French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Matka Boża Różańcowa z Las Lajas

Napisał Anne Marie Jacques w dniu wtorek, 01 sierpień 2023.

Poniższa historia objawień Matki Bożej z Las Lajas w kanionie Guaitara w Kolumbii w 1754 roku pochodzi głównie ze strony internetowej: http://interfaithmary.net/blog/las-lajas

Objawienia

W XVIII wieku Maria Mueses de Quiñones, kobieta z wioski Potosí w Kolumbii, często przemierzała sześć mil między swoją wioską a sąsiednią Ipiales. Pewnego dnia w 1754 roku, gdy zbliżała się do mostu na rzece Guaitara w miejscu zwanym Las Lajas (co tłumaczy się jako płaskie, śliskie skały), rozpętała się straszna burza. Przestraszona biedna kobieta schroniła się w jaskini na poboczu ścieżki. Czując się nieco wystraszona i samotna, zaczęła wzywać Matkę Bożą Różańcową, którą spopularyzowali w regionie bracia dominikanie. Nagle poczuła, że ktoś dotyka jej pleców i woła. Odwróciła się, ale nikogo nie zobaczyła. Przerażona uciekła do Potosí.

Kilka dni później Maria wróciła do Ipiales, niosąc na plecach swoją głuchoniemą córkę Rosę, w sposób tubylczy. Po wejściu na Las Lajas była zmęczona i usiadła na skale, żeby odpocząć. Dziecko zsunęło się z pleców matki i zaczęło wspinać się po skałach. Wkrótce zawołało: „Mamo, mamusiu, tu jest biała pani z chłopcem na ręku!". Maria była zszokowana, ponieważ po raz pierwszy słyszała, jak jej córka mówi. Była też przerażona, ponieważ nie widziała postaci, o których mówiła dziewczynka. Chwyciła więc dziecko i pospieszyła do Ipiales.

Kiedy opowiedziała przyjaciołom i krewnym, co się stało, nikt jej nie uwierzył. Więc po prostu załatwiła swoje sprawy i wróciła do domu, do Potosí. Kiedy dotarła do jaskini, Rosa krzyknęła: „Mamo, biała pani mnie woła!". Maria nadal nic nie widziała, więc pospieszyła, by zabrać córkę daleko od tego pozornie nawiedzonego miejsca. Po powrocie do domu opowiedziała innym znajomym, co się stało. Tym razem, ponieważ ścieżka przy tej jaskini była mocno uczęszczana, wieści o czymś nadprzyrodzonym szybko się rozeszły.

Kilka dni później mała Rosa zniknęła z domu. Rozejrzawszy się wszędzie, zrozpaczona matka domyśliła się, że jej córka musiała pójść do jaskini, bo dziecko często powtarzało, że woła ją biała dama. Maria pobiegła do Las Lajas i była uszczęśliwiona, widząc swoją córkę klęczącą przed białą damą i czule bawiącą się z dzieckiem, które zeszło z ramion matki, by być z Rosą.

Maria padła na kolana przed tą piękną sceną. Po raz pierwszy widziała Najświętszą Dziewicę i Boskie Dzieciątko!

Obawiając się wyśmiania ze strony ludzi, którzy nie wierzyli w jej poprzednie relacje, Maria milczała na temat tego wydarzenia. Ale ona i Rosa często chodziły do jaskini, aby w szczelinach skał umieszczać polne kwiaty i świece.

Czas mijał, a Maria i Rosa zachowały swój sekret. Ale pewnego dnia dziewczynka ciężko zachorowała i nagle zmarła. Zrozpaczona matka postanowiła zanieść ciało córki do stóp Pani z Guaitary, jak zaczęła ją nazywać. Przybywszy tam, przypomniała Dziewicy wszystkie kwiaty i świece, które przyniosła jej Rosa, i biedna matka błagała panią, aby przywróciła Rosę do życia.

Najświętsza Maryja Panna, poruszona smutkiem nieustannych błagań Marii, cudownie przywróciła Rosę do życia. Uszczęśliwiona Maria udała się do Ipiales. Przybyła w nocy i opowiedziała wszystkim, co się stało. Ci, którzy już położyli się spać, wstali i zaczęli bić w kościelne dzwony. Wkrótce przed kościołem zebrał się wielki tłum, aby usłyszeć, co się stało.

Cud

O świcie wszyscy udali się do jaskini. Nie było już wątpliwości, że zdarzył się cud. Wszyscy mieszkańcy wsi wiedzieli o śmierci małej Rosy, a teraz była ona tutaj, cała i zdrowa! Po przybyciu do jaskini mogli zobaczyć nadprzyrodzone światło płynące z wnętrza. Wchodząc do środka, zobaczyli wyryty w skale obraz Najświętszej Dziewicy trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus.

Oboje słodko się uśmiechali. Włosy Dziewicy były długie i ciemnobrązowe, sięgające mniej więcej do łokcia. Jej oczy były duże i niewinne, a jej szaty piękne. Po jednej stronie stał święty Dominik, a po drugiej święty Franciszek z Asyżu. Maryja, trzymając Różaniec, wyciągała rękę w kierunku świętego Dominika. Święte Dzieciątko trzymało sznur franciszkański, który zdawało się dawać świętemu Franciszkowi.

Duchowi synowie tych dwóch świętych byli odpowiedzialni za nawrócenie ludów Ameryki Środkowej i Południowej i do dziś sanktuarium znajduje się pod opieką duszpasterską Sióstr Franciszkanek Maryi Niepokalanej.

Ten obraz Matki Bożej z Las Lajas miał wyraźnie cudowne pochodzenie. Kolory nie straciły nic ze swojego blasku na przestrzeni wieków i udowodniono, że nie są to farby ani barwniki nałożone na powierzchnię kamienia.

Geolodzy z Niemiec pobrali próbki z kilku miejsc obrazu. Ich badania nie wykazały farby, barwnika ani żadnego innego pigmentu na powierzchni skały. Kolory to sama skała. Jeszcze bardziej niewiarygodne jest to, że skała jest doskonale zabarwiona do głębokości kilku stóp.

Kościół

Najstarsza wzmianka o tym świętym miejscu pochodzi z relacji podróżniczych franciszkanina Juana de Santa Gertrudis. Był to niewidomy mnich, który w latach 1756-1764 wędrował pieszo z Ekwadoru do Nariño w Kolumbii, żebrząc o pieniądze na budowę pierwszej kaplicy w Las Lajas. Po jej wybudowaniu brat Juan w cudowny sposób odzyskał wzrok, co przypisywał swojej głębokiej wierze i zaufaniu do Dziewicy Maryi z Las Lajas.

Z biegiem czasu potrzebne było znacznie większe sanktuarium, aby pomieścić tysiące pielgrzymów, którzy przybywali tam co roku. Dzisiejszy kościół został wybudowany w okresie od 1 stycznia 1916 do 20 sierpnia 1949 roku wyłącznie z hojnych datków miejscowej ludności.

W 1951 roku władze kościelne ostatecznie uznały Nuestra Señora de Las Lajas za autentyczny cud, a w 1954 roku ustanowiły sanktuarium bazyliką mniejszą.

Każdego roku, 16 września, w rocznicę objawień, tysiące pielgrzymów przybywają z całego świata, aby oddać cześć Dziewicy i modlić się do Niej.

W Wielki Czwartek Wielkiego Tygodnia pielgrzymi przybywają z wielu pobliskich miast w Kolumbii, a także z Ekwadoru, niektórzy idą nawet 12 godzin, aby uczcić Mestizę, imię nadane Dziewicy, oznaczające „kobietę mieszanej rasy hiszpańsko-indiańskiej".

Na przestrzeni wieków pielgrzymi pozostawili niezliczone wota dziękczynne na skalnych ścianach rozciągających się od wioski do kanionu sanktuarium. Te dary świadczą o miłosierdziu i cudownej mocy Madonny poprzez liczne cuda i łaski otrzymane przez ludzi, którzy przyszli do Niej z wiarą.

Anne Marie Jacques

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com