Table of Contents Table of Contents
Previous Page  7 / 16 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 7 / 16 Next Page
Page Background

styczeń-luty 2010

Dwumiesięcznik MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Traugutta 107/5, 50-419 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

redakcja@michael.org.pl

Tematem tego artykułu będzie

produkcja dóbr kapitałowych.

Dlatego na początek rozważmy,

czym się różnią dobra kapitałowe

od dóbr konsumpcyjnych.

Pan Smith jest producentem

obuwia. Buty są dobrem kon­

sumpcyjnym, rzeczą, której każ­

dy używa, aby zaspokoić swoje

potrzeby. Chleb, masło, mięso,

ubranie, drewno do kominka,

lekarstwa, itd., są dobrami kon­

sumpcyjnymi, dobrami dostar­

czanymi na rynek dla konsumen­

tów. Tak więc, gdy pan Smith produkuje parę butów,

tworzy on wtedy dobra konsumpcyjne.

Aby lepiej zaspokajać popyt, pan Smith decy­

duje się powiększyć swoje przedsiębiorstwo. Po­

większenie jego przedsiębiorstwa nie będzie dane

na rynek. Nie jest to przecież jakaś rzecz, której się

używa tak jak buty. Jest to zwiększenie zdolności

produkcyjnej biznesu pana Smitha. Dokonano tego,

by produkować więcej butów.

Biznes pana Smitha jest

dobrem kapitałowym

.

Powiększenie biznesu jest także dobrem kapitało­

wym. Dobra kapitałowe są używane do wytwarzania

(produkcji) dóbr konsumpcyjnych.

Kraj rozwija się, staje się coraz bogatszy, gdy

powiększa swą zdolność produkcyjną. Dlatego kraj

winien powiększać swoje dobra kapitałowe: swoje

elektrownie, swoje przedsiębiorstwa, swoje środ­

ki transportu, itd. Nazywamy to

ekspansją ekono­

miczną

.

* * *

I jeszcze jedna uwaga, zanim przystąpimy do na­

szego tematu. Za produkt, który nabywasz musisz

zapłacić rachunek: zawiera on nie tylko cenę mate­

riałów i robocizny, potrzebnych do wytworzenia tego

produktu, ale także zysk producenta i pośredników.

Jest tu także część kosztów infrastruktury producen­

ta i sklepu. To znaczy, że kupujący płaci za część

dobra kapitałowego przy każdym zakupie dobra kon­

sumpcyjnego.

To wydaje się naturalne. Jednak gdy przyjrzymy

się temu bliżej, dostrzeżemy problem dotyczący

przedsięwzięć publicznych; ludzie płacą podwójnie i

więcej za to, co jest owocem ich własnej pracy. Na

dowód tego podamy tu przykład.

Finansowanie prac publicznych,

jako system konfiskaty

Elektrownia wodna

Załóżmy, że jakiś kraj – albo stan lub prowincja

– decyduje się zaprzęgnąć rzekę do produkcji ener­

gii elektrycznej. Będzie to z pewnością dobro kapi­

tałowe. Także na pewno, będzie to ekspansja eko­

nomiczna: dodatkowa energia powiększy zdolność

produkcyjną kraju.

Załóżmy, że ta inwestycja wymaga 600 000 do­

larów tygodniowo na wypłaty dla inżynierów, robot­

ników, dla wszystkich pracujących na budowie i dla

wszystkich tych, którzy dostarczają materiałów i na­

rzędzi, itp. W praktyce oczywiście są tygodnie, gdy

potrzeba więcej pieniędzy i są tygodnie, gdy potrze­

ba ich mniej, w zależności od nasilenia prac oraz

potrzeb materiałów i narzędzi, lecz my upraszczamy

obliczenia uśredniając wszystkie tygodnie do warto­

ści 600 000 dolarów.

Jakikolwiek byłby sposób organizacji finanso­

wania tego przedsięwzięcia, środki płatnicze po­

chodzą z systemu bankowego, jedynego źródła,

gdzie się one rodzą i dokąd muszą być zwrócone

zgodnie z warunkami narzuconymi przy ich naro­

dzinach.

Każdego tygodnia, wszyscy pobierający wyna­

grodzenie za pracę w łącznej wysokości 600 000

dolarów zużyją te pieniądze, dla siebie i dla swych

rodzin, na dobra konsumpcyjne, których potrzebują.

Następnie te 600 000 dolarów odbędzie drogę od­

wrotną, w kierunku systemu bankowego, który bę­

dzie mógł emitować tyle samo pieniędzy z tygodnia

na tydzień, bez zwiększania całkowitej ilości pienię­

dzy w obiegu.

Pięćdziesiąt tygodni później, całkowita ilość pie­

niędzy wydana na płace, a następnie zamieniona na

dobra konsumpcyjne, wyniesie 30 milionów dolarów.

Jeżeli przy tym samym rytmie robót potrzeba będzie

produkcji. Jest to jednak bardzo jasne, kiedy mówimy

o mieszkańcach kraju zbiorowo, ponieważ tylko nie­

wielu dostrzega to dokładnie.

Gdybyś miał budować dom lub stodołę, to nie

przystałbyś na takie warunki, które by ci postawiono

po wybudowaniu: „Dobrze, zbudowałeś dom i stodo­

łę. Tylko dom jest twoją wyłączną własnością; stodoły

możesz używać, ale będziesz za nią płacił, rok po

roku, ludziom, którzy nie poświęcili ani minuty i ani

grama materiału przy jej budowie”.

Tak jednak jest w przypadku projektów pu­

blicznych. Powróćmy dla przykładu do przypadku z

naszą elektrownią za 180 milionów dolarów. Przez

pięć lat ludzie w kraju dostarczali wszystko, co było

wymagane, w dziedzinie materiałów i robocizny, tak­

że w dziedzinie dóbr konsumpcyjnych, żywności,

ubrań, itp., w celu wybudowania elektrowni.

Co wreszcie osiągnęła ludność kraju przy końcu

tego pięcioletniego okresu? Ludzie otrzymali dobra

konsumpcyjne, których zażyczyli sobie wydając swe

zarobki, a dóbr tych dostarczył im system produkcji.

Lecz nie otrzymali elektrowni na wyłączną własność.

Posiadają prawo jej używania, ale powiedziano im,

że są za to komuś winni.

Ludzie produkują wszystko, ale otrzymują tyl­

ko część swojej produkcji: dobra konsumpcyjne.

Pozostała część, dobra kapitałowe, jest wpro­

wadzana jako dług. Ludności odbiera się to, co

sama wyprodukowała!

jeszcze pięciu lat na ukończenie tego przedsię­

wzięcia, to całkowita kwota osiągnie wartość 180

milionów dolarów. Elektrownia będzie wtedy go­

towa do dostarczania energii elektrycznej. Ale po­

wstanie dług wielkości 180 milionów dolarów, za­

pisany gdzieś w księgach systemu finansowego.

Dlatego też, a jest to fakt wymagający do­

brego zrozumienia:

Rzeczywisty koszt elektrowni jest to koszt

tego wszystkiego, co zostało skonsumowane

w celu jej wybudowania. Jest to zatem koszt

wyżywienia, ubrania, mieszkania, usług dla

tychwszystkich, którzymieli udział wbudowa­

niu elektrowni, albo w wytworzeniu materia­

łów i w transporcie.

Ale zespoły budujących elektrownię korzystały z

żywności, odzieży, mieszkań i usług wykonywanych

przez producentów dóbr i usług w kraju, gdy człon­

kowie tych zespołów wydawali swe zarobki. Zatem

to mieszkańcy całego kraju, poprzez swoją pracę,

przez akumulowaną w kraju produkcję, w takim stop­

niu jak to było potrzebne, płacili w rzeczywistości za

przedsięwzięcie budowy elektrowni. Banki produko­

wały tylko „bilety”, liczby służące jako środki płatni­

cze, wspomagające wszystkie dokonane transakcje.

Elektrownia jest produktem społeczeństwa kraju.

Powinna więc być bezspornie własnością tego społe­

czeństwa. Niestety jednak, istnieje dług obciążający

ludzi, dług równy cenie tego, co ci ludzie sami wypro­

dukowali, dług w wysokości 180 milionów dolarów. I

tych 180 milionów dolarów nie ma już w rękach ludzi.

Tydzień po tygodniu pieniądze wracają do swego

źródła. Ludzie nie mają już tych pieniędzy, a będzie

się od nich wymagać takiej kwoty, stopniowo poprzez

opłaty za rachunki za energię (prąd).

Ludzie zapłacili za elektrownię swoją pracą. Będą

musieli zapłacić za nią drugi raz przez rachunki za

energię elektryczną lub poprzez podatki albo przez

kombinację tych dwóch płatności, aby spłacić ten

180 milionowy dług. Będą oni płacili ponadto odsetki

od tych 180 milionów, a jeśli spłacanie potrwa dłużej,

to odsetki mogą osiągnąć wartość równą albo nawet

przekroczyć wartość 180 milionów dolarów. Dlatego

ludzie będą pracować drugi raz, a nawet trzeci raz,

aby zapłacić za to, co już wyprodukowali. Jest to po

prostu konfiskata owoców pracy ludzkiej.

Konfiskata własności

Komentując podobny przykład, James Guthrie na­

pisał w australijskim dwumiesięczniku

New Times

:

„Stanęliśmy wobec zagrożenia konfiskatą

własności, która wprawdzie funkcjonuje mniej

drastycznie niż w krajach komunistycznych, ale

jest nie mniej skuteczna. A właśnie z powodu

jej ukrytego mechanizmu jest prawdopodobnie

znacznie bardziej niebezpieczna.

Gdy uzmysłowimy sobie jak wiele ludzkość

wytworzyła na naszej planecie przez tysiące lat,

to trudno jest zrozumieć, dlaczego większość

tych ludzi w każdym pokoleniu musi zaczynać

swe życie jako upośledzeni, musi startować prak­

tycznie z niczego, co najmniej w aspekcie finan­

sowym.

Każde pokolenie doświadcza, że praktycznie

żadne z fizycznych aktywów zbudowanych przez

ich poprzedników nie zostaje im przekazane i

nie otrzymują z tego tytułu żadnych dywidend.

Przeciwnie, te fizyczne aktywa okazują się finan­

sowymi długami, co ujawnia się w postaci ciągle

rosnących cen.

Jeśli nie otrzymujemy żadnych kredytów

ani dywidend z kolosalnych wysiłków reprezen­

towanych przez nasze krajowe aktywa i jeśli

nie uzyskujemy redukcji cen związanej z zasto­

sowaniem procesów zautomatyzowanej pro­

dukcji, to wyjaśnia to, dlaczego tak wiele naszych

wysiłków pozostaje absolutnie bez zysku dla nas,

dla naszych rodzin, dla naszych rodaków.

Warunki finansowe, w których próbujemy

pracować, nie mają żadnego odniesienia do fi­

zycznej rzeczywistości. Stały one tylko na straży

likwidowania wszystkich niezbędnych informacji

na ten temat…”

Wszyscy doświadczają, że rosną koszty utrzyma­

nia, mimo że produkcja jest coraz tańsza dzięki po­

stępowi technicznemu. Ale bardzo nieliczni dostrze­

gają fakt, że są dosłownie ograbiani z części swojej

Dwumiesięcznik MICHAEL

jest niezależny od jakichkolwiek partii

politycznych, korporacji, instytucji, organizacji czy osób, jest pismem

patriotów katolickich pracujących dla Królestwa Chrystusa i Maryi w

duszach rodzin i narodów. Nie zamieszcza żadnych reklam i rozpro-

wadzany jest wyłącznie w formie prenumeraty. Koszt prenumeraty

pokrywa tylko koszty druku i przesyłki. Ukazuje się w wersjach języ-

kowych: polskiej, angielskiej, francuskiej, hiszpańskiej.

www.michael.org.pl

redakcja@michael.org.pl

Prenumerata w Kanadzie i USA

Prenumerata na 2 lata $10, na 4 lata $20. Czeki personalne lub

czeki bankowe należy wystawić na „Michael Journal” i przesłać na

poniższy adresy:

Redakcja MICHAEL – Canada

1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0

Tel.: (450) 469-2209; (416) 452-6639 -po polsku

Dwumiesięcznik MICHAEL – USA

P.O. Box 86, South Deerfield, MA 01373

Tel./Fax: (413) 665-5052

Subskrypcja w Polsce i Europie

Subskrypcja na 1 rok 20 zł / 9 euro, na 2 lata 40 zł / 18 euro. Można

opłacać przekazem pocztowym, który należy przesłać na adres:

Dwumiesięcznik MICHAEL – Polska

ul. Traugutta 107/5, 50-419 Wrocław

Tel.: (071) 343-6750

lub bezpośrednio na nasze konto bankowe, posługując się prze-

kazem bankowym:

Fundacja Pielgrzymów św. Michała

XVII O/Bank Zachodni WBK S.A.

09 1090 2529 0000 0006 3400 0467

Prenumerata w Australii i NZ

Prenumerata drogą morską: 1 rok - A$ 16, 2 lata - A$ 32; drogą

lotniczą: 1 rok - A$ 32, 2 lata - A$ 64. Czeki personalne lub czeki

bankowe należy wystawić na: Renata Stirrat i przesłać na adres:

MICHAEL Journal c/o Renata Stirrat

32 Dundee Ave, Holden Hill, SA 5088

Tel.: (08) 8261-0729 -w jęz. polskim i angielskim

„Prenumerata-prezent”

Zamawiając prenumeratę jako prezent dla kogoś, czynisz wspa-

niałomyślny gest i niespodziankę. Przyczyniasz się także do po-

głębienia świadomości indywidualnej, rodzinnej i narodowej! Im

więcej ludzi przeczyta nasze artykuły, tym więcej pozna prawdę.

Na blankiecie lub zwykłej kartce papieru należy podać imię, nazwi-

sko i adres osoby, która ma otrzymywać nasze pismo.

Poprzednie wydania MICHAELA

Istnieje możliwość nabycia poprzednich numerów MICHAELA w

różnych językach. Cena każdego pojedynczego egzemplarza wy-

nosi $3 / 5 zł, lub roczników: 1999-2002, 2003-2005, 2006-2008

(format 30 cm x 42 cm), solidnie zszyte i pięknie oprawione zielona

dermą w cenie $40 / 95 zł (koszt przesyłki wliczony).

Ulotki / Bezpłatne wydania MICHAELA

Ci, którzy chcieliby otrzymać dowolną ilość bezpłatnych wydań MI-

CHAELA, aby rozprowadzić je w swoim otoczeniu, proszeni są o

skontaktowanie się z naszymi biurami. Wydania te są bezpłatne,

ale dotacje na pokrycie kosztów druku i wysyłki są mile widziane.

Gdy ludzie budują, popadają w długi

(ciąg dalszy na str. 16)

Louis Even