Table of Contents Table of Contents
Previous Page  5 / 16 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 5 / 16 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

marzec-kwiecień 2008

D

rodzy rodacy!

Dla nas, którzy wówczas, w 1944 roku, prze­

żywaliśmy straszliwe nasilenie presji okupacyjnej,

dla Polski, która znajdowała się w przededniu po­

wstania warszawskiego, bitwa [

pod Monte Cassino

]

była nowym potwierdzeniem owej niezłomnej woli

życia, dążenia do pełnej niepodległości Ojczyzny,

które nie opuszczały nas ani na chwilę. Na Monte

Cassino walczył żołnierz polski, tu ginął, tu przele-

wał swoją krew z myślą o Ojczyźnie, która dla nas

tak bardzo umiłowaną jest Matką właśnie dlatego,

że miłość do niej tylu domaga się ofiar i wyrzeczeń.

(…)

Bo przecież taką właśnie słuszną sprawą było i

nie przestaje nigdy być prawo narodu do istnienia,

do niepodległego bytu, do życia społecznego w du-

chu własnych przekonań, narodowych i religijnych

tradycji, do suwerenności własnego państwa. To

prawo narodu pogwałcone podczas ponad sto lat

trwających rozbiorów, zostało brutalnie pogwałcone

i zagrożone na nowo we wrześniu 1939 roku.

Msza święta dla Polaków na cmentarzu, Monte

Cassino, 17 maja 1979 r.

K

ościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy

klucz do zrozumienia tej wielkiej i podstawowej rze-

czywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem

nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. (…)

Otóż nie sposób zrozumieć dziejów narodu pol-

skiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która

tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z was – bez

Chrystusa. (…) Nie sposób zrozumieć tego narodu,

który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak

straszliwie trudną – bez Chrystusa. Nie sposób zro-

zumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która

w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z

najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona

przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła

pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod

tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawi-

ciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakow-

skim Przedmieściu. (…)

Stoimy w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza.

(…) Na ilu to miejscach Europy i świata przemawiał

swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedli-

wej bez Polski niepodległej na jej mapie?

Msza święta na placu Zwycięstwa, Warszawa, 2

czerwca 1979 r.

W

1656 r., w katedrze lwowskiej, Maryja została

nazwana uroczyście przez monarchę [

króla Jana

Kazimierza

], przez władcę tej ziemi, Królową Koro-

ny Polskiej. Jesteśmy dziedzicami

tego tytułu i wielkich ślubów!

Nawiedzenie sanktuarium Mat­

ki Bożej Częstochowskiej, Jasna

Góra, 4 czerwca 1979 r.

P

olska piastowska, która już od

roku 968

cepit habere episcopum

w

Poznaniu – wcześnie stosunkowo,

bo już trzydzieści cztery lata po

chrzcie Mieszka, otrzymała własną

organizację kościelną: metropolię w

Gnieźnie ze stolicami biskupimi w

Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.

(…) Rok tysiączny jest datą, któ-

rą słusznie łączy się z datą chrztu

– rokiem 966. (…)

Kiedy w roku tysiącznym powstała w Polsce

podstawowa struktura ustroju hierarchicznego Ko­

ścioła, powstawała ona od początku w jedności hie-

rarchicznej z ustrojem Kościoła powszechnego – w

relacji do Stolicy Apostolskiej. W relacji tej struktura

Kościoła w Ojczyźnie naszej trwa nieprzerwanie do

naszych czasów: to jest jakiś dar Opatrzności, za

który musimy nie tylko my szczególnie dziękować,

ale także i naród z nami.

Dzięki temu Polska jest katolicka. Powiem: dzięki

temu Polska jest Polską. Jest też „zawsze wierna”.

Spotkanie z Konferencją Episkopatu Polski,

Częstochowa, 5 czerwca 1979 r.

D

ziś, kiedy naród nasz przechodzi przez nową

próbę [

stan wojenny – red.

], wołamy głośno wobec

Ciebie, Matko Jasnogórska: w Polsce nie może bra-

kować miejsca dla Polaków!

Każdy człowiek ma prawo do swojej Ojczyzny

– nikt nie może być skazywany na emigrację.

Do Polaków podczas audiencji generalnej, Wa­

tykan, 28 kwietnia 1982 r.

A

wydarzenia bliższe nam, z tych lat, zdają się

mieć podobną wymowę. Jesteśmy świadomi, że

te wydarzenia z lat osiemdziesiątych, związane ze

słowem „Solidarność”, mają także jakąś wielką noś-

ność w życiu narodu, w jego dążeniu do tożsamości,

woli kształtowania przyszłości. Chociaż spadło na

niego doświadczenie dziejowe, to nie tracimy prze-

świadczenia, przekonania, że te treści i te wydarze-

nia również, jak niegdyś Konstytucja 3 Maja, będą

kształtowały życie narodu. Dla-

tego, bo pochodzą z jego ducha,

odpowiadają jego duchowi, a na-

ród musi żyć swoim własnym du-

chem, jeżeli ma żyć!

Msza święta dla pielgrzymów

polskich, Watykan, 3 maja 1982 r.

P

ani Jasnogórska! (…) Jako

Królową Polski wzywamy Cię, Bo-

garodzico, od roku 1656, kiedy to

po pamiętnym „potopie” nazwał

Cię tym wezwaniem król polski

Jan Kazimierz, oddając „pod Two-

ją obronę” swoje ziemskie króle-

stwo. (…)

Zaborcza przemoc potrafiła

na okres całego z górą wieku wymazać państwo

polskie i Rzeczpospolitą z map Europy. Jednakże

Królowa Polski ani przez chwilę nie przestała pa-

nować nad Polakami. Polska istniała dzięki swojej

Królowej.

Do Polaków podczas audiencji generalnej, Wa­

tykan, 5 maja 1982 r.

W

roku 1983 na szerokie tło naszego polskiego

tysiąclecia i zarazem jasnogórskiego sześćsetlecia

rzuca się jasnym refleksem historyczna data sprzed

trzystu lat: odsiecz Wiednia, wiktoria wiedeńska!

Jest to rocznica, która łączy nas wszystkich Pola-

ków, a także naszych sąsiadów z południa oraz z

zachodu – bliższych i dalszych. Tak jak przed trzy-

stu laty połączyło nas wspólne zagrożenie, tak samo

po trzystu latach – rocznica walki i

zwycięstwa. (…)

O zwycięstwie król zawiadomił

Stolicę Apostolską w znamiennych

słowach:

Venimus, vidimus, Deus

vicit

– przybyliśmy, zobaczyliśmy,

Bóg zwyciężył. Te słowa chrześci-

jańskiego władcy wpisują się głębo-

ko zarówno w Tysiąclecie naszego

Chrztu, jak też w tegoroczny Jubi-

leusz Jasnogórski. Jan III Sobieski

pielgrzymował podczas swojej wy-

prawy wiedeńskiej na Jasną Górę

i do innych sanktuariów maryjnych.

(…)

Naród również w ciągu swych

dziejów odnosi zwycięstwa, z któ-

rych się raduje – tak jak raduje się w tym roku wikto-

rią wiedeńską – ale, z drugiej strony, ponosi klęski,

które go bolą. Tych klęsk na przestrzeni ostatnich

stuleci było wiele. Nie powiedzielibyśmy całej praw-

dy, gdyby stwierdzić, że były to tylko klęski politycz-

ne aż do utraty niepodległości. Były to również klę-

ski moralne: upadek moralności w czasach saskich,

zatrata wrażliwości na dobro wspólne aż do kary-

godnych przestępstw przeciwko własnej Ojczyźnie.

Ale przecież już druga połowa XVIII wieku przynosi

zdecydowane wysiłki w kierunku społecznej, kultu-

ralnej i politycznej odnowy. Wystarczy wspomnieć

Komisję Edukacyjną, a nade wszystko Konstytucję

3 Maja. Na tle tych wysiłków cios zadany Pierwszej

Rzeczypospolitej przez państwa dokonujące rozbio-

ru Polski był straszliwą krzywdą dziejową, pogwałce­

niem praw narodu i porządku międzynarodowego.

(…) poprzez cały wiek XIX trwały niestrudzone

wysiłki zmierzające do odbudowy moralnej oraz do

odzyskania niepodległości politycznej, co nastą-

piło w wyniku pierwszej wojny światowej. Mówię o

tym dlatego, że dzieje narodu wpisują się w nasz

ojczysty jubileusz sześciu wieków obecności Maryi

– Królowej Polski na Jasnej Górze. Tam też znajdu-

ją swój głęboki rezonans zwycięstwa i klęski. Stam­

tąd stale idzie wezwanie, ażeby nie poddawać się

klęsce, ale szukać dróg do zwycięstwa.

Msza święta na Stadionie Dziesięciolecia, War­

szawa, 17 czerwca 1983 r.

N

aród zachował, mimo przeszło stu lat niewoli,

swoją tożsamość dzięki własnej kulturze. Dlatego,

że byli w narodzie ludzie tacy jak Maksymilian Kol-

be, Urszula Ledóchowska, Rafał Kalinowski, Albert

Chmielowski, ludzie, którzy pomagali do wewnętrz-

nej przemiany człowieka, do wewnętrznej wolności,

w oparciu o którą rozwijała się świa-

domość narodowa. Kultura to dzieła

literackie, plastyczne, muzyczne, to

dzieła historyków. Ale kultura to prze-

de wszystkim człowiek i jaki jest czło-

wiek, taki będzie naród. Jeśli będzie

on moralnie zdrowy, jeśli będzie żył z

Chrystusem, to będzie spełniał również

swoje polskie czy polonijne zadania i

powołania. Zachowa w następujących

po sobie pokoleniach świadomość

przynależności do polskiego narodu,

do polskiej kultury, tak głęboko zako-

rzenionej w chrześcijaństwie.

Audiencja dla Polaków z okazji

czterdziestej rocznicy bitwy pod Mon­

te Cassino, Watykan, 17 maja 1984 r.

T

ak więc miesiąc sierpień jest dla nas miesią­

cem szczególnych wspomnień. Wspominamy rok

1920, wspominamy także rok 1980, sierpień 1980

roku, który zaznaczył się szczególnie na tle naszych

współczesnych dziejów, wyraził dążenie społeczeń-

stwa polskiego, a zwłaszcza społeczności świata

pracy do sprawiedliwości i samorządności we włas-

nej Ojczyźnie. Stał się też ten sierpień 1980 roku

początkiem związku zawodowego „Solidarność”. To

wszystko wspominamy, to wszystko czynimy treścią

naszej refleksji, a także naszej modlitwy.

Audiencja dla pielgrzymów polskich, Castel Gan­

dolfo, 5 sierpnia 1985 r.

J

est to dokument niesłychanie ważny w dzie­

jach Kościoła, w dziejach naszego narodu. (…)

Do posłannictwa Kościoła należy bowiem głosić

prawo ładu, głosić ład w różnych dziedzinach i w

różnych zakresach życia ludzkiego, prawo moralne

również w dziedzinie społecznej, w dziedzinie ży-

cia społecznego. Właśnie śluby Jana Kazimierza są

wyrazem tej świadomości od strony człowieka, któ-

ry sprawował władzę polityczną w ówczesnym pań­

stwie. Są wyrazem tej świadomości, że porządek

polityczno-społeczny, można by powiedzieć więcej

jeszcze: polityczno-społeczno-ekonomiczny, nie

może się kształtować bez pełnego respektowania

zasad moralności, zasad moralności społecznej. Są

więc śluby Jana Kazimierza równocześnie ogrom-

nie ważnym ogniwem w historii nauki społecznej

Kościoła, w naszej rodzimej historii, i nie tylko w

naszej rodzimej, w powszechnej historii nauki spo-

łecznej Kościoła.

(…) w dalszym ciągu bowiem sprawa suwe­

renności, czyli niepodległości naszej Ojczyzny po­

zostaje najgłębiej swoimi korzeniami związana z

inną sprawą, ze sprawą suwerenności społeczeń­

stwa, narodu, w tym współczesnym państwie pol­

skim. Niejednokrotnie podczas moich podróży, piel-

grzymek do Ojczyzny, także podczas tej ostatniej,

mówiłem o tymw słowach zupełnie jednoznacznych:

tylko wówczas można mówić o suwerenności, nie-

podległości narodu, kiedy w tym narodzie naród

jest suwerenny, jest niepodległy, kiedy o wszystkich

sprawach swojego życia wspólnego on sam może

stanowić i faktycznie stanowi.

Msza święta dla pielgrzymów polskich, Watykan,

3 maja 1988 r.

Jan Paweł II

Jan Paweł II do Polaków

Polsko, Ojczyzno moja!

Jan III Sobieski (1629-1696)

Jan Kazimierz (1609-1672)