Table of Contents Table of Contents
Previous Page  18 / 32 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 18 / 32 Next Page
Page Background

środkami pieniężnymi w wysokości 5 mln euro (według

polskiego prawa bankowego minimalna kwota wymaga-

na do założenia banku w Polsce) oraz przyjął depozyty w

formie lokat na okres dłuższy niż 5 lat w wysokości 2 mln

euro, to może pożyczyć 7 mln euro i udzielić kredytów na

70 mln euro. Banki amerykańskie podniosły wskaźnik z

1:10 do 1:33, a w porywach nawet do 1:40. To podwyż-

szanie wskaźnika nazywa się lewarowaniem. Wskaźnik

1:10 – w Polsce wynosi 1:12 – wynika z praktyki.

Udzielenie kredytów wyższych niż wynikające z tego

wskaźnika skutkowało, w epoce niedostatku, nadmiarem

pieniądza na rynku, co groziło inflacją.

Drugi przekręt stosowany przez banki to zalicza-

nie do lokat długoterminowych bieżących oszczędności

klientów. Zaliczanie bieżących środków do podstawy le-

warowania dodatkowo podwyższa zdolność banków do

kreowania „pustego” pieniądza.

C:

Co na to Komisja Nadzoru Finansowego?

M:

Nie wiem, być może w Polsce wszystko przebiega

zgodnie z obowiązującym prawem bankowym. Na świe-

cie jednak standardy działalności bankowej na pewno

nie zostały zachowane.

C:

Co to znaczy, że bank stracił płynność?

M:

To znaczy, że idziesz do banku po gotówkę, a

bank odmawia ci wypłaty.

C:

Czy naprawdę to się zdarzyło?

M:

To się zdarzyło w czasie Wielkiego Kryzysu w la-

tach trzydziestych XX wieku. Natomiast teraz banki cen-

tralne po prostu dodrukowują (emitują) nowe pieniądze:

dolary amerykańskie i euro, ratując banki przed taką sy-

tuacją. Robią to ze strachu przed społecznym niezado-

woleniem.

C:

Więc uważasz, że największe zło tkwi w kredycie?

M:

Nie, nie w kredycie. W odsetku. Kredyt jest ko-

nieczny, gdyż uzupełnia na rynku ilość pieniądza tezau-

ryzowanego (oszczędzanego). Na rynku musi krążyć od-

powiednia ilość pieniądza. Jeśli ludność oszczędza, to

pieniądza na rynku jest za mało. Te braki uzupełnia kre-

dyt.

C:

Rozumiem. Chciałabyś, żeby kredyt był bezodset-

kowy, i żeby nie mogły na nim zarabiać osoby prywatne

(udziałowcy banków).

M:

Tak byłoby najlepiej, ale można utrzymać pewne

opłaty za korzystanie z kredytu nawet w formie odsetek,

pod warunkiem, że te odsetki będą trafiały bezpośrednio

do narodowej kasy, tzn. będą zasilały budżet państwa.

C:

To byłby rodzaj podatku od kredytu. Dlaczego

NBP nie może pożyczać pieniędzy? Może niczego nie

trzeba zmieniać, tylko zmienić podmiot kredytujący. Wy-

łączyć z możliwości udzielania kredytów banki komercyj-

ne.

M:

Może, na razie jednak ustawa o NBP i ustawa

Prawo bankowe regulują to w ten sposób, że NBP poży-

cza pieniądze bankom komercyjnym, a te z kolei udzie-

lają z tych środków pożyczek i kredytów rządowi, samo-

rządom, firmom i osobom fizycznym.

C:

Więc NBP, pożyczając bankom komercyjnym, za-

rabia na odsetkach.

M:

Tak, zarabia, ale nie przekazuje tych odsetek do

budżetu. Tworzy z nich rozmaite rezerwy.

C:

To znaczy rząd męczy się z domknięciem budże-

tu, a NBP trzyma wolne środki?

M:

Tak. NBP trzyma te zarobione odsetki, bo działa

pod presją zmieniającego się kursu złotego. Co zarobi na

odsetkach, to straci na wymianie walut. A obowiązek wy-

miany jest wpisany w umowy międzynarodowe.

C:

Jednak teorie ekonomiczne mówią, że odsetek

jest konieczny. Czytałam, że odsetek stanowi wynagro-

dzenie za „powstrzymywanie się od konsumpcji”.

M:

Ja oszczędzając na pewno powstrzymuję się od

konsumpcji, ale Bill Gates chyba nie.

C:

Fiskus też chyba nie, i banki też chyba nie. Za-

rządy banków komercyjnych zarabiają bardzo dużo, po-

nieważ, jak tłumaczą, spoczywa na nich wielka odpowie-

dzialność. Wszak obracają milionami.

M:

Ta odpowiedzialność jest iluzoryczna. Jeśli bank

zbankrutuje, to zarząd na tym nie ucierpi. Ucierpią jedy-

nie depozytariusze.

C:

Wróćmy do pustych pieniędzy. Mam rozumieć, że

gdy bank płaci mój kredyt mieszkaniowy deweloperowi,

to nie przekazuje prawdziwych pieniędzy?

M:

Tak. Bank tylko informuje dewelopera, że ma na

koncie określoną kwotę.

C:

A jak deweloper zechce wziąć te pieniądze?

M:

To dostanie je z depozytów. Ale deweloper nie

chce pieniędzy, tylko chce zapłacić np. wykonawcy.

Więc ten „pusty” pieniądz w formie zapisu na koncie ban-

kowym zostaje przeniesiony, w formie elektronicznej: z

konta dewelopera na konto wykonawcy.

C:

A jeśli deweloper lub wykonawca przyjdzie po go-

tówkę?

www.michael.org.pl

marzec-kwiecień 2013

18