z domu, widzimy reklamy dotyczące odzieży, żywności czy elektroniki. Takie jest współczesne społeczeństwo. Jednak znalezienie czegoś o Bogu, reklamy o Bogu, jest praktycznie niemożliwe w społeczeństwie, z którego Bóg jest ciągle usuwany. A nawet tym bardziej dzisiaj, kiedy mówimy, że religijne nauczanie nie powinno w ogóle istnieć.

Bóg nie znajduje miejsca we współczesnym społeczeństwie. Musimy niejednokrotnie odwrócić się od świata, albo zwrócić się do takiej wspólnoty, jak Pielgrzymi św. Michała, aby móc mówić bez żadnych przeszkód o Bogu. W wielu miejscach słyszymy o wielkich gwiazdach. Według mnie najwspanialszą gwiazdą świata jest Jezus. Jezus, który przybył na świat, by przeżyć wielką przygodę, którą ciągle urzeka cały świat i która sprawiła, że apostołowie podążyli za Jezusem, a także i my idziemy śladami Jezusa.

Muszę powiedzieć, że przybyłem do wspólnoty św. Michała, po to, by przeczytać napis „Dom stawania się świętymi". Byłem bardzo, bardzo szczęśliwy, od kiedy zostałem księdzem. Powiedziałem sobie, jeśli nie jestem na drodze do świętości, to teraz nadarza się okazja, aby dążyć do świętości i stać się świętym. Czytając napis umieszczony na ścianie: „Buduj Królestwo Niepokalanej’’ – Królestwo Niepokalanej, królestwo bez skaz, bez grzechu, to znaczy Królestwo Dziewicy Maryi – zrozumiałem, że jeżeli jesteśmy świętymi, to zamieszkamy w tym królestwie.

Pojęcie świętości nasuwa myśl o doskonałości i o czystości. Ten, kto żyje według Boskich Praw, jest święty. Możemy zdefiniować świętość tylko, gdy sięgniemy do źródła, to znaczy do Boga, który jest samą Świętością. Tylko Bóg jest święty. Świętość Boga jest częścią Jego tajemnicy. Wszystko, co Bóg posiada, jest bogactwem i życiem, potęgą i dobrocią. Wszystko jest święte w Bogu, więc możemy powiedzieć: „Święte jest Jego imię". Bóg jest święty w Swojej wielkości i Swojej potędze.

Czasami mówimy i niejednokrotnie śpiewamy: „Uwielbiamy Boga w Jego świątyni, uwielbiamy potęgę Boga w niebiosach, uwielbiamy Boga poprzez płomienne uczynki, uwielbiamy Boga ze względu na Jego Majestat". Bóg jest świętością we wszystkim, w czym jest i we wszystkim, co czyni w Swojej dobroci, miłości i przebaczeniu – odpuszczaniu grzechów. Ten Bóg jest Bogiem łagodności. Ten Bóg jest Bogiem współczucia. Ten Bóg jest Bogiem nieskończenie miłosiernym.

Bóg pragnie być znany i czczony jako Jedyna Świętość. Bóg jest zazdrosny. Bóg jest do tego stopnia zazdrosny, że domaga się od nas, abyśmy nie kochali innych bogów. Ale w dzisiejszych czasach nadal kreujemy ciągle nowych bogów. Mamy swoich idoli: pieniądze – dla niektórych pieniądze są bogiem, ich bogiem. Zamiast pokładać nadzieję w Bogu, w Stworzycielu, Bogu dobroci i potęgi, niektórzy ludzie stworzyli bogów pieniędzy lub samochodów albo różnorodnych materialnych rzeczy, które nas otaczają. Jednak są to ciągle materialne, przemijające i chwilowe rzeczy. Poza tym, Bóg nie chce, abyśmy uznawali innych bogów poza Nim. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", powiedział Pan.

Dom św. Michała dla kobiet

Bóg dał nam przykład świętości. Bóg jest niewidzialny, ale staje się widzialny. W jaki sposób i dla kogo? Pan Bóg posłał do nas Swojego Jedynego Syna. Poprzez Jezusa, Bóg daje nam przykład świętości. Bóg jest życiem, a miłość Boga została zamanifestowana przez Jego Jedynego Syna, abyśmy mogli żyć w jedności z Nim. Jezus jest Wcielonym Słowem. Cytuję za św. Pawłem: „Jezus wziął na siebie wszystkie nasze słabości, z wyjątkiem grzechu". Jezus przyszedł na świat, przybrał postać ludzką, żył tak jak my, jednak bez grzechu. Jego życie było i jest doskonałe, dlatego jest ono zachętą i przykładem dla wielu ludzi w różnym wieku, którzy chcą podążać śladami JEZUSA. Bóg oczekuje tego od nas. Zacytuję zaproszenie Jezusa: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!".

Musimy zrozumieć, że świętość jest możliwa, ponieważ Bóg nawołuje nas do świętości. Świętość jest możliwa do osiągnięcia przez wszystkich: księży, zakonników i zakonnice, Pielgrzymów, ojców, matki, dzieci – wszyscy jesteśmy wezwani do świętości. Nasze zasadnicze powołanie jest wyjątkowe – osiągnięcie świętości. Mówimy: „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", a ponieważ jestem księdzem, moim powołaniem jest dążenie do świętości. Ojciec rodziny (lub matka rodziny) powinien poszukiwać drogi do Boga. Ojciec rodziny jest powołany, aby być płodnym i zaludniać ziemię, ale nie powinien ograniczać się tylko do tego. Przede wszystkim powinien dążyć do osiągnięcia szczytu świętości. Jesteśmy powołani do świętości. Oto nasze zasadnicze powołanie. Nie możemy pozwolić sobie na popełnienie pomyłki.

Bóg, kochający nas, nigdy nie żąda od nas rzeczy niemożliwych. Żąda od nas tego, co jest możliwe. Świętość możemy osiągnąć, ale nie własnymi siłami. Jest to możliwe tylko wtedy, jeśli całkowicie zaufamy i pozwolimy MU, który jest Mistrzem Świętości – Chrystusowi, prowadzić nas do tego celu. Chrystus jest tym, który powiedział: „Beze mnie nic nie potraficie uczynić".

Bez pomocy Jezusa nie jesteśmy w stanie osiągnąć świętości, ponieważ On jest drogą, On jest tym, który nas prowadzi. Podobnie osoba nie może udawać, że jest Pielgrzymem i nauczać na własną rękę. Pielgrzym jest osobą posłaną. Aby dojść do świętości, powinniśmy być prowadzeni przez NIEGO, który jest świętością samą w sobie, przez Chrystusa.

Możemy powiedzieć, iż świętość jest trudna, ale z drugiej strony Pan Jezus pouczał nas, że nie będzie żądał od nas czegoś, co jest niemożliwe do wykonania. W takim razie świętość jest możliwa, nie jest złudzeniem. Musimy skierować swoje kroki na drogę do świętości i w ten sposób ją osiągniemy. Bóg daje nam środki, by osiągnąć świętość. Nie zaprasza nas do osiągnięcia czegoś, czemu nie moglibyśmy sprostać. Nie możemy odpowiedzieć na czyjeś wezwanie, jeśli nie wiemy, w jaki sposób to zrobić i czego użyć, aby sprostać postawionemu przed nami zadaniu.

Sakramenty są drogą do Łaski Bożej

My także możemy osiągnąć świętość, gdyż Pan wskaże nam środki. Jakie są te środki, które doprowadzą nas do świętości, by ustanowić Królestwo Niepokalanej? Poprzez sakramenty Bóg obdarza nas Swoją łaską i darem Siebie samego. Sakramenty są drogą Łaski Bożej. Przez sakramenty Bóg obdarza nas łaskami, których potrzebujemy, aby osiągnąć świętość.

Pierwszym sakramentem jest chrzest. Rodzimy się do boskiego życia poprzez chrzest. Jesteśmy grzesznikami, ale w chwili, gdy otrzymujemy chrzest, wchodzimy do rodziny dzieci Bożych i w tym momencie stajemy się świętymi. Po pewnym czasie błądzimy, ponieważ zasiany został w nas grzech. Tracimy wizerunek świętości, który otrzymaliśmy podczas chrztu. Możemy odzyskać tę świętość w sakramencie pokuty i pojednania.

Niestety w dzisiejszych czasach ludzie nie chodzą do spowiedzi. Wyszukują najróżniejszych przeszkód: „To nieodpowiedni czas, to coś lub ktoś przeszkodzi…". Jednak my jako chrześcijanie, jesteśmy chrześcijanami poprzez chrzest. Ale mieszka w nas ludzka słabość i przyczynia się do tego, że upadamy. W chwili, gdy jesteśmy chorzy udajemy się do lekarza, aby uzdrowił nasze ciało. Także wtedy, kiedy jesteśmy duchowo chorzy w naszym chrześcijańskim życiu, jesteśmy zaproszeni do pójścia do spowiedzi, aby przywrócić wizerunek świętości.

Nasz pokarm – Eucharystia

Następnym sakramentem potrzebnym do ustanowienia Królestwa Niepokalanej jest Eucharystia. Eucharystia daje pożywienie naszym duszom i pomaga nam dorastać do życia wiecznego. Jemy jedzenie. Dlaczego? Jedzenie regeneruje ciało. Aby rosnąć w wierze dzieci Bożych, w wierze, która pozwala nam poruszać góry, powinniśmy karmić siebie nie ciastkami, ale Ciałem i Krwią Chrystusa. Naszym pożywieniem jest Eucharystia.

Sakrament bierzmowania

Kolejnym sakramentem, który dostarcza nam nadprzyrodzonej siły w codziennym życiu w zmaganiu się z siłami zła, jest sakrament bierzmowania. Mówimy, że żyjemy w świecie pełnym konfliktów i modlimy się do naszego Ojca słowami, któ­rych nauczył nas Nasz Pan: „I nie wódź nas na pokuszenie". Dzisiaj wszystko jest pokusą. Chrześcijanin, to ktoś, kto powinien stać dumnie wyprostowany. Jeśli nie stoimy wyprostowani, obiema nogami na ziemi, upadamy pod wpływem pokus. Ktoś, kto jest bierzmowany, kto posiada ducha Bożego, ten stoi wyprostowany. Jeżeli jest burza, on stawi opór. Sakrament bierzmowania daje nam tę siłę.

Jest także sakrament kapłaństwa, który otrzymałem jako ksiądz. Pomiędzy wami są osoby, które przyjęły sakrament małżeństwa. Następnym sakramentem jest sakrament chorych. Sakramenty odpowiadają na określone potrzeby, albo są stosowane w określonych sytuacjach życiowych, a także dają nam odpowiednie łaski. Każdy sakrament jest bardzo ważny w naszym życiu i pomaga nam żyć Królestwem Niepokalanej.

Nasza Matka – Kościół

Bóg podarował nam Matkę, czyli Kościół odpowiedzialny za uświęcanie nas w Duchu Świętym. Misją Kościoła jest uświęcanie człowieka. Jesteśmy jednym Kościołem, a Kościół jest rodziną dzieci Bożych. Częścią tego Kościoła, tej rodziny jest wspólnota św. Michała.

Wszyscy, którzy są prowadzeni przez ducha Bożego, są nazwani „synami Bożymi". Matki są odpowiedzialne za dom i wychowanie dzieci. Niekiedy ojciec nie ma czasu, gdyż zawsze jest na misji. Matka zostaje z dziećmi. Pan zawierzył nas naszej Matce, to jest Kościołowi, i naszej Matce Maryi Dziewicy. Ona opiekuje się nami.

Więc ostatecznie wszyscy jesteśmy powołani do świętości. Nie popełniajmy błędów, gdyż wezwanie do chrześcijańskiej pełni, do doskonałego miłosierdzia, adresowane jest do wszystkich, któ­rzy wierzą w Chrystusa. Nieważne, jakie człowiek posiada stanowisko czy pozycję społeczną – wszyscy są powołani do świętości. „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 4,48).

Świętość żąda ofiary

Jaka jest droga, którą powinniśmy podążać, by osiągnąć świętość? Jest to droga doskonałości. Droga doskonałości prowadzi przez krzyż. Nie możemy stawać się świętymi bez ofiar, tak jak nie możemy budować domu bez poświęcenia. Tylko za cenę ofiar, jesteśmy w stanie coś uzyskać. Także w naszym chrześcijańskim życiu, aby dojść do świętości, powinniśmy nakłaniać się do ofiar. Nie możemy żyć byle jak.

Żyć naszym chrztem

Powinniśmy żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi, zgodnie z Bożymi prawami. „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje". Zapomnieć o sobie, to jest ofiara. Nie ma świętości bez wyrzeczenia się samego siebie, bez walk duchowych. Święte życie domaga się walk duchowych. W momencie otrzymania chrztu świętego jesteśmy powołani do świętości. Jeżeli nie staniemy się świętymi, w takim razie nasz chrzest nie dał nam wszystkich możliwych owoców, żeby osiągnąć to ostateczne powołanie. Myślę, że powinniśmy żyć naszym chrztem, naszym powołaniem otrzymanym na chrzcie.

Święci podążający latami drogą świętości, wywoływali codziennie u mnie świętą zazdrość. Dzisiaj wspominamy wielu świętych, ale przecież święci nie byli nadludźmi, byli naszymi braćmi i siostrami, żyjącymi z nami, jednak oni przeżyli swoje życie z godnością, byli ludźmi zasłużonymi, którzy dzisiaj są wywyższeni przez Pana. Dlaczego więc nie powinniśmy zaryzykować i przeżyć taką przygodę? Zawsze powtarzałem: moje życie kapłańskie jest życiem pełnym przygód. Życie moje jest rzeczywiście przygodą. Powinienem przeżyć wspaniałą przygodę, która wyda owoce. I mówię, że wielką przygodą jest Chrystus. Przeżył On najwspanialszą przygodę, która porwała cały świat. Powinniśmy iść za Chrystusem. On jest drogą. Oby dobry Bóg pozwolił nam zarazić innych wirusem naszej świętości. To jest dobra przypadłość.

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się ze wspólnotą św. Michała ogromne wrażenie wywarł na mnie napis „Dom stawania się świętymi". Chociaż przebywałem we wspólnocie Pielgrzymów tylko przez krótki okres czasu, wiele zyskałem, gdyż w moich modlitwach prosiłem o świętość.

Życie wspólnoty oparte na Biblii

Dom Niepokalanej dla mężczyznDom Niepokalanej dla mężczyzn

Przejdę teraz do drugiego zagadnienia życia we wspólnocie, w rodzinie św. Michała. Wezmę do ręki Pismo Święte, ponieważ jeśli nie poprę własnych wypowiedzi Pismem Świętym, moje słowa będą bez wartości. To, co daje mi siłę, to Biblia. Przeczytam fragment z Dziejów Apostolskich 2, 42-47, o „wspólnocie pierwszych chrześcijan", jak pierwsi chrześcijanie zaczynali żyć we wspólnocie. Ponieważ rodzina św. Michała jest wspólnotą, chciałbym przeczytać wam, jako wspólnocie św. Michała, jako Pielgrzymom, ten właśnie fragment:

„Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia".

Zaskoczyło mnie życie Pielgrzymów. Pierwsze wspólnoty chrześcijańskie ukazały wytrwale naśladowanie apostołów. Obserwowałem wspólnotę Pielgrzymów i oni tak samo, jak pierwsi chrześcijanie, wytrwale kierują się nauczaniem apostołów. Nauczanie apostołów jest nauczaniem Kościoła. Pielgrzymi stają w obronie Społecznej Nauki Kościoła. Pielgrzymi bezustannie idą śladami pierwszych chrześcijan i bronią nauczania apostołów.

Oddani braterskiej wspólnocie

Byłem porażony, gdy zauważyłem, że wszyscy Pielgrzymi jedzą razem, przychodzą na modlitwę w tym samym czasie, po skończeniu jednej pracy przechodzą do następnej. Wywarło to na mnie duże wrażenie jako na księdzu, to „oddanie braterskiej wspólnocie".

Dzisiaj jest bardzo trudno kierować starszymi osobami, ponieważ są one już dorosłe i każda osoba ma swoje własne dążenia. Jednak będąc we wspólnocie, każdy próbuje osłabić swoje kaprysy, swoje różnice, by działać ręka w rękę i żyć życiem wspólnoty. Uważam, że to jest bardzo, bardzo ważne.

„Oddani, aby dzielić się chlebem i modlitwą". Każdego dnia w kaplicy Domu Niepokalanej odprawiamy Mszę Świętą i modlimy się. Jeśli nie jesteśmy w kaplicy Domu Niepokalanej, to jesteśmy w kaplicy Domu św. Michała.

Musicie zobaczyć ich, „wytrwałych w modlitwie", odmawiających modlitwę do św. Michała, jako że mają do Niego szczególne nabożeństwo. To jest wspaniałe i piękne.

„Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby" (Dz 2, 43-45).

Obserwując (członków Zgromadzenia św. Michała), nie widziałem nikogo, kto próbowałby zabrać wszystkie koce dla siebie: to jest moje, a reszta dla wspólnoty. Widziałem ich. Wkładają wszystko do tego samego garnka. Znaczy to, że wszystko, co posiadają, zbierają razem. Nawet jeśli otrzymują dotacje z innych miejsc, oddają to wspólnocie.

To jest ich życie i ich siła. Jest to życie wspólnoty. Dzisiaj jest to trudne, nawet w naszych małych rodzinach z ojcem, matką i dziećmi. Czasem jest tam tak wiele konfliktów, że ojciec chce opuścić rodzinę, iść gdzieś indziej, ponieważ w domu jest coś w rodzaju strefy wojennej. Zobaczcie, jak ci ludzie, konsekrowani dla obrony sprawy, akceptują wspólne przebywanie i wspólną pracę.

„Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni (zobaczcie świątynię tutaj, w Domu Niepokalanej i z drugiej strony w Domu św. Michała), łamiąc chleb po domach" (Dz 2, 46). Tak, oczywiście, w czasie Mszy św. łamiemy chleb, Ciało Chrystusa, które pozwala nam wzrastać w naszej Wierze. Po przyjściu do stołu Pana, idą na drugą stronę (sali), by pokrzepić się chlebem materialnym, którego także potrzebują.

„Przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca". To jest piękne. Czasem, kiedy jedzą, słuchają nagrań wykładów Louisa Evena, które dodają nastroju i ożywienia wspólnym posiłkom.

Prostota serca

„Prostota serca", oto, co zauważyłem. Nie są to skomplikowani ludzie. Są oni przepełnieni prostotą i sądzę, że jest to dobra cnota. Kiedy Jezus Chrystus przyszedł na świat jako Syn Boży, mógł wziąć wszystkie dobra ziemskie, ponieważ należały do Niego. On także stał się prosty. Stał się samą prostotą, gdy mył stopy Apostołom. Jest to pierwszy aspekt dotyczący życia wspólnoty Pielgrzymów, co podziwiałem w czasie tych kilku dni.

W Ewangelii św. Mateusz mówi: „Wszyscy jesteście braćmi". Jest to zasadnicza formuła. Oczywiście we wspólnocie sprawy muszą toczyć się według reguł wspólnoty. We wspólnocie musimy robić wszystko z prostotą i to jest wspaniałe.

Podziwiałem gotowość do wyświadczania posługi. Dlaczego tak jest? Dlatego, że kiedy żyjemy we wspólnocie, każdy wnosi do niej coś szczególnego. Bóg nie obdarzył każdego wszystkimi możliwymi darami. Gdyby każdy miał te same talenty, nie istniałaby już więcej miłość. Nie moglibyśmy się więcej dopasowywać. We wspólnocie (w obu domach), widzę osoby obdarzone talentami, różnymi darami. Kiedy czegoś potrzebujemy, prosimy osobę, która przychodzi i służy nam. Wszystko pozostaje w harmonii i jest kompletne. Jedność daje siłę.

Ta wspólnota jest ze swoją modlitwą i apostolskim działaniem Pielgrzymów siłą duchową. Chciałem o tym powiedzieć na forum życia wspólnoty.

Misja Pielgrzymów św. Michała

Teraz chcę powiedzieć o misji Pielgrzymów św. Michała. Znowu wrócę do Biblii i Ewangelii św. Łukasza, gdzie w rozdziale 4, wersy 16 do 19, mówi on o tym, jak Jezus przybył do Nazaretu: „Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: ‘Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana’".

Powiedziałem przedtem, że Pielgrzym jest kimś, kto jest posłany. Nie możemy posłać samych siebie. Musimy być posłani. I Jezus, kiedy przyszedł na ziemię, odczytał tę przepowiednię Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił".

Pielgrzymi św. Michała, nie oszukujcie się, kiedy wychodzicie w drogę, by pukać do drzwi, nie mówcie: „To ja". To duch Pana, który jest w was. Odnieśliście korzyści z Ducha Świętego w dniu waszego chrztu i bierzmowania. To Duch Święty daje wam siłę, byście mogli iść od drzwi do drzwi.

„Duch mnie namaścił". Przez nasz chrzest jesteśmy namaszczeni Olejem Świętym, a więc jesteśmy także konsekrowani.

„Posłał mnie, abym więźniom głosił wolność". My, Pielgrzymi, możemy dać wiele świadectw. Jest wielu ludzi, którzy pozostają w więzieniu w swoich własnych domach, zamknięci bez wyjścia. Nie mają nikogo, kto pomógłby im wyjść, pomógłby może otworzyć okno. Są niewolnikami, których możemy uratować.

„Niewidomym przejrzenie". Wielu jest niewidomych na tym świecie. Pan powie nam: „Macie oczy, ale nie widzicie". To znaczy, że nawet, jeśli oczywiście mamy oczy, widzimy tylko to, co ten świat nam mówi. To, co zasadnicze umyka, ponieważ tego nie widzimy, jesteśmy duchowo ślepi.

„Abym uciśnionych odsyłał wolnymi". Wielu w dzisiejszych czasach jest ciemiężonych. Dzisiaj mówiąc o Kredycie Społecznym i o ekonomii, mó­wimy o podatkach, które nas uciskają. Dlatego też naszym zadaniem jest przynieść wolność uciemiężonym ludziom, nie znającym zasad Kredytu Społecznego lub Nauki Społecznej Kościoła, aby zostali oswobodzeni.

„Abym obwoływał rok łaski od Pana". To jest zadanie dla was – Pielgrzymi: „Kiedy wybieramy się na misje, mieszka w nas Duch Święty". Nie jesteście sami. Powiedz sobie: „Jestem bezpieczny, ponieważ towarzyszy mi Duch Święty, więc pójdę".

Myślę w tej chwili o misji dwunastu Apostołów, dlatego pragnę przeczytać fragment Ewangelii według św. Łukasza – rozdział 9 wers od 1 do 6:

„Wtedy zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie".

Istnieje wyrażenie, które wciąż mnie uszczęśliwia, gdy Pielgrzymi mówią: „Szliśmy od drzwi do drzwi". Tego samego wyrażenia używał Nasz Pan: „Idźcie od wsi do wsi". Idziecie „od wsi do wsi", od drzwi do drzwi, „głosząc Dobrą Nowinę".

Jesteście misjonarzami nadziei. Wielu ludzi w dzisiejszych czasach nie posiada już nadziei. Wielu ludzi zabija siebie, zwłaszcza młodzi ludzie, którzy nie mogą sobie znaleźć miejsca na świecie. Nie rozumieją sensu życia, może dlatego, że brakuje misjonarzy. Jesteście powołani do chodzenia od drzwi do drzwi, aby przynieść nadzieję, aby ludzie poczuli smak życia. Jesteście powołani, by dodać trochę soli do ich życia.

We współczesnym świecie mamy bogactwo materialne, ale niestety tracimy wiele ważnych rzeczy. Aby nadać sens życiu, jesteśmy powołani do niesienia ludziom Dobrej Nowiny. Sytuacja jest podobna do tej, gdy ktoś doda trochę soli do jedzenia, które nie jest słone. Kiedy jedzenie jest nieposolone, nie jest smaczne, ale kiedy jest dobrze doprawione, dobrze przyrządzone, jemy je z apetytem. Przyprawmy zatem życie naszego narodu i naszej społeczności.

Powrót Apostołów z ich misji

Jest jeszcze jedna rzeczywistość, w której żyjemy. Powrót Apostołów w Ewangelii według św. Łukasza, rozdział 9, wers 10: „Gdy Apostołowie wrócili, opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali".

To jest życie Pielgrzymów. Pielgrzym nie może pójść nauczać, a potem wrócić do domu i spocząć na laurach. Kiedy Pielgrzymi wracają z misji, zdają relację ze swych dokonań. To znaczy, że misja, którą właśnie zakończyli nie jest ich misją. Oni byli posłani. Kiedy powrócą, powinni zdać relację, aby ich misja była oceniona i aby następna misja była lepiej przygotowana. Misje nie zaczęły się w naszych czasach (to jest sposób życia), ale datują się od czasów Jezusa i Jego Apostołów. I to mnie bardzo cieszy.

Kiedy Pielgrzymi przychodzą, aby zdać sprawę ze swoich misji, tym którzy są odpowiedzialni za wspólnotę, powinni potem zdać relację na ten temat innym. Zdają swój raport Louisowi Evenowi i pani Gilberte Côté-Mercier, którzy byli założycielami tego Dzieła. „Tu jest Dzieło, które zostawiliście. Oto jak się rozwija. Zostawiliście je na pewnym poziomie, a my podnieśliśmy je do tego poziomu". Wygląda to tak, jakbyśmy powierzali i rozwijali nasze talenty. Nie powinniśmy zagrzebywać naszych talentów, powinniśmy rozwijać je, aby wydały owoce. Powinniśmy rzeczywiście stawać się misjonarzami, iść wszędzie i głosić to Dzieło, które zapoczątkował Louis Even. On ze swojej strony zda sprawę Jezusowi, a Jezus zda sprawę Swojemu Wszechmocnemu Ojcu. W ten sposób rozumiem życie Pielgrzymów, którzy składają sprawozdania, aby ulepszyć swoje Dzieło.

Czasopismo MICHAEL

Będę teraz mówił o ostatnim punkcie, o czasopiśmie MICHAEL. Oświadczyłem na początku mojego wystąpienia, że ukradliście czasopismo od nas. To jest prawda. Czytaliśmy fragment z przepowiedni proroka Izajasza: „Duch Święty spoczął na Mnie". Na końcu tego cytatu jest stwierdzenie: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli".

To tutaj mówię: „Dwumiesięcznik MICHAEL jest orędziem nadziei, która zostanie spełniona jutro". Tutaj (w Rougemont) zagwarantowane są wasze trzy posiłki. Naprawdę jest to raj w porównaniu do Afryki. W Afryce musimy obudzić świadomość, aby ludzie zrozumieli, co to jest Kredyt Społeczny i Społeczna Nauka Kościoła. Afrykanie żyją ciągle w mroku.

Myślę, że Louis Even uśmiecha się teraz, ponieważ dowiedziałem się z jego prac, iż chciał propagować czasopismo MICHAEL nawet w Afryce. Więc moi umiłowani w Chrystusie, to są moje małe spostrzeżenia, którymi chciałem się dzisiaj z wami podzielić.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com